Beata Czemerajda z biura prasowego firmy wyjaśnia, że przewoźnik stara się ułatwić kupno biletów tradycyjną drogą. Oznacza to więcej osób pracujących w kasach biletowych, dodatkowe informacje.
Przewoźnik utrzymał także możliwość kupna biletu na pokładzie wszystkich pociągów objętych rezerwacją miejsc. Dotyczy to także pociągu Pendolino. Jeszcze w niedzielę za wejście na pokład bez ważnej miejscówki można było zapłacić karę w wysokości 650 złotych.
W związku z awarią odwołany został prezes Zarządu PKP Informatyka Krzysztof Biniek.
- Nie będziemy tolerować podobnych sytuacji - podkreślał cytowany we wtorkowym komunikacie członek zarządu PKP Piotr Ciżkowicz. Dodał, że grupie zależy przede wszystkim na profesjonalnej obsłudze podróżnych. - To absolutny priorytet w spółkach Grupy PKP. Przepraszamy naszych pasażerów za wszelkie niedogodności związane z awarią systemu - zaznaczył.
Do czasu wyboru nowego prezesa PKP Informatyka, funkcję tę - jako pełniącego obowiązki - ma sprawować Adam Filutowski, dyrektor zarządzający ds. informatyki i telekomunikacji Grupy PKP oraz przewodniczący rady nadzorczej PKP Informatyka.
We wtorek bilet można było kupić tylko tradycyjnymi metodami, czyli na dworcu, lub w pociągu. Na stronie przewoźnika intercity.pl wciąż widnieje komunikat "System sprzedaży internetowej ma czasowo obniżoną wydajność, więc mogą występować trudności w realizacji transakcji".
To nie pierwsza poważna usterka systemu sprzedaży biletów PKP Intercity. System zawiesił się kilka godzin po wprowadzeniu do oferty biletów na pociągi Pendolino, pod koniec zeszłego roku. Naprawa trwała kilka dni. Swoje stanowiska stracili wtedy wiceprezes firmy oraz dyrektorzy odpowiedzialni za sprawne działanie systemu.
Stosowne informacje w sprawie awarii dostępne są na stronie www.intercity.pl oraz na dworcach.
Kolejarze nie potrafią powiedzieć, kiedy awaria zostanie całkowicie usunięta. Nie wiedzą też, jakie generuje ona straty. Nie wiadomo, czy ktoś jeszcze poniesie konsekwencje za awarię systemu.
IAR,kh