Logo Polskiego Radia
PAP
Katarzyna Karaś 17.01.2015

Zamachy w Paryżu. W Jemenie aresztowano dwóch Francuzów

W ramach śledztwa w sprawie zeszłotygodniowych zamachów w stolicy Francji, do zorganizowania których przyznała się jemeńska Al-Kaida, w Jemenie zatrzymano dwóch Francuzów powiązanych z tą organizacją - poinformował gen. Mohammed al-Ahmandi, dowódca jemeńskich sił bezpieczeństwa.
Protest przed francuską ambasadą w Sanie (Jemen) przeciwko karykaturom zamieszczonym w Charlie HebdoProtest przed francuską ambasadą w Sanie (Jemen) przeciwko karykaturom zamieszczonym w "Charlie Hebdo"PAP/EPA/ABDULRAHMAN HWAIS

- Zatrzymani w Jemenie Francuzi są przesłuchiwani - powiedział  gen. Mohammed al-Ahmandi, nie podając żadnych dodatkowych szczegółów.
W nocy z czwartku na piątek we Francji w ramach tego samego śledztwa zatrzymano 10 osób. Zostaną one przesłuchane w sprawie "ewentualnego wsparcia logistycznego", jakiego mogły udzielać zamachowcom.
7 stycznia tuż przed południem uzbrojeni napastnicy otworzyli ogień w paryskiej redakcji pisma satyrycznego "Charlie Hebdo" zabijając 12 osób, w tym dwóch policjantów. Terroryści - bracia Said i Cherif Kouachi - zginęli dwa dni później podczas szturmu francuskich antyterrorystów w Dammartin-en-Goele, ok. 40 km na północ od Paryża. Obaj twierdzili, że wysłała ich Al-Kaida w Jemenie. Media podały, że bracia szkolili się w Jemenie pod okiem dzihadystów.
ATAK NA REDAKCJĘ "CHARLIE HEBDO" - czytaj więcej >>>
Po kilku dniach od zamachu przyznała się Al-Kaida na Półwyspie Arabskim (AQAP), czyli jemeński odłam tej organizacji, tłumacząc, że atak był zemstą za obrazę proroka Mahometa. Tygodnik znajdował się na celowniku islamskich ekstremistów od lutego 2006 roku, kiedy to przedrukował karykatury Mahometa duńskiego dziennika "Jyllands-Posten" w akompaniamencie swoich własnych. W najnowszym numerze "Charlie Hebdo" zamieszczono karykaturę proroka ze łzą w oku i tabliczką z napisem "Jestem Charlie" (Je suis Charlie) - hasłem, pod jakim manifestowano we Francji przeciwko zamachowi na redakcję tygodnika.
Dzień po zamachu na "Charlie Hebdo", w czwartek 8 stycznia, powiązany z braćmi Kouachi Amedy Coulibaly zastrzelił na przedmieściach Paryża, w Montrouge, policjantkę, a w piątek wziął zakładników w sklepie z koszerną żywnością. Zabił cztery osoby. W nagraniu opublikowanym już po zlikwidowaniu go przez siły specjalne zadeklarował przynależność do Państwa Islamskiego (IS).
Te zamachy były najtragiczniejszymi w skutkach atakami we Francji od kilkudziesięciu lat. Prezydent Francji Francois Hollande ogłosił trzydniową żałobę narodową. Marsze przeciwko terroryzmowi zgromadziły ponad 3,5 mln osób.
x-news.pl, FR M6
Zobacz galerię: DZIEŃ NA ZDJĘCIACH>>>
PAP, kk