Logo Polskiego Radia
IAR / PAP
Izabela Zabłocka 11.09.2015

Kryzys imigracyjny może podzielić UE. Obawia się tego szef polskiego MSZ

Brak solidarności w sprawie pomocy uchodźcom grozi powstaniem Europy dwóch prędkości. Taką wizję przedstawił w Pradze Grzegorz Schetyna. Według szefa MSZ, istnieje niebezpieczeństwo podziału Europy na kraje, które pomagają uchodźcom i na te, które nie chcą się w to angażować.
Galeria Posłuchaj
  • Szef polskiego MSZ o możliwych konsekwencjach dla UE masowego napływu uchodźców/IAR
Czytaj także

Dzisiejszy czas to sprawdzian i egzamin dla Unii Europejskiej, czy potrafi być skuteczna i rozwiązywać problemy oraz czy potrafi być solidarna i pomagać tym, którzy tej pomocy potrzebują - uważa minister spraw zagranicznych. Grzegorz Schetyna uczestniczył w Pradze w spotkaniu szefów MSZ Grupy Wyszehradzkiej, we której skład wchodzą Polska, Czechy, Słowacja i Węgry oraz Niemiec i Luksemburga.

Szef polskiej dyplomacji zadeklarował, że jesteśmy gotowi rozmawiać o przyszłym solidarnym podejściu do rozdzielenie imigrantów między poszczególne kraje unijne. - Uważamy, że nie powinniśmy zostawiać tych, którzy znaleźli się w kłopocie. Tych, którzy sami sobie, bez europejskiego wsparcia wszystkich krajów, z tym nie poradzą. Ta kwestia to też sprawdzian i wyzwanie dla nas, żeby nie podzielić Europy na Europę dwóch prędkości, na Europę Wschodnią i Zachodnią, na Europę, która sama musi radzić sobie z nielegalną imigracją i z problemem uchodźców, i tą, która w tej sprawie angażować się nie chce - powiedział Schetyna.

Minister podkreślił, że Unia Europejska powinna skutecznie bronić swoich granic i tylko wspólne decyzje w tej kwestii będą prowadzić do ograniczenia liczby uchodźców. Wcześniej Schetyna, który był gościem radiowej Trójki mówił o konieczności wzmocnienia południowych granic Unii Europejskiej.

Posłuchaj

00:26 7782739_1.mp3 Szef polskiego MSZ o konieczności ochrony granic UE

Minister dodał, że Europa powinna wiedzieć wcześniej, kto chce do niej przyjechać i z jakich powodów. - Musimy wiedzieć, czy są to uchodźcy polityczni, czy imigranci polityczni - wyjaśnił.

Kryzys imigracyjny
grzegorzschetyna trojka 1200.jpg
Grzegorz Schetyna w radiowej Trójce

Konieczne spotkanie RBN

Szef MSZ oczekuje, że prezydent Andrzej Duda zwoła posiedzenie Rady Bezpieczeństwa Narodowego w sprawie uchodźców. - Jeżeli mógłbym na coś liczyć, to na zwołanie Rady Bezpieczeństwa Narodowego przez prezydenta w sprawie liczb, kwot, przyszłości, problemu uchodźców w Europie i w Polsce. To jest klasyczny, bardzo typowy temat do debaty między prezydentem, a szefami partii - powiedział Schetyna w radiowej Trójce. Podkreślił, że takie spotkanie jest potrzebne.

Według szefa Biura Bezpieczeństwa Narodowego Pawła Solocha, "to nie jest ten moment". Jak powiedział w TVP, to rząd opowiada za wykonanie i przeprowadzenie polityki ws. uchodźców.

Polski rząd w początkowej fazie kryzysu imigracyjnego zadeklarował przyjęcie 2 tysięcy osób. - W tej chwili mamy do czynienia z dużo poważniejszą sytuacją, prawdziwą katastrofą humanitarną, dlatego też rozważamy bardzo poważnie zwiększenie naszego zaangażowania - mówiła w środę premier Ewa Kopacz.

W czwartek premier w wystąpieniu w Krynicy podkreśliła, że problem uchodźców to "test na przyzwoitość" i że tej kwestii Europa nie rozwiąże w ciągu tygodni czy miesięcy. Kopacz powtórzyła wcześniejszą ocenę, że Polski nie stać obecnie na przyjmowanie imigrantów ekonomicznych.

TVn24/x-news

Komisja Europejska przedstawiła w środę pakiet propozycji działań, które mają pomóc złagodzić kryzys imigracyjny w UE. Obejmują one rozdzielenie między państwa Unii 160 tysięcy uchodźców według ustalonych kwot. Do Polski miałoby trafić w sumie blisko 12 tysięcy osób. Polska od początku sprzeciwia się automatycznym kwotom uchodźców, którzy mieliby być przyjmowani przez kraje członkowskie.

PAP/IAR/iz