Logo Polskiego Radia
IAR / PAP
Artur Jaryczewski 15.03.2015

Kryzys na Ukrainie. Władimir Putin oskarża Polskę o szkolenie "ukraińskich nacjonalistów"

Rosja uratowała mieszkańców Krymu przed ukraińskimi nacjonalistami. Tego typu oświadczenia wygłosił Władimir Putin w filmie "Krym. Droga do ojczyzny". Rosyjski prezydent obciążył winą za obecną sytuację na Ukrainie USA i ich europejskich partnerów, w tym Polskę.
Władimir PutinWładimir PutinPAP/EPA/MAXIM SHIPENKOV
Posłuchaj
  • Putin oskarża Polskę o szkolenie ukraińskich nacjonalistów. Korespondencja Macieja Jastrzębskiego (IAR)
Czytaj także

Zapowiadany od kilkunastu dni film opowiadający historię aneksji Krymu został podzielony na kilka części. W każdej z nich niejako narratorem jest Władimir Putin. Gospodarz Kremla zdradza szczegóły operacji związanej z wywiezieniem do Rosji obalonego prezydenta Ukrainy Wiktora Janukowycza.

KRYZYS NA UKRAINIE - serwis specjalny >>>

W części poświęconej rzekomemu bestialstwu ukraińskich banderowców, którzy napadali na rosyjskojęzyczną ludność Putin tłumaczy, że wszystkiemu są winni Amerykanie i ich europejscy sojusznicy, w tym Polacy. - Realnie za sznurki marionetek pociągali nasi amerykańscy partnerzy i koledzy. To oni pomagali przygotowywać nacjonalistów, szkolili bojowe grupy w zachodniej Ukrainie, w Polsce i częściowo na Litwie - twierdzi prezydent Rosji.

Władimir Putin uderza w Zachód >>>

Z filmu pokazanego przez rosyjską telewizję wynika, że niemal wszyscy mieszkańcy Krymu, od dawna chcieli przyłączenia do Rosji, a przeciwnikami pokojowego rozwiązania trudnej sytuacji byli ukraińscy nacjonaliści i cześć lokalnej społeczności Tatarów krymskich. W filmie interweniujących rosyjskich żołnierzy przedstawiono jako obrońców pokoju, a ukraińskich milicjantów i żołnierzy, którzy złamali przysięgę na wierność Ukrainie jako bohaterów.

Tajemnicze "zniknięcie" Putina

Od 5 marca Władimir Putin nie był widziany publicznie ani nie wystąpił w telewizji na żywo, a w zeszłym tygodniu odwołał spotkanie z przywódcami Kazachstanu i Białorusi. Pragnący zachować anonimowość przedstawiciel władz kazachskich powiedział agencji Reutera, że spotkanie nie odbyło się przez chorobę Putina. Przedłużająca się nieobecność 62-letniego prezydenta Rosji wywołała zalew spekulacji na temat jej przyczyn.

W niedzielę austriacki dziennik "Kurier" - nie zdradzając swych źródeł - podał, że rosyjski przywódca cierpi na problemy z kręgosłupem i znajduje się obecnie pod opieką wiedeńskiego ortopedy. To nie pierwszy raz, gdy media donoszą o problemach zdrowotnych rosyjskiego prezydenta. Gdy w listopadzie 2012 r. Putin odwołał oficjalne spotkania, dziennik "Wiedomosti" pisał, że odezwała się u niego stara kontuzja kręgosłupa, Kreml natomiast twierdził, że naciągnął sobie mięsień podczas uprawiania sportu.

(FILM - Politycy o "zniknięciu" Putina)

Źródło: TVN24/x-news

W piątek szwajcarski dziennik "Blick" pisał o pogłoskach, że Putin został właśnie ojcem i dlatego odwołał spotkania. Powołując się na mieszkańców kantonu Ticino na południu Szwajcarii, gazeta twierdzi, że przed kilku dniami towarzyszka życia rosyjskiego prezydenta Alina Kabajewa została przyjęta do kliniki Sant'Anna w Sorengo, by urodzić dziecko, którego ojcem jest Putin. Włoski "Corriere della Sera" pisze, że Kabajewa i rosyjski prezydent zostali rodzicami córeczki.

(FILM - Paweł Kowal: Putin może odejść chociażby w wyniku puczu, ale to nie zmieni sytuacji na Kremlu)

Źródło: TVN24/x-news

Tymczasem były doradca Putina, a obecnie jego zagorzały przeciwnik Andriej Iłłarionow jest przekonany, że w Moskwie zawiązany został "spisek generałów", którzy chcą odsunąć obecnego prezydenta od władzy. Były urzędnik sugeruje, że obóz Putina, określany jako „partia krwi i mamony” przegrał wewnętrzną batalię ze zwolennikami partii "wielkiej krwi". Tym samym daje do zrozumienia, że generałowie występujący przeciwko Putinowi dążą do rozpętania krwawego konfliktu.

Moskwa zaprzecza wszelkim domysłom. Jak twierdzi telewizja "Deszcz", rzecznik Kremla Dmitrij Pieskow nie zamierza jednak ujawnić gdzie znajduje się obecnie Władimir Putin.

Poroszenko chce zaostrzenia sankcji

Prezydent Ukrainy Petro Poroszenko w "Bildzie" zarzucił Rosji łamanie porozumień z Mińska i wezwał do zaostrzenia sankcji wobec Kremla. Opowiedział się za odebraniem Rosji Mistrzostw Świata w piłce nożnej w 2018 roku. - Ukraina wypełniła wszystkie punkty porozumienia z Mińska, rozejm został przez nas natychmiast wprowadzony w życie. Rosyjscy bojownicy - wręcz przeciwnie - powiedział Poroszenko w rozmowie z niemiecką gazetą. Prezydent Ukrainy spotka się w poniedziałek w Berlinie z kanclerz Angelą Merkel.

Poroszenko domaga się zaostrzenia sankcji wobec Rosji >>>

Jak zaznaczył Poroszenko, "ze strony rosyjskiej codziennie padają strzały, często ponad 60 razy dziennie. Zawieszenie broni zostało naruszone 1100 razy".

- Prawda jest taka, że porozumienie (z Mińska) nie funkcjonuje - podkreślił prezydent Ukrainy. Separatyści "twierdzą, że wycofali broń, lecz nie pozwalają OBWE na skontrolowanie" - skrytykował ukraiński polityk. Jak dodał, w każdej chwili może dojść do ataku na Mariupol, strategiczne miasto na wschodzie Ukrainy, położone między granicą rosyjską a anektowanym przez Moskwę Krymem.

PAP/IAR/aj