Logo Polskiego Radia
PAP
Agnieszka Kamińska 17.04.2016

"Nowe referendum w Szkocji, jeśli dojdzie do Brexitu"

Przywódczyni Szkockiej Partii Narodowej (SNP) Nicola Sturgeon powiedziała, że Szkocja powinna rozpisać kolejne referendum w sprawie niepodległości od Zjednoczonego Królestwa, jeśli Wielka Brytania wyprowadzi ją "wbrew jej woli" z Unii Europejskiej.

Sturgeon zapowiedziała, że przed lokalnymi wyborami, które odbędą się w przyszłym miesiącu, w programie jej partii znajdzie się postulat, by przeprowadzić referendum, "jeśli pojawią klarowne i długotrwałe oznaki, że niepodległość stała się opcją preferowaną przez większość Szkotów".

Głosowanie powinno się też odbyć, jeśli "zaistnieje znacząca i realna zmiana okoliczności, jakie miały miejsce w roku 2014, jak na przykład wyprowadzenie Szkocji z Unii Europejskiej wbrew naszej woli" - dodała. Szefowa SNP odniosła się tym samym do referendum sprzed dwóch lat, w którym Szkoci opowiedzieli za pozostaniem w Zjednoczonym Królestwie.

Brytyjscy komentatorzy zwracają uwagę na ten potencjalny konflikt interesów w sprawie przynależności do Unii, odkąd rok temu torysi wygrali wybory i zapowiedzieli referendum w sprawie tzw. Brexitu, czyli wyjścia Wielkiej Brytanii z UE.

SNP już wcześniej bowiem zapowiadała, że w przypadku wystąpienia Wielkiej Brytanii z UE będzie nalegać na powtórzenie referendum niepodległościowego.

Głosowanie w sprawie przynależności do UE, które odbędzie się 23 czerwca, może doprowadzić do sytuacji, w której zwycięstwo eurosceptyków doprowadzi do niepodległości Szkocji - ostrzegają eksperci.

Pierwsza kobieta-premier Szkocji

44-letnia Sturgeon została 19 listopada wybrana przez parlament w Edynburgu na stanowisko premiera autonomicznego rządu Szkocji po swoim mentorze Aleksie Salmondzie, który podał się do dymisji po wrześniowym referendum niepodległościowym w Szkocji.

Po rezygnacji szefa SNP Aleksa Salmonda Sturgeon 14 listopada została wybrana na nową przywódczynię SNP; wcześniej przez dziesięć lat była wiceszefową tego ugrupowania. Na konferencji partyjnej w Perth zapowiedziała kontynuację starań o niepodległość Szkocji.

18 września w referendum Szkoci opowiedzieli się za utrzymaniem polityczno-konstytucyjnego status quo większością 55 proc.  Sturgeon powiedziała, że jest "głęboko rozczarowana" wynikiem tego głosowania.

Po wyborze na liderkę szkockich nacjonalistów wyraziła nadzieję, że w wyborach do brytyjskiego parlamentu w maju 2015 roku jej partia nie tylko poprawi wynik z roku 2010, gdy zdobyła 6 mandatów z przypadających na Szkocję 59, ale też wygra te wybory w Szkocji. Największą partią polityczną w Szkocji reprezentowaną w Westminsterze są obecnie laburzyści, konserwatyści mają tylko jednego posła.

PAP//agkm

Wideo: Bloomberg/TVN24/x-news. Przy okazji dyskusji na temat potencjalnego wyjścia Wielkiej Brytanii z Unii, eksperci wymieniają przewidywane negatywne skutki tego kroku. - Po pierwsze istnieje duże prawdopodobieństwo, że tym razem Szkocja się uniezależni, co zachęci także Katalończyków do wznowienia ruchu niepodległościowego - powiedział Bob Parker z grupy finansowej Credit Suisse. Parker wyodrębnił także drugi skutek dotyczący zatrudnienia w samej Wielkiej Brytanii. - Całkiem prawdopodobnym skutkiem wyjścia Wielkiej Brytanii z Unii Europejskiej może być utrata pracy przez 15 proc. spośród nich, czyli 45 tys. pracowników. Londyn może najmocniej odczuć konsekwencje Brexitu - powiedział.

Sojusznika w UE straciłaby Norwegia. - Wielka Brytania to bardzo silny sprzymierzeniec Norwegii w Unii Europejskiej. Jej władze w dużym stopniu skupiają się na konkurencyjności i ułatwieniach w gospodarce - powiedział z Tord Lien, norweski minister energii.