Logo Polskiego Radia
IAR
Izabela Zabłocka 01.12.2015

Gazociąg Nord Stream 2. List protestacyjny kilku krajów UE

Komisja Europejska otrzymała list od grupy krajów członkowskich przeciwnych projektowi Nord Stream 2. Dokument miał zostać wystosowany przez słowackiego ministra do spraw energii w imieniu szefów resortów między innymi Polski, Rumunii, Węgier, Litwy i Łotwy. Zaadresowany był do wiceszefa Komisji do spraw unii energetycznej Marosza Szefczowicza.
Posłuchaj
  • Rzeczniczka KE ds. energii Anna Kaisa Itkonen potwierdziła, że list dotarł do Brukseli [tłum: Mogę potwierdzić, że otrzymaliśmy list i - tak jak zawsze postępujemy w przypadku listów do Komisji - odpowiemy na niego. Jeśli chodzi o treść listu to nie mogę jej komentować]/IAR
Czytaj także

W liście poinformowano o spodziewanych negatywnych skutkach budowy gazociągu Nord Stream 2 dla bezpieczeństwa energetycznego i sytuacji politycznej w Unii oraz państwach Europy Środkowej. Chodzi m.in. o ominięcie Ukrainy, utratę pozycji tranzytowej przez kraje wschodnioeuropejskie, a także zagrożenia dla bezpieczeństwa energetycznego przez ukierunkowanie wszystkich przepływów gazu z Niemiec na zachód Europy.

Z informacji z unijnych źródeł dyplomatycznych wynika, że kwestia ta była omawiana na niedzielnym spotkaniu państw Grupy Wyszehradzkiej (Polski, Czech, Słowacji i Węgier), które odbyło się przed rozpoczęciem szczytu Unia-Turcja.

Pod listem, który został wysłany w poniedziałek, zabrakło jednak podpisu czeskiego ministra odpowiadającego za sprawy energetyczne. - Czesi nie podpisali, bo najwyraźniej mogą żyć z Nord Streamem 2. Mają połączenie gazociągowe z Niemcami - powiedział dyplomata jednego z państw zaangażowanych w projekt.

Pragnący zachować anonimowość dyplomata z Czech przekonywał jednak, że jego kraj popiera inicjatywę, ale nie zdecydował się na podpis ze względów proceduralnych. - W środę mamy o tym rozmawiać na posiedzeniu rządu - zapowiedział.

"Stanowisko KE nie zmieniło się"

- Mogę potwierdzić, że otrzymaliśmy list i - tak jak zawsze postępujemy w przypadku listów do Komisji - odpowiemy na niego - powiedziała rzeczniczka Komisji do spraw energii Anna Kaisa Itkonen. Nie chciała komentować treści listu. Powiedziała jedynie, że dotyczy ona stanowiska Komisji w sprawie projektu Nord Stream 2, które "jest powszechnie znane i nie zmieniło się”.

Bruksela uważa, że budowa gazociągu Nord Stream 2 nie leży w interesie Unii Europejskiej i dlatego nie otrzyma finansowania z unijnego budżetu. Według Komisji rurociąg łączący Rosję z Niemcami i omijający między innymi Polskę, oraz Ukrainę nie poprawi bezpieczeństwa energetycznego Wspólnoty. W opublikowanym niedawno raporcie KE o stanie unii energetycznej Komisja wskazała, że jeśli gazociąg zostanie zbudowany, to nie da on UE dostępu do nowego źródła dostaw, zwiększy natomiast zdolności przesyłowe z Rosji do UE, podczas gdy już teraz są one wykorzystywane w 50 proc.

Bez odnoszenia się bezpośrednio do Nord Streamu, w raporcie podkreślano również, że UE będzie wspierała tylko takie projekty infrastrukturalne, które są zgodne z podstawowymi zasadami unii energetycznej, włączając w to unijną strategię bezpieczeństwa energetycznego. - Dywersyfikacja źródeł, dostawców i dróg energetycznych jest kluczowa, by zapewnić bezpieczeństwo i odporne na zakłócenia dostawy dla europejskich firm i obywateli - napisano w raporcie.

Na początku września przedstawiciele Gazpromu, niemieckich E.On i BASF-Wintershall, brytyjsko-holenderskiego Royal Dutch Shell, austriackiego OMV i francuskiego Engie (d. GdF Suez) podpisali prawnie obowiązujące porozumienie akcjonariuszy w sprawie budowy Nord Stream 2, nowej dwunitkowej magistrali gazowej. Jej moc przesyłowa ma wynosić 55 mld metrów sześciennych rocznie. Surowiec będzie dostarczany z Rosji do Niemiec przez Morze Bałtyckie.

IAR/iz