Logo Polskiego Radia
PAP
Agnieszka Jaremczak 09.12.2014

Senat USA oskarża CIA o brutalność i nieskuteczność

- Łamanie prawa, brutalność i brak skuteczności działania - to główne zarzuty, jakie padają w raporcie dotyczącym więzień CIA poza granicami USA. Dokument wymienia nadużycia wobec więźniów oskarżanych o terroryzm w czasach prezydentury George'a Busha.
Posłuchaj
  • Streszczenie raportu na forum Kongresu przedstawiła szefowa senackiej komisji do spraw wywiadu Dianne Feinstein: raport przedstawiony dziś opisuje specjalne i ściśle tajne akcje CIA oraz listę 119 przypadków technik śledczych, w tym przypadki stosowania tortur (IAR)
  • Szefowa senackiej komisji ds. wywiadu Dianne Feinstein: Osadzeni byli natychmiastowo poddawani najbardziej agresywnym technikom. Rozbierani do naga, bici i ustawiani w różnych, stresujących pozycjach przez długi czas. Byli pozbawiani snu całymi dniami, w jednym przypadku było to nawet 180 godzin (IAR)
  • Raport Senatu USA o CIA. Relacja Marka Wałkuskiego (IAR)
Czytaj także

W liczącym 525 stron dokumencie nie padają nazwy państw, które współpracowały z USA i zgodziły się mieć na swym terytorium tajne ośrodki CIA. Nazwy miejsc, w których przetrzymywani byli więźniowie, zakodowano kolorami - "zielone", "niebieskie" czy "czarne" miejsce zatrzymań. Utajnione pozostały też nazwiska agentów, którzy przeprowadzali brutalne przesłuchania.

- Doszliśmy do wniosku, na podstawie wcześniej dostępnych informacji, że Polska została oznaczona jako "miejsce niebieskie" - powiedział PAP prawnik John Sifton z organizacji Human Rights Watch, która jako pierwsza już w 2005 roku pisała, że tajne więzienia CIA znajdowały się w Polsce i Rumunii.

Więzienia CIA w Polsce - czytaj więcej >>>

Z materiału wynika, że brutalne przesłuchania CIA "były nieskuteczne".- Śledczy z Senatu USA oskarżyli CIA, że torturowanie więźniów z Al-Kaidy wykraczało daleko poza granice prawa - wskazuje agencja Associated Press.

Autorzy dokumentu wypominają służbom specjalnym, że okłamywały Kongres i Biały Dom. Dokument stwierdza, że spośród 119 więźniów przetrzymywanych przez CIA w tajnych ośrodkach, przynajmniej 26 było zatrzymanych w wyniku pomylenia ich tożsamości lub błędów wywiadu. Jak dodano, informacje pozyskane od zatrzymanych przez CIA nie odegrały kluczowej roli w zlokalizowaniu szefa Al-Kaidy Osamy bin Ladena, tak jak twierdziła Agencja.

- Wzmocnione techniki przesłuchań były nieskuteczne i nigdy nie dostarczyły informacji, które miałyby doprowadzić do udaremnienia "nieuchronnego zagrożenia terrorystycznego - głosi raport.

(źródło: CNN Newsource/x-news)

- Osadzeni byli natychmiastowo poddawani najbardziej agresywnym technikom. Rozbierani do naga, bici i ustawiani w różnych, stresujących pozycjach przez długi czas. Byli pozbawiani snu całymi dniami, w jednym przypadku było to nawet 180 godzin - wyliczała szefowa senackiej komisji ds. wywiadu Dianne Feinstein.

Jednocześnie zauważa się, że program przesłuchań CIA był "o wiele bardziej brutalny" niż wynikałoby to z informacji przekazywanych przez Agencję. W raporcie pada zarzut, że zagraniczny ośrodek zatrzymań CIA, w którym więzień zamarzł na śmierć, przykuty łańcuchem do betonowej podłogi, był obsadzony przez słabo wyszkolonych funkcjonariuszy.

Według raportu techniki, jakich używali agenci przesłuchując podejrzanych o terroryzm, obejmowały również podtapianie. - Przesłuchujący i strażnicy stosowali coś co nazywali - brutalnymi poniżeniami. Osadzony był wyciągany z celi, obcinano mu ubrania, zakapturzano i ciągnięto w górę i w dół brudnego korytarza. Przy tym więzień był policzkowany i uderzany pięścią - mówiła Dianne Feinstein. W raporcie jest też mowa o zastosowaniu groźby przemocy seksualnej z użyciem miotły wobec jednego z przesłuchiwanych, a nawet groźby egzekucji. Senatorowie zauważają, że te metody wykraczały poza granice prawa, a CIA nie uzyskała zgody prawników administracji republikańskiego prezydenta George'a W. Busha na ich stosowanie.

Według raportu Senatu przesłuchania CIA dostarczyły wielu nieprawdziwych informacji, łącznie z taką, że Al-Kaida rekrutowała Afroamerykanów. Wskazano również, że CIA nigdy w pełni nie poinformowała ówczesnego prezydenta George'a W. Busha o swych technikach przesłuchań, choć Bush twierdził, że był poinformowany.

Ponadto z raportu senackiej komisji dowiadujemy się, że 80 procent programu przesłuchań zostało zlecone firmie psychologów, którzy otrzymali za to 80 milionów dolarów.

Byli szefowie CIA oraz były wiceprezydent Dick Cheney zakwestionowali te wnioski, twierdząc, że metody, jakie stosowali agenci, były absolutnie uzasadnione.

Obecny szef Agencji John Brennan przyznał, że Centralna Agencja Wywiadowcza popełniła błędy, stosując tortury jako metodę przesłuchań. Zapewnił jednak, że pomogło to zapobiec innym zamachom po 11 września 2001 roku.

Jednoznacznie działania CIA potępił prezydent Barack Obama. Jak mówił, te metody są sprzeczne z wartościami wyznawanymi w USA.

USA boją się własnego raportu o torturach. "To wywoła akty przemocy">>>

- Publikacja raportu spowodowała, że siły USA na świecie zostały postawione w stan podwyższonej gotowości - poinformował ustępujący szef Pentagonu Chuck Hagel.

Raport senackiej komisji do spraw wywiadu został ukończony i przyjęty w grudniu dwa lata temu. Dokument liczy ponad 6 tys. stron. Całość nie ujrzy światła dziennego - bo nie zgadza się na to CIA. Odtajnione zostało tylko streszczenie oraz wnioski raportu.
Przeciwko powstaniu raportu od samego początku byli też Republikanie. Nie uczestniczyli w pracach nad nim i większość z nich głosowała przeciwko, gdy w kwietniu senacka komisja opowiedziała się w głosowaniu za odtajnieniem streszczenia oraz wniosków raportu. Sekretarz stanu John Kerry zwrócił się do senatorów, by rozważyli swą decyzję, sugerując, że nie jest to najlepszy czas na publikowanie takiego kontrowersyjnego dokumentu. Biały Dom zapewnił jednak, że prezydent Barack Obama jest zwolennikiem publikacji. Rzecznik Josh Earnest podkreślił w poniedziałek, że administracja od miesięcy się na to przygotowywała i podjęto dodatkowe środki bezpieczeństwa w amerykańskich ambasadach i innych placówkach zagranicznych.
Obama przyznał, że torturowanie podejrzanych o terroryzm było błędem. - Robiliśmy rzeczy, które były niezgodne z naszymi wartościami. Torturowaliśmy niektórych ludzi - powiedział. Prezydent starał się jednak usprawiedliwić działania służb, mówiąc, że błędy wynikały z ogromnej presji, jaką odczuwały służby, starając się zapobiec kolejnemu atakowi terrorystycznemu.
Natychmiast po objęciu urzędu prezydenta USA w 2009 roku Obama przerwał kontrowersyjny program CIA. Nikt jednak nigdy nie został pociągnięty do odpowiedzialności za jego funkcjonowanie.

IAR/PAP/asop