Logo Polskiego Radia
IAR / PAP
Petar Petrovic 29.01.2016

Kryzys migracyjny. Angela Merkel zapowiada szybkie wdrożenie porozumienia

Liderzy partii koalicyjnych uzgodnili, że Maroko, Algieria i Tunezja będą traktowane jako "kraje bezpieczne". Oznacza to, że pochodzący z nich imigranci będą po odrzuceniu ich wniosków o azyl natychmiast do nich odsyłani.
Posłuchaj
  • HRW: UE nie radzi sobie z migrantami. Relacja Wojciecha Cegielskiego (IAR)
  • Rządząca Niemcami koalicja porozumiała się w sprawie zaostrzenia prawa azylowego. Relacja Wojciecha Szymańskiego (IAR)
Czytaj także


Liderzy partii koalicyjnych uzgodnili, że Maroko, Algieria i Tunezja będą traktowane jako "kraje bezpieczne", co oznacza, że imigranci z tych krajów będą po odrzuceniu ich wniosków o azyl natychmiast odsyłani do kraju pochodzenia.

- Nic już nie stoi na przeszkodzie, by pakiet ustaw azylowych mógł trafić do parlamentu - powiedziała w czwartek późnym wieczorem szefowa niemieckiego rządu.

Wcześniej tego dnia liderzy trzech partii tworzących rząd kanclerz Angeli Merkel - CDU, CSU i SPD - uzgodnili po kilkumiesięcznych sporach ostateczny kształt pakietu ustaw azylowych, których celem jest ograniczenie liczby imigrantów z Bliskiego Wschodu i Afryki Północnej.

Przewodniczący SPD Sigmar Gabriel powiedział po spotkaniu z Merkel, która kieruje CDU, i szefem bawarskiej CSU Horstem Seehoferem, że porozumienie dotyczy między innymi zawieszenia na dwa lata prawa azylantów do sprowadzenia do Niemiec rodzin.

Kraje bezpieczne

Dotyczy to tych imigrantów, także z Syrii, którzy nie potrafili wykazać, że byli osobiście prześladowani i w związku z tym nie otrzymali statusu azylanta lub uchodźcy, jednak ze względu na zagrożenie życia nie są na razie odsyłani przez władze niemieckie do kraju pochodzenia, gdzie toczy się wojna.

Wśród uzgodnionych punktów jest też ustalenie, że imigranci uczący się języka niemieckiego muszą współfinansować kurs w wysokości 10 euro miesięcznie. Azylanci, którzy podczas pobytu w Niemczech wyuczą się zawodu, będą mieli prawo przez dwa lata pracować w Niemczech.

Spory o imigrantów

Konflikt w łonie koalicji trwa od miesięcy. CSU zarzuca Merkel, że otwierając na początku września granicę Niemiec dla uchodźców z Syrii, sprowokowała exodus z Bliskiego Wschodu; domaga się od szefowej rządu zahamowania masowej imigracji. Seehofer wystosował na początku tygodnia w imieniu władz Bawarii list do Merkel, w którym domagał się zmiany polityki migracyjnej, grożąc w przypadku nieuwzględnienia jego postulatów skargą do Trybunału Konstytucyjnego.

Spory w koalicji są jedną z przyczyn spadku popularności CDU i wzrostu poparcia dla populistycznej i antyislamskiej Alternatywy dla Niemiec (AFD).

W zeszłym roku do Niemiec przyjechało 1,1 mln imigrantów. Od początku tego roku napór na niemieckie granice trochę osłabł. Dziennie przekracza je ok. 2 tys. uciekinierów z Bliskiego Wschodu i Afryki Północnej. Na jesieni dziennie do Niemiec wjeżdżało 10 tys. osób.

Serwis specjalny
imigranci 1200.jpg
Uchodźcy w Europie

Azylanci w Szwecji

Tymczasem Szwecja może odesłać 80 tysięcy imigrantów, ubiegających się o azyl. O planach władz w Sztokholmie poinformował tamtejszy minister spraw wewnętrznych Anders Ygeman.

W 2015 roku wnioski o azyl w Szwecji złożyło około 163 tysiące migrantów. Rozpatrzono 58 800 podań, ponad połowę z nich pozytywnie. Obok Niemiec, Szwecja jest najpopularniejszym celem wędrówek uchodźców.

Liczba ubiegających się o azyl w tym skandynawskim państwie spadła znacznie, kiedy Sztokholm zaostrzył kontrole na granicach.

W ubiegłym roku do Europy przybyło ponad milion imigrantów i uchodźców, większość to uciekinierzy z Syrii, Iraku i Afganistanu.

Mniej Syryjczyków

Unijna agencja ds. zarządzania granicami Frontex poinformowała, że w minionych miesiącach spadła liczba Syryjczyków przybywających na greckie wyspy w nadziei otrzymania azylu w Europie. Wzrosła natomiast liczba Irakijczyków.

Jak sprecyzowano, w grudniu 2015 roku 39 proc. przybyszów w Grecji stanowili Syryjczycy, podczas gdy w listopadzie było to 43 proc., a w październiku - 51 proc. Jednocześnie w ubiegłym miesiącu Irakijczycy stanowili jedną czwartą migrantów przybyłych do Grecji z Turcji. To ponad dwa razy więcej niż przypadło na dwa poprzednie miesiące.

Zmieniające się proporcje po części odzwierciedlają postęp dokonany przez Grecję w minionym kwartale w kwestii rejestracji i identyfikacji migrantów. W konsekwencji mniej osób podaje fałszywą narodowość - pisze agencja Reutera.

Na pytanie o narodowość migranci często podają się za Syryjczyków, ponieważ panuje przekonanie, że uciekinierzy z tego ogarniętego od prawie pięciu lat wojną kraju mają większe szanse na pozytywne rozpatrzenie wniosku o azyl.

Według Frontexu Afgańczycy, których szanse na uzyskanie azylu zasadniczo ocenia się niżej niż w przypadku migrantów z Syrii i Iraku, stanowią od jednej czwartej do jednej trzeciej ludzi przybywających do Grecji. Znaczna część syryjskiego i irackiego terytorium jest kontrolowana przez dżihadystyczne Państwo Islamskie.

Biuro Wysokiego Komisarza ONZ do spraw Uchodźców (UNHCR) poinformowało, że tylko od początku tego roku drogą morską do Europy przedostało się 54,5 tys. ludzi, z czego prawie 50,7 tys. przez Grecję. Podczas niebezpiecznej przeprawy od początku roku straciło życie lub zaginęło 235 ludzi.

Według cytowanej w czwartek przedstawicielki Komisji Europejskiej nieco wzrosła liczba ludzi przybywających do Europy "bez rzeczywistego prawa do azylu".

DK TV2/x-news

IAR, PAP, pp