Logo Polskiego Radia
IAR
Izabela Zabłocka 16.12.2014

USA zadowolone z nowych działań Rosji na Ukrainie. Mogą złagodzić sankcje?

Moskwa podjęła konstruktywne działania w celu zmniejszenia napięcia na Ukrainie - tak twierdzi amerykański sekretarz stanu, John Kerry. Jego zdaniem, jeśli Kreml utrzyma taki kurs, to będzie możliwe złagodzenie sankcji nałożonych na Rosję.
Amerykański sekretarz stanu John Kerry spotkał się z rosyjskim  ministrem spraw zagranicznych Siergiejem Ławrowem w niedziele w RzymieAmerykański sekretarz stanu John Kerry spotkał się z rosyjskim ministrem spraw zagranicznych Siergiejem Ławrowem w niedziele w Rzymie PAP/EPA/PICASA / US STATE DEPARTMENT / HANDOUT
Posłuchaj
  • Rosyjski minister spraw zagranicznych twierdzi, że jego kraj nigdy nie ugnie się pod presją sankcji gospodarczych. Sergiej Ławrow mówił o tym w wywiadzie dla France 24. Więcej na ten temat z Paryża Marek Brzeziński/IAR
Czytaj także

Kerry powiedział w Londynie, że w ostatnich dniach doszło do pozytywnych zdarzeń, takich jak wstrzymanie ognia w niektórych miejscowościach wschodniej Ukrainy czy, jak się wyraził, "wycofania pewnych ludzi". Ostatniej doby separatyści z Donbasu ani razu nie ostrzelali wojsk ukraińskich.

Polityk stwierdził, że jeśli prezydent Rosji podejmie dalsze kroki w tym kierunku, USA i UE gotowe są złagodzić sankcje.

Kerry podkreślił, że celem nałożenia na Rosję restrykcji było pokazanie prezydentowi Władimirowi Putinowi, że istnieją koszty związane ze wspieraniem przez Moskwę separatystów na wschodniej Ukrainie. Jak wskazuje agencja Reutera, noc z poniedziałku na wtorek minęła w tym regionie spokojnie. Prezydent Ukrainy Petro Poroszenko ocenił ten fakt jako pozytywny sygnał na drodze do pokoju.

Amerykański sekretarz stanu komentował gwałtowne spadki notowań rubla.  Kerry wyraził opinię, że wpłynęło na to wiele różnych czynników, a nie tylko zachodnie sankcje. Dodał, że restrykcje powinny zachęcić prezydenta Rosji Władimira Putina do podejmowania innych decyzji, niż do tej pory.

We wtorek kurs rubla spadł o 20 procent. Za euro trzeba było płacić w Moskwie sto rubli, a za dolara 80. To największy spadek rosyjskiej waluty w historii.

Sprzeczne sygnały w Waszyngtonu?

W tym samym dniu, w którym Kerry mówił o możliwym złagodzeniu sankcji, rzecznik Białego Domu, Josh Earnest poinformował, że prezydent Barack Obama prawdopodobnie do końca tygodnia podpisze zgodę na nowe restrykcje wobec Rosji.

W ubiegłym tygodniu Kongres Stanów Zjednoczonych przyjął ustawę o pomocy, w tym tej wojskowej, dla Ukrainy. Czeka ona jeszcze na podpis prezydenta.

Do tej pory administracja prezydenta USA z rezerwą odnosiła się do planów zaostrzenia polityki wobec Rosji. Rząd USA chce wywrzeć jeszcze silniejszą presję na prezydenta Władimira Putina. Kolejne obostrzenia mają zostać nałożone na dotknięty już sankcjami rosyjski przemysł wojskowy i wydobywczy.

Jednocześnie, zgodnie z przyjętą przez Kongres ustawą "Ukraine Freedom Support Act", ukraińska armia miałaby zostać wsparta technologicznie przez Stany Zjednoczone.

Czarne dni w Moskwie. Rosyjska waluta w tarapatach. Rubel ostro pikuje>>>

Na dramatyczną sytuację rubla i groźbę nowych sankcji zareagował rosyjski minister spraw zagranicznych. Siergiej Ławrow oświadczył, że jego kraj nigdy nie ugnie się pod presją sankcji gospodarczych. Mówił o tym w wywiadzie udzielonym anglojęzycznej stacji telewizyjnej France 24.

Ławrow zapewnił, że w wyniku sankcji Rosja nie tylko nie ulegnie osłabieniu, ale co więcej - wyjdzie z tego jeszcze silniejsza niż była wcześniej. Szef rosyjskiej dyplomacji odwołał się przy okazji do historii swojego kraju, który przeżywał ciężkie chwile, a jednak wychodził z nich zwycięsko.

Polityk podkreślił, że w geopolityce niektórzy uważają, że sankcje są symptomem słabości lub irytacji i to - jego zdaniem - nie jest najlepsza forma dyplomacji. Rosyjski minister spraw zagranicznych przed kamerami francuskiej telewizji nadającej w języku angielskim z lekceważeniem odniósł się do komentarzy, według których sankcje wpędzają Rosję w kryzys.

Dodał, że oczywiście takie kroki ranią, ale - jak to ujął - odbijają się rykoszetem także na Unii Europejskiej, która z ich powodu również cierpi. Nie omieszkał jednocześnie zaznaczyć, że Europa nie robi tego, co chce, bo jest na pasku Stanów Zjednoczonych. Zakończył wystąpienie stwierdzeniem, że nie dziwi się rusofobii Kongresu, bo większość z kongresmenów nigdy nie wysunęła nosa poza Amerykę.

KRYZYS NA UKRAINIE - serwis specjalny >>>

IAR/PAP/iz