Logo Polskiego Radia
PAP
Agnieszka Jaremczak 17.12.2014

"Wall Street Journal": czy Barack Obama zdecyduje się ukarać Rosję?

- Skutecznym narzędziem wywarcia presji na Rosję może być przyjęta przez Kongres USA Ustawa o Wolnej Ukrainie - uważa "Wall Street Journal". Gazeta zauważa, że obecne problemy z rublem nie powstrzymają Rosji przed dalszą agresją na Ukrainie.
Posłuchaj
  • Rosję w najbliższych latach czeka zaciskanie pasa. Szef administracji prezydenta Siergiej Iwanow oświadczył, że w najbliższych 3 latach wydatki państwa powinny być redukowane o co najmniej 5 procent rocznie. Relacja Włodzimierza Paca (IAR)
Czytaj także

Amerykański dziennik zauważa, że we wtorek na moskiewskiej giełdzie przez pewien czas za jednego dolara płacono już ponad 80 rubli, a za euro - 100 rubli. Do tego dochodzi podniesienie podstawowej stopy procentowej przez bank centralny do 17 proc. i spadający PKB.
- To najprawdopodobniej nie wystarczy do całkowitego powstrzymania Rosji, ale powinno zmusić Moskwę do przemyślenia dalszych podbojów na Ukrainie, szczególnie jeśli broń zostanie szybko dostarczona - podkreśla "WSJ".
Gazeta przypomina, że podobne sankcje nałożono wcześniej na Iran, dzięki czemu tamtejsza gospodarka poniosła straty. - Również Rosjanie mogą odczuć ograniczenia, takie jak odcięcie tamtejszych firm od amerykańskiego kapitału i technologii - ocenia gazeta.
Prawdopodobnie do końca tygodnia prezydent barack Obama podpisze ustawę, na podstawie której zostaną wprowadzone nowe sankcje wobec Rosj. - Da to Obamie narzędzia prawne, których potrzebuje do ukarania Kremla za dotychczasowe zachowanie i powstrzymania tamtejszych władz przed podobnymi posunięciami w przyszłości. Teraz pozostaje pytanie: czy Obama po nie sięgnie - ocenia "WSJ".
Gazeta zwraca jednak uwagę, że analiza dotychczasowej polityki Obamy pokazuje, że działania amerykańskiego prezydenta mogą do niczego nie doprowadzić.

KRYZYS NA UKRAINIE - serwis specjalny >>>

W ubiegłym tygodniu kongresmeni jednomyślnie przyjęli ustawę, w której zwracają się do rządu USA o zaostrzenie sankcji wobec Rosji oraz o udzielenie Ukrainie pomocy wojskowej, w tym dostawy broni. Szczegółowo wskazują, że sankcjami ma zostać objęta państwowa spółka zajmująca się eksportem broni Rosoboroneksport, a także każda firma kontrolowana lub będąca własnością rządu Federacji Rosyjskiej, która zajmuje się przesyłaniem bądź produkcją sprzętu wojskowego dla Ukrainy, Gruzji i Mołdawii, jeśli rządy tych trzech ostatnich państw nie wyraziły na to zgody.

Ponadto ustawa zobowiązuje USA do wprowadzenia dalszych ograniczeń w zakresie eksportu produktów dla rosyjskiego sektora energetycznego. Przewiduje też nałożenie sankcji na Gazprom, jeśli firma ta ograniczy w znaczący sposób dostawy gazu ziemnego dla państw członkowskich NATO lub Ukrainy, Gruzji i Mołdawii.

Ustawa zakłada także zwiększenie amerykańskiej pomocy dla Ukrainy w sektorach: wojskowości, obrony, energetyki, cywilnym oraz pomocy dla uchodźców wewnątrz Ukrainy.

Jeśli chodzi o pomoc wojskową to kongresmeni wprost upoważniają prezydenta USA do dostarczenia Ukrainie "broni śmiercionośnej", w tym przeciwpancernej oraz amunicji, a także radarów rozpoznania artyleryjskiego oraz sprzętu łączności. Na pomoc wojskową dla Ukrainy ustawa przewiduje 350 mln dolarów, w tym 100 mln w roku budżetowym 2015, a resztę w dwóch kolejnych latach.

Rubel odrabia straty

W środę rano, na otwarciu sesji na giełdzie w Moskwie, rubel początkowo znów zaczął tracić na wartości. Później waluta narodowa Rosji zaczęła odrabiać straty. Po 45 minutach sesji za dolara płacono 67,20 rubla, czyli o 0,30 RUB mniej niż we wtorek na zamknięciu. Za euro dawano 83,86 rubla, czyli o 1,29 RUB mniej niż we wtorek na koniec dnia.
Na otwarciu rosyjska waluta potaniała o ponad 4 ruble wobec dolara i ponad 5 rubli wobec euro.
We wtorek rosyjska waluta ustanowiła nowe rekordy niskiego kursu: o godz. 15.13 czasu lokalnego (o godz. 13.13 w Polsce) za dolara płacono 80,1 rubla, a za euro - 100 RUB. Później rubel odrobił część strat.
Na rynku papierów wartościowych ceny akcji wyrażone w rublach spadają (indeks MICEX), a w dolarach (RTS) - rosną. O godz. 11 (godz. 9 w Polsce), czyli po godzinie handlu, MICEX osiągnął 1412,38 pkt. To o 2,21 proc. mniej niż na zamknięciu we wtorek. RTS wzrósł do 664,79 pkt., co stanowi o 5,66 proc. więcej niż we wtorek na koniec dnia.

PAP/asop