Logo Polskiego Radia
IAR / PAP
Agnieszka Jaremczak 30.12.2014

Lekarze kontra minister Arłukowicz. "On nie chciał porozumienia"

Minister Bartosz Arłukowicz mija się z prawdą - twierdzą przedstawiciele Porozumienia Zielonogórskiego. W poniedziałek fiaskiem zakończyły się rozmowy lekarzy rodzinnych zrzeszonych w organizacji z resortem zdrowia. Oznacza to, że od 2 stycznia część gabinetów lekarskich będzie zamknięta.
Lekarz rodzinny Grzegorz Wojciechowski wywiesza informację o zamknięciu placówki od 1 stycznia 2015 rok na drzwiach przychodni lekarzy rodzinnych w Łodzi przy ulicy Bartoka 23Lekarz rodzinny Grzegorz Wojciechowski wywiesza informację o zamknięciu placówki od 1 stycznia 2015 rok na drzwiach przychodni lekarzy rodzinnych w Łodzi przy ulicy Bartoka 23PAP/Grzegorz Michałowski
Posłuchaj
  • Co mają zrobić pacjenci po Nowym Roku. Minister zdrowia Bartosz Arłukowicz (IAR)
  • Minister zdrowia odpowiada za brak porozumienia z lekarzami. Marek Twardowski z Porozumienia Zielonogórskiego (IAR)
Czytaj także

Według Arłukowicza, prawie 70 procent lekarzy rodzinnych podpisało umowy na przyszły rok. Inne dane przedstawili członkowie Porozumienia Zielonogórskiego. Wynika z nich, że ponad 40 procent lekarzy zamknie swoje gabinety, w niektórych województwach może być to dotyczyć nawet 90 procent lekarzy.

Zarząd Krajowy Ogólnopolskiego Związku Zawodowego Lekarzy twierdzi, że za zamieszanie odpowiada minister zdrowia. W wydanym oświadczeniu apeluje do premier Ewy Kopacz o interwencję. Jak czytamy w piśmie szefowa rządu nie powinna "uciekać od problemu". Według związku, pozbawiając część pacjentów prawa do refundowanych świadczeń zdrowotnych z zakresu podstawowej opieki zdrowotnej zarówno Arłukowicz, jak i szef NFZ Tadeusz Jędrzejczyk złamali konstytucję.

Jacek Krajewski, szef Porozumienia Zielonogórskiego (źródło: TVN24/x-news)

Szef sejmowej komisji zdrowia Tomasz Latos z PiS liczy, że nie jest jeszcze za późno na porozumienie. - Namawiałbym ministra zdrowia, by wrócił do stołu negocjacyjnego - powiedział. Podkreślił, że minister zdrowia nie może się obrażać, bo w całej sprawie chodzi przede wszystkim o dobro pacjentów.

Po poniedziałkowej rundzie rozmów minister Arłukowicz zarzucił lekarzom z Porozumienia Zielonogórskiego "próbę szantażu". Poinformował, że działacze organizacji zgłosili kolejne żądania. Chodzi między innymi o zwiększenie finansowania podstawowej opieki zdrowotnej o 2 mld zł. jak tłumaczył minister jeszcze 17 grudnia Porozumienie zgadzało się na kwotę 1,1 mld zł, którą proponował resort zdrowia.

Bartosz Arłukowicz, minister zdrowia oraz Marek Twardowski, Porozumienie Zielonogórskie (źródło: TVN24/x-news)
Z informacji ministra wynika, że 60 proc. przychodni POZ, w których pracuje 68 proc. lekarzy, ma już podpisane kontrakty na przyszły rok. W związku z tym zostanie wprowadzony plan B. Zakłada on, że pacjentów z powiatów, w których nieczynne będą przychodnie POZ, przyjmować będą izby przyjęć i szpitalne oddziały ratunkowe. NFZ zapłaci za taką wizytę 45 zł. Pacjentów POZ ma przyjmować także nocna i świąteczna pomoc lekarska.
Od nowego roku resort zdrowia chce zredukować liczbę wskaźników korygujących stawkę kapitacyjną (czyli kwotę, jaką lekarze POZ otrzymują za jednego pacjenta pozostającego pod ich opieką). Jednocześnie wzrosnąć ma stawka podstawowa - z 96 zł do 136,80 zł rocznie za pacjenta. Od 1 lipca ma to być 140,04 zł (jeżeli lekarz POZ będzie wykonywał i sprawozdawał wybrane badania), a od 1 października - 144 zł przy wykonywaniu odpowiedniej liczby badań diagnostycznych. Zwiększą się jednak obowiązki lekarzy rodzinnych - w związku z wejściem w życie pakietu onkologicznego.
Na takich warunkach porozumienie z podpisało Porozumienie Pracodawców Ochrony Zdrowia.

IAR/PAP/asop