Logo Polskiego Radia
PAP
Katarzyna Karaś 05.12.2014

Coraz więcej obywateli UE przyłącza się do dżihadystów

- Pomimo działań podjętych przez kraje Wspólnoty coraz więcej obywateli państw członkowskich udaje się w strefy objęte konfliktami, aby walczyć po stronie dżihadystów - powiedział unijny koordynator ds. walki z terroryzmem Gilles de Kerchove.
Flaga Państwa IslamskiegoFlaga Państwa IslamskiegoWikimedia Commons/CC/The Islamic State

Gilles de Kerchove przyznał, że wciąż nie udało się zahamować tego zjawiska. Dlatego - jak podkreślił - Unia Europejska musi przyśpieszyć wdrażanie rozwiązań, które pomogą walczyć z tym problemem.
Chodzi m.in. o uzgodnione w październiku przez ministrów spraw wewnętrznych wzmocnienie kontroli paszportowych na zewnętrznych granicach UE, aby wytropić potencjalnych terrorystów.
Unijny koordynator ds. walki z terroryzmem zaapelował do Parlamentu Europejskiego o odblokowanie prac nad stworzeniem wspólnego systemu przekazywania władzom danych pasażerów przylatujących i wylatujących z Unii, czyli tzw. PNR - Passenger Name Record.
- Pilnie potrzebujemy PNR-u. To jedno z nielicznych, jeśli nie jedyne narzędzie pozwalające wytropić osoby udające się w podejrzanym kierunku - wytłumaczył.
WOJNA W SYRII - zobacz serwis specjalny>>>
PNR obejmują m.in. imię i nazwisko pasażera, jego adres i numer telefonu, trasę lotu, numer miejsca w samolocie, informację o bagażu i środku płatniczym (np. numer karty kredytowej). To także dane wrażliwe, związane m.in. z wyborem posiłku, który może wynikać z wyznawanej religii, czy też informacje o zdrowiu pasażera (np. gdy pasażer zgłosi, że potrzebuje opieki na lotnisku lub w samolocie).
Projekt dyrektywy w sprawie PNR został wiosną 2013 roku odrzucony niewielką liczbą głosów w komisji PE ds. swobód obywatelskich. Europosłowie uznali, że dyrektywa może prowadzić do naruszania podstawowych praw obywateli Wspólnoty, zwłaszcza prawa do prywatności.
WOJNA W IRAKU - serwis specjalny >>>
Według unijnych szacunków ok. 3 tys. Europejczyków walczy w Syrii i Iraku po stronie dżihadystów z Państwa Islamskiego.
De Kerchove wskazał, że do promocji dżihadu i radykalizacji bardzo szeroko wykorzystywane są media społecznościowe. Dlatego Komisja Europejska postanowiła do współpracy włączyć internetowych gigantów, jak Microsoft, Google, Facebook czy Twitter.
Zobacz galerię: DZIEŃ NA ZDJĘCIACH>>>
PAP, kk