Logo Polskiego Radia
IAR / PAP
Filip Ciszewski 29.01.2016

David Cameron: oferta UE niewystarczająca. Wielka Brytania chce więcej

Premier Wielkiej Brytanii David Cameron ocenił, że odpowiedzi Brukseli na jego żądania ws. reform Unii Europejskiej są zachęcające, lecz wciąż niewystarczające.
Posłuchaj
  • Cameron w Brukseli - jest postęp, ale końca negocjacji z UE nie widać. Korespondencja Beaty Płomeckiej (IAR)
Czytaj także

- Unia Europejska jest w trakcie odpowiadania na pytania sformułowane przez Zjednoczone Królestwo i jest to zachęcające - powiedział Cameron w wywiadzie udzielonym BBC. - Jednak już mówiłem, że nie zaakceptuję czegoś, co nie będzie wystarczająco mocne, by rozwiązać nasze problemy. Jestem gotów wykazać się cierpliwością. Mamy czas do końca 2017 roku, by zorganizować nasze referendum w sprawie członkostwa w UE - zaznaczył, sugerując, że rząd Wielkiej Brytanii może naciskać na dalsze negocjacje, wbrew wcześniejszym informacjom o chęci porozumienia podczas lutowego szczytu Rady Europejskiej.

Z najnowszego sondażu wynika, że wśród Brytyjczyków spada poparcie dla pozostania w UE.

"Hamulec bezpieczeństwa"

Brytyjski premier w piątek przybył do Brukseli, by spotkać się z przewodniczącym Komisji Europejskiej Jean-Claude'em Junckerem i szefem Parlamentu Europejskiego Martinem Schulzem. W Brukseli Cameron nie udzielił żadnych wypowiedzi prasie.

Czytaj więcej
kompro.jpg
UE proponuje Londynowi kompromis ws. świadczeń dla imigrantów

Według agencji AFP w odpowiedzi na najbardziej kontrowersyjne żądanie Camerona w sprawie reform Unia wydaje się gotowa wprowadzić mechanizm "hamulca bezpieczeństwa", który może ograniczyć świadczenia dla imigrantów z innych krajów UE, gdy brytyjskie służby publiczne będą przeciążone lub gdy brytyjski system opieki społecznej będzie nadmiernie wykorzystywany.

- Diabeł tkwi w szczegółach. Do ustalenia pozostaje, jak ten hamulec bezpieczeństwa zadziała, w jakich sytuacjach będzie używany, kto będzie mógł za niego chwytać, kto będzie decydował czy sytuacja jest nadzwyczajna - powiedział w rozmowie z Polskim Radiem ekspert brukselskiego Centrum Polityki Europejskiej Janis Emmanuilidis.

Mechanizm nie tylko dla Brytyjczyków

Moratorium na wypłacanie niektórych zasiłków imigrantom z innych krajów UE, którzy przyjechali pracować do Wielkiej Brytanii, mogłoby obowiązywać maksymalnie przez cztery lata.

Nowe rozwiązanie miałoby mieć szerokie zastosowanie, tj. mogłoby być uruchomione przez każde z państw członkowskich Unii Europejskiej, nie tylko Wielką Brytanię. Wiele krajów UE, w tym Polska, uważa ten pomysł za naruszenie unijnych zasad swobody przepływu pracowników i równego traktowania.

Brytyjski eurosceptyczny deputowany John Redwood uznał pomysł za "kiepski żart". - Nie jest to poważna propozycja. Musimy odzyskać kontrolę nad naszymi granicami i naszym systemem opieki społecznej - ocenił.

Eurosceptycy coraz silniejsi

Według badania Ipsos Mori 50 proc. Brytyjczyków jest za pozostaniem w Unii Europejskiej, 38 proc. przeciw, a 12 proc. nie ma na razie zdania na ten temat. Jak więc wynika z opublikowanego w piątek sondażu, przewaga zwolenników pozostania w UE nad eurosceptykami domagającymi się wyjścia ze wspólnoty spadła do 12 punktów procentowych. Jest to najniższa różnica w sondażach telefonicznych od wyborów parlamentarnych z maja ub.r. Jeszcze latem przewaga zwolenników integracji europejskiej wynosiła aż 23 punkty procentowe.

Czytaj więcej
flague.jpg
Referendum ws. członkostwa w UE. Coraz intensywniejsza brytyjska kampania

Sondaż został opublikowany tuż przed kluczowymi rozmowami z liderami najważniejszych instytucji UE. Może pomóc Cameronowi w dalszych negocjacjach i uzyskaniu ustępstw, szczególnie w zakresie ograniczenia dostępu migrantów z innych państw członkowskich do zasiłków i pomocy socjalnej.

Spotkanie z Donaldem Tuskiem

Reuters informował, że jeśli w wyniku rozmowy Junckera i Camerona dojdzie do porozumienia, wtedy cały zestaw reform postulowanych przez szefa brytyjskiego rządu będzie mógł być uzgodniony w niedzielę podczas spotkania z przewodniczącym Rady Europejskiej Donaldem Tuskiem w Londynie. Cameron podejmie Tuska na kolacji w swej kancelarii na Downing Street.

Oczekuje się, że Tusk przekaże propozycje reform na piśmie pozostałym 27 krajom na początku przyszłego tygodnia, tak, aby rządy poszczególnych państw członkowskich mogły zapoznać się z dokumentem i odnieść się do niego przed zaplanowanym na 18-19 lutego posiedzeniem Rady Europejskiej.

Cameronowi zależy na przyjęciu jego postulatów, by w referendum na temat przyszłości Wielkiej Brytanii w UE, do którego może dojść najwcześniej w czerwcu, przekonywać Brytyjczyków do pozostania w UE.

Szansa na porozumienie

W pozostałych dziedzinach, w których Brytyjczycy chcą reformować UE, szanse na porozumienie są dużo większe. Postulaty te dotyczą wypracowania zasad współpracy między strefą euro a państwami spoza niej, by zapewnić, że kraje bez wspólnej waluty nie będą dyskryminowane, wzmocnienia konkurencyjności, rynku wewnętrznego i ograniczenia ciężarów regulacyjnych oraz zachowania suwerenności państw i zwiększenia roli parlamentów narodowych.

Dodatkową okazją do przekonania europejskich liderów do swoich racji ma być przyszłotygodniowa konferencja darczyńców dla Syrii, która odbędzie się w czwartek w Londynie. Wśród gości, którzy potwierdzili udział, jest ponad 70 szefów rządów i państw, w tym polska premier Beata Szydło. Ma ona spotkać się z szefem brytyjskiego rządu w celu dalszych negocjacji na temat dostępu migrantów z Unii Europejskiej do zasiłków. Polacy są największą grupą obcokrajowców w Wielkiej Brytanii, szacowaną na 853 tys. osób.

Gdyby liderzy 28 państw członkowskich porozumieli się w sprawie planowanych reform jeszcze podczas lutowego szczytu UE, brytyjskie referendum mogłoby się odbyć jeszcze przed wakacjami, najprawdopodobniej pod koniec czerwca.

IAR?PAP/fc