Logo Polskiego Radia
IAR / PAP
Artur Jaryczewski 09.03.2015

Kto stoi za zabójstwem Borysa Niemcowa? "Tropy wiodą na Kreml"

Zabójcy Borysa Niemcowa mieli swoich zleceniodawców. Tropy wiodą do kręgów rosyjskiej władzy. Tak śledztwo w sprawie zabójstwa rosyjskiego opozycjonisty komentują eksperci.
55-letni Niemcow został zastrzelony 27 lutego wieczorem w centrum Moskwy55-letni Niemcow został zastrzelony 27 lutego wieczorem w centrum MoskwyPAP/EPA/SERGEI CHIRIKOV

Aresztowany w Rosji główny podejrzany Zaur Dadajew był zastępcą dowódcy batalionu w pułku "Północ" czeczeńskiego MSW. Wierny Putinowi szef Czeczeńskiej Republiki Ramzan Kadyrow, nie wykluczając winy Dadajewa, nazwał go rosyjskim patriotą, wierzącym muzułmaninem wstrząśniętym publikacjami francuskiego tygodnika "Charlie Hebdo" i komentarzami popierającymi drukowanie karykatur.

Zdaniem Konrada Zasztowta z Polskiego Instytutu Spraw Międzynarodowych Dadajew i jego współpracownicy mogli działać z pobudek ideologicznych, ale musieli też mieć politycznych zleceniodawców. Jak podkreśla, niewykluczone, że Czeczeni mogli widzieć w Niemcowie przedstawiciela znienawidzonego przez nich europejskiego liberalizmu.

Nie oznacza to jednak, zdaniem Konrada Zasztowta, że zabójcy działali samodzielnie. Najprawdopodobniej, jak mówi, zlecenie zabójstwa przyszło z góry. Zasztowt zaznacza, że polityczni zleceniodawcy nie musieli pochodzić z kręgu najwyższych rosyjskich władz, ale np. z miasta Jarosław, gdzie Niemcow zmagał się z korupcją miejscowych polityków.

Raport specjalny o zabójstwie Borysa Niemcowa >>>

Wykonawcami zabójstwa Niemcowa mogą być Czeczeni, ale zleceniodawcy najprawdopodobniej znajdują się na Kremlu. Tak śledztwo w sprawie mordu na opozycyjnym rosyjskim polityku komentuje Łukasz Adamski ekspert z Polsko-Rosyjskiego Centrum Dialogu i Porozumienia. Zdaniem Adamskiego - czeczeński trop może być wiarygodny, ale kaukascy zabójcy nie działali w pojedynkę.

Jak podkreśla, mało wiarygodne jest również, aby prokremlowski prezydent Czeczenii mógł sam stać za zabójstwem. Według eksperta - polityczne morderstwo pod murami Kremla było zbyt profesjonalnie i wieloaspektowo przygotowane, aby mogli za tym stać jedynie czeczeńscy spece od "mokrej roboty".

Źródło: RUPTLY/x-news

Łukasz Adamski wskazuje na Kreml, jako miejsce do którego prowadzą wszystkie nitki. Jak dodaje, system autorytarny, który panuje w Rosji, musi co jakiś czas kreować poczucie zagrożenia w celu konsolidacji elit władzy. Jak dodaje, mogło być również tak, że za zabójstwem stał nie sam Putin, ale ludzie z nim związani, którzy chcieli w ten sposób wpłynąć na dalsze zaostrzenie kursu rosyjskiej polityki.

Zabójstwo przed murami Kremla

55-letni Niemcow został zastrzelony 27 lutego wieczorem w centrum Moskwy, przed murem Kremla. Opozycjonista był jednym z najgłośniejszych krytyków prezydenta Władimira Putina. Zarzucał mu zwłaszcza agresywną politykę wobec Ukrainy. W latach 2011-2012 Niemcow był jednym z organizatorów protestów w Moskwie po wygranych przez Putina i kontrolowaną przez niego Jedną Rosję wyborach prezydenckich i parlamentarnych.

Niemcow, jeden z przywódców Republikańskiej Partii Rosji - Partii Wolności Narodowej (Parnas), otwarcie wspierał prozachodnie władze w Kijowie i był atakowany za tę postawę przez rosyjskie media państwowe.

(Nagranie miejsca zbrodni z kamery samochodowej)

Źródło: STORYFUL/x-news

Komitet Śledczy FR rozważa kilka motywów zbrodni, w tym taki, że zabójstwa dokonano, by oczernić Putina. Śledczy biorą też pod uwagę powiązania sprawców z islamskim terroryzmem w kontekście potępienia przez Niemcowa zamachu na redakcję "Charlie Hebdo".

IAR/PAP/aj