O poparciu dla kandydatury Jaceniuka prezydent poinformował członków swojej partii. Wcześniej w Bloku Poroszenki, jako o mocnym kandydacie na premiera, mówiło się o Walerim Hrojsmanie, dotychczasowym wicepremierze. Jednak prezydent podkreślił, że "w warunkach zewnętrznej agresji" trzeba utrzymać jedność i dlatego prosi o poparcie kandydatury obecnego premiera.
Według spekulacji, Hrojsman mógłby zostać natomiast przewodniczącym parlamentu.
Dla prezydenta warunkiem akceptacji Jaceniuka jako premiera jest jego zgoda na szczegółowe uzgodnienia zapisów opracowywanej obecnie umowy koalicyjnej.
Z przecieków wynika, że do koalicji weszłyby trzy partie - Blok Poroszenki, Front Ludowy Jaceniuka i Samopomoc mera Lwowa Andrija Sadowego.
W niedzielnych wyborach partia Jaceniuka, Front Ludowy, uzyskała ponaddwudziestoprocentowy wynik. Blok Poroszenki otrzymał nieznacznie mniej głosów, ale mimo to ma najwięcej deputowanych w Radzie Najwyższej, gdyż przystąpiła do niego spora liczba posłów wybranych w okręgach jednomandatowych. Głosowanie odbywało się według mieszanej, większościowo-proporcjonalnej ordynacji.
Centralna Komisja Wyborcza (CKW) nie podliczyła jeszcze wszystkich głosów oddanych w wyborach. Po opracowaniu 99,7 proc. protokołów z komisji wyborczych prowadzenie utrzymuje Front Ludowy Jaceniuka, na który głosowało 22,16 proc. wyborców. Blok Petra Poroszenki poparło 21, 83 procent.
Na kolejnych miejscach znalazły się: Samopomoc mera Lwowa Andrija Sadowego (10,98 proc.), wywodzący się z Partii Regionów Blok Opozycyjny (9,4 proc.), populistyczna Radykalna Partia (7,45 proc.) oraz Batkiwszczyna byłej premier Julii Tymoszenko (5,68 proc.). Pozostałe partie nie przekroczyły 5-procentowego progu wyborczego.
Eksperci uważają, że wyniki wyborów rozczarowały ugrupowanie prezydenta, któremu sondaże przedwyborcze dawały nawet 30 proc. poparcia. W środę Blok Petra Poroszenki i Front Ludowy opublikowały dwa oddzielne projekty umów koalicyjnych, co komentatorzy odebrali jako początek konfliktu o władzę na Ukrainie.
Prozachodni politycy ukraińscy dobrze jednak pamiętają, że wewnętrzne podziały doprowadziły w przeszłości do klęski obozu "pomarańczowej rewolucji" i powrotu do władzy prorosyjskiej ekipy Wiktora Janukowycza.
Na opublikowanie oficjalnych wyników wyborów ukraińska Centralna Komisja Wyborcza ma czas do 10 listopada. Pierwsze posiedzenie Rady Najwyższej (parlamentu) może odbyć się w drugiej połowie przyszłego miesiąca.
WOJNA NA UKRAINIE - serwis specjalny >>>
JU/IAR/PAP
![''](/302a92b5-bcdf-4e88-b049-852256d73698.file)