Przemysław Pasek wyjaśnił, że artefakty - głównie fragmenty butelek, ale także części talerzy i pieców kaflowych - znalazł w weekend podczas spaceru brzegiem Wisły na wysokości Zamku Królewskiego.
W jego opinii przedmioty te mogły zostać wykopane przez pracowników firmy budowlanej podczas ostatniej przebudowy bulwarów wiślanych. Prawdopodobnie robotnicy nie wiedzieli co powinni z nimi zrobić, więc wrzucili je z powrotem do rzeki.
Znalezione przez prezesa fundacji Ja Wisła skarby jeszcze we wtorek mają zostać przekazane stołecznemu konserwatorowi zabytków.
Pasek zaznaczył, że nie jest profesjonalnym zbieraczem pamiątek, ale udało mu się wyłowić z Wisły już kilka ciekawych rzeczy, m.in. kości mamutów, rogi prażubrów, fajki flisaków czy trotyl z datą ważności do końca września 1939 roku.
Jakie skarby kryje Wisła?
Wisła nie została dokładnie zbadana, dlatego nie wiadomo, co może kryć się na jej dnie. To opinia doktora Huberta Kowalskiego, archeologa z Uniwersytetu Warszawskiego.
Z powodu upałów, które od kilku tygodni panują w stolicy, wody w Wiśle stale ubywa. W poniedziałek padł rekord, poziom wody wyniósł 51 centymetrów. To o centymetr mniej od dotychczasowego rekordu sprzed trzech lat.
x-news.pl, TVN24
Według Kowalskiego niski poziom rzeki może pomóc w poszukiwaniach, ale niekoniecznie. Część zabytków ukrytych jest pod warstwą mułu, piasku i kamieni. Można je wykryć za pomocą sonarów, a te potrzebują co najmniej 1,5 metra wody, by prawidłowo funkcjonować.
Kilka lat temu zespół archeologa wydobył z Wisły zabytki, które Szwedzi zatopili w czasie potopu. To głównie marmury, pochodzące przede wszystkim z Pałacu Kazimierzowskiego.
IAR, kk