Logo Polskiego Radia
IAR / PAP
Filip Ciszewski 19.03.2015

Zawiadomienia do prokuratury ws. SKOK Wołomin

Dwa zawiadomienia w sprawie SKOK Wołomin do Prokuratury Okręgowej w Warszawie złoży poseł Przemysław Wipler. Polityk podejrzewa Komisję Nadzoru Finansowego i jej pracowników o niedopełnienie obowiązków oraz przekroczenie uprawnień.
Posłuchaj
  • Poseł Przemysław Wipler o działaniu kierownictwa Komisji Nadzoru Finansowego (IAR)
  • Poseł Przemysław Wipler o kampanii politycznej polityków związanych z KNF (IAR)
  • Szefowa sejmowej komisji finansów Krystyna Skowrońska o potrzebnej kontroli w SKOK (IAR)
Czytaj także

- Pierwsze przestępstwo zostało moim zdaniem popełnione przez członków władz KNF, którzy nie dopełnili obowiązków, do których byli zobowiązani jako przedstawiciele nadzoru nad SKOK-ami. SKOK Wołomin był zarządzany przez zorganizowaną grupę przestępczą - powiedział Wipler w czwartek na konferencji prasowej w Sejmie. Jak ocenił, w wyniku zaniechań członków KNF, Bankowy Fundusz Gwarancyjny stracił 700 milionów złotych, a kilkaset rodzin straciło dużą część oszczędności.

Jak twierdzi poseł Wipler, senator Grzegorz Bierecki skierował do Komisji pismo o nieprawidłowościach w SKOK-ach w 2012 roku. Parlamentarzysta podkreśla, że dopiero 24 maja 2013 roku prezes Komisji skierował do prokuratury powiadomienie o możliwości popełnienia przestępstwa.

Oszustwa za wiedzą kierownictwa

Śledztwo dotyczące działania na szkodę SKOK Wołomin zostało wszczęte przez Prokuraturę Okręgową w Gorzowie Wlkp. w maju 2013 roku, po tym jak podczas innego postępowania dot. wyłudzenia kredytów z gorzowskiego oddziału PKO ustalono, że wielomilionowe kredyty na podstawie nierzetelnej dokumentacji wyłudzano także ze SKOK Wołomin.

Z ustaleń śledczych wynika, że za wiedzą osób z kierownictwa SKOK Wołomin, podstawione osoby przedkładały podrobione zaświadczenia o zatrudnieniu i wysokości zarobków oraz akty notarialne stanowiące zabezpieczenie pożyczek i kredytów na nieruchomościach o znacznie zawyżonej wartości. To pozwalało uzyskiwać wysokie kredyty i pożyczki. Pierwsze z zaciąganych kredytów były spłacane, a następne były już spłacane kolejnymi, zaciąganymi nielegalnie kredytami - wynika z ustaleń śledztwa.

W kwietniu ub. roku gorzowski sąd aresztował wiceprezes SKOK Wołomin Joannę P. i mężczyznę związanego z tą instytucją Piotra P. Joanna P. usłyszała zarzut działania na szkodę firmy, natomiast Piotr P. zarzut udziału w wyłudzaniu kredytów. Obojgu zarzucono też udział w zorganizowanej grupie przestępczej.

Kampania pomówień

Drugie zawiadomienie dotyczy podejrzenia popełnienia przestępstwa przekroczenia uprawnień przez członków KNF, którzy - zdaniem Wiplera - prowadzą kampanię polityczną i medialną przeciw senatorowi Grzegorzowi Biereckiemu. Jak dodał, członkowie KNF przekazują mediom informacje wrażliwe, które zostały uzyskane w ramach nadzoru nad SKOK-ami. - Z tych informacji nie wynikają żadne nieprawidłowości prawne czy przestępstwa, a które są wykorzystywane do kampanii pomówień przeciw senatorowi Biereckiemu - zaznaczył.

Według ubiegłotygodniowych publikacji "Wprost" i "Gazety Wyborczej", z materiałów zgromadzonych przez Komisję Nadzoru Finansowego wynika, że majątek zlikwidowanej w 2010 r. Fundacji na rzecz Polskich Związków Kredytowych, która kontrolowała system SKOK-ów i której prezesem był Grzegorz Bierecki, przekazany został do spółki będącej własnością kilku osób, w tym Biereckiego, mającego w niej najwięcej udziałów, nie zaś do instytucji w systemie SKOK, np. do Kasy Krajowej.

Sprawie tej poświęcone było pismo szefa KNF Andrzeja Jakubiaka, które otrzymali: premier Ewa Kopacz, marszałek Senatu oraz szefowie CBA i ABW. Zdaniem premier "sytuacja jest bardzo poważna" i należy ją wyjaśnić.

Zdaniem Biereckiego wszystkie zarzuty podnoszone w artykułach "Wprost" i "GW" to kłamstwa. - Kłamią na mój temat również politycy PO, z premier Ewą Kopacz na czele, prowadząc w ten sposób brudną kampanię wyborczą - oświadczył Bierecki.

PiS: niech prezydent się wytłumaczy

Spółdzielcze Kasy Oszczędnościowo-Kredytowe stały się jednym z głównych tematów politycznego sporu. PO wskazuje na patologie w kasach, wykazane w raportach Komisji Nadzoru Finansowego.

PiS uważa, że temat jest instrumentalnie wykorzystywany w kampanii wyborczej. Politycy tej formacji domagają się natomiast, aby prezydent Bronisław Komorowski i politycy PO wyjaśnili swoje powiązania z władzami SKOK Wołomin i fundacji "Pro Civili", w których znaleźli się byli funkcjonariusze WSI.

W czwartek odbyło się posiedzenie zespołu parlamentarnego ds. skutków działalności komisji weryfikacyjnej WSI. Zespół, w skład którego wchodzą politycy PiS, omawiał - jak ogłosił kierujący jego pracami poseł Bartosz Kownacki - "powiązania Bronisława Komorowskiego ze SKOK Wołomin".

Podczas prezentacji zwrócono uwagę, że w radzie nadzorczej SKOK-u Wołomin zasiadał m.in. Piotr P. - były oficer WSI, powiązany wcześniej z fundacją "Pro Civili". Osób powiązanych z "Pro Civili", które znalazły się potem w SKOK Wołomin - jak podkreślają politycy PiS - jest więcej.

Podczas posiedzenia przytoczono informacje zawarte w raporcie z weryfikacji WSI. Zgodnie nimi fundacja "Pro Civili" oraz powiązane z nią firmy były tzw. "pralnią pieniędzy", które mogły pochodzić z działalności grup przestępczych. Fundacja miała też realizować fikcyjne zamówienia, kosztem Wojskowej Akademii Technicznej.

Według Kownackiego "kontynuacją procederu" Piotra P. było powołanie SKOK Wołomin. "Te same osoby. Ten sam sposób działania: fałszywe dokumenty, ewentualnie zawyżana wartość gruntów i usług" - podkreślił.

Poseł zwrócił uwagę, że Bronisław Komorowski w latach 2000-2001 roku był ministrem obrony narodowej i nadzorował WSI. Wtedy - jak mówił poseł - WSI "nakazały" Centralnemu Biuru Śledczemu, aby ludzi z WSI powiązanych z fundacją "Pro Civili" nie ścigać.

Podkomisja zbada działalność kas

Podkomisję do spraw sytuacji w sektorze SKOK-ów powołali posłowie. Piętnastoosobowe gremium będzie działać przy komisji finansów publicznych. Kierownictwo podkomisji zdecyduje czy jej obrady będą jawne. Szefowa sejmowej komisji finansów Krystyna Skowrońska powiedziała, że grupa posłów powinna wyjaśnić wszelkie wątpliwości dotyczące działalności kas. Posłowie PO mają w niej 7 miejsc. Prawo i Sprawiedliwość ma 4 miejsca, pozostałe kluby oraz posłowie niezrzeszeni mają po jednym miejscu w komisji.

IAR/PAP/fc