Logo Polskiego Radia
IAR / PAP
Petar Petrovic 18.11.2014

"Ukraina nie może zaatakować rosyjskich wojsk w Zagłębiu Donieckim"

- Decyzja o ataku na rosyjskie siły groziłyby wybuchem wojny na pełną skalę - przekonuje wiceszef administracji ukraińskiego prezydenta, ekspert do spraw międzynarodowych Walerija Czałego.
Siódmy rosyjski konwój z pomocą dla prorosyjskich separatystów na wchodzie UkrainySiódmy rosyjski konwój z pomocą dla prorosyjskich separatystów na wchodzie Ukrainy PAP/EPA/PHOTOMIG
Posłuchaj
  • - Jeżeli zaatakujemy bezpośrednio, będzie to oznaczało początek wojny, z udziałem lotnictwa. Będzie odpowiedź i to już będzie całkowicie inna historia. To byłaby inna skala. Co najmniej Europa przestałaby nas popierać - ocenia wiceszef administracji ukraińskiego prezydenta Walerij Czałyj/IAR
  • Szef rosyjskiego MSZ Siergiej Ławrow: Rosja i UE nie przekroczyły jeszcze punktu krytycznego/IAR
Czytaj także

Jego zdaniem, nikt nie ma wątpliwości, że na wschodzie Ukrainy są rosyjskie jednostki. Jak przypomina Walerij Czałyj, potwierdza to nie tylko Kijów, ale także Zachód, zaprzecza jedynie Moskwa.

Niemniej jednak, według niego, głównym zadaniem Ukraińców jest uniknięcie za wszelką cenę wojny na szeroką skalę - a do takiej na pewno by doszło, jeśli Kijów zaatakowałby rosyjskie oddziały. Zdaniem Czałego, oznaczałoby to też koniec poparcia dla Ukrainy, co najmniej ze strony Unii Europejskiej.

KRYZYS NA UKRAINIE: SERWIS SPECJALNY

Kijów niemal codziennie informuje o sprzęcie wojskowym dostarczanym przez Rosjan separatystom, a także o żołnierzach z Federacji Rosyjskiej biorących udział w konflikcie na wschodzie Ukrainy. Zajmują się oni także szkoleniem separatystów. Według Kijowa, część broni jest dostarczana w "konwojach humanitarnych" wysyłanych przez Moskwę.

Władze w Kijowie nie kontrolują granicy z Rosją w całym obwodzie donieckim i w części ługańskiego.

Krwawe walki o lotnisko

W ciągu ostatniej doby w walkach na wschodzie kraju zginęło pięciu ukraińskich żołnierzy, ośmiu zostało rannych. Separatyści niemal całkowicie zniszczyli nowy terminal donieckiego lotniska, które bronione jest przez ukraińskich żołnierzy od końca maja.

Separatyści przemieścili niemal wszystkie siły z Doniecka w okolice lotniska. Ostrzeliwują bowiem także miejscowość Pisky, przez którą Ukraińcy dostarczają swoim żołnierzom w porcie lotniczym broń, amunicję, wodę i produkty spożywcze.

Separatyści atakowali także trasę łączącą Siewierodonieck i Ługańsk oraz okolice Debalcewa. Ogółem w ciągu doby doszło do ponad 30 ataków i ostrzałów. Ukraiński sztab informuje, że wojska rządowe odpowiadają ogniem i niszczą pozycje bojówkarzy.

Rosja przeprowadzi inwazję?

- Jesteśmy na progu kolejnego etapu ataku na dużą skalę. Na terytoriach obwodu donieckiego i ługańskiego w ostatnich tygodniach skoncentrowały się grupy rosyjskich wojsk. Około siedmiu tysięcy. Nasi dyplomaci mówią o tym publicznie - oświadczył w poniedziałek szef MSW Ukrainy Arsen Awakow w rozmowie z portalem "Insider". - Czy dojdzie do inwazji? Jest to pytanie z serii, czy psychicznie chory dostanie kolejnego ataku. Może tak, a może nie. To wszystko zależy od naszej gotowości i konsolidacji - podkreślił.

Minister przyznał, że Ukraina nie jest gotowa do wojny z Rosją, jednak nie odda swego terytorium bez walki. - I sądzę, że społeczeństwo rosyjskie nie wytrzyma szoku, związanego z ofiarami (tej walki). Właśnie dlatego nasze siły zbrojne znajdują się dziś w strefie obronnej - powiedział Awakow.

Rosja kusi Zachód

Tymczasem szef rosyjskiej dyplomacji Siergiej Ławrow powiedział w Mińsku na rozpoczęciu dwustronnych konsultacji MSZ Rosji i Białorusi, że Moskwa ma nadzieję, że w relacjach między Rosją i Unią Europejską nie została przekroczona granica, zza której nie ma już odwrotu.
Zaznaczył on, że Rosja "postrzega i zawsze postrzegała Unię Europejską jako dużego i ważnego partnera gospodarczego”. Wezwał Komisję Europejską i państwa członkowskie Wspólnoty do stworzenia wspólnej przestrzeni współpracy także gospodarczej „od Atlantyku do Pacyfiku".

Rosyjski minister spraw zagranicznych stwierdził też, że Moskwa jest przeciwna przekształcaniu OBWE "w instrument demokratyzacji” wschodniej Europy.

Minister spraw zagranicznych Białorusi Uładzimir Makiej powiedział, że kryzys na Ukrainie "doprowadził do pogłębienia podziałów, zarówno wewnątrz tego kraju, jak i poza jego granicami". Jego zdaniem, w istocie świat stanął "na krawędzi nowej zimnej wojny".

UE podzielona ws. Ukrainy

Ministrowie spraw zagranicznych Wspólnoty zdecydowali w poniedziałk, że do końca miesiąca ma być gotowa lista z nowymi nazwiskami prorosyjskich separatystów, którzy mogą zostać objęci restrykcjami wizowymi i finansowymi. Nowe sankcje gospodarcze na razie nie są brane pod uwagę. Taka postawa wynika z utrzymujących się podziałów wśród państw członkowskich w zakresie polityki wobec Ukrainy i Rosji.

FILM: Charkowskie wolontariuszki wzięły się za produkcję siatek maskujących dla sprzętu wojskowego, używanego w walce z prorosyjskimi separatystami na wschodzie Ukrainy. W sprawę zaangażowały się lekarki, nauczycielki, dziennikarki, a nawet aktorki. Potrzebują dużo tkaniny i sieci do łapania ryb. Kilka godzin pracy - i dzieło gotowe. Wolontariuszki pracują na zamówienie ukraińskich żołnierzy. Siatki muszą mieć zatem odpowiedni kolor i rozmiar, w zależności od wielkości pojazdu bojowego. Czas goni, liście z drzew opadają, a sprzęt trzeba "maskować". Kobiety apelują o pomoc, m.in. w sprawie dostaw tkanin. Twierdzą, że nie muszą być "kamuflażowe". Siatkę - ich zdaniem - można wyprodukować z używanej pościeli, obrusów, zasłon, swetrów, a nawet spódnic i t-shirtów. Najważniejsze, by kolory nie były jaskrawe.

pp/IAR/PAP