Logo Polskiego Radia
Polskie Radio
migrator migrator 02.12.2008

To nie wojna o Kaszmir

Walczące państwa będą miały okazję do zacieśnienia współpracy przy rozbijaniu terrorystycznych siatek.

Hotel Taj Mahal.

Zamach terrorystyczny w Mumbaju zaostrzył stosunki pomiędzy Indiami a Pakistanem. Jednak celem islamskich terrorystów atakujących hotel Taj Mahal nie było pogorszenie relacji między Islamabadem a Delhi. Co więcej, walczące od ponad półwiecza o Kaszmir państwa, będą miały okazję do zacieśnienia współpracy przy rozbijaniu terrorystycznych siatek.

Indie zażądały od Pakistanu wydania domniemanych terrorystów, w tym szefa grupy islamistycznej podejrzewanej o zorganizowanie krwawych zamachów w zeszłym tygodniu. - W naszej nocie zażądaliśmy zatrzymania i przekazania osób, które mieszkają w Pakistanie i uchylają się przed indyjskim wymiarem sprawiedliwości – powiedział szef indyjskiej dyplomacji Pranab Mukherjee. - Czekamy na odpowiedź Pakistanu - dodał.

Wśród około 20 terrorystów, których wydania domagają się Indie, jest Hafeez Sayeed, szef pakistańskiej organizacji Lashkar-e-Taiba, głównej podejrzanej o przeprowadzenie ataków w Mumbaju.

Indie zadeklarowały także, że nie rozważają akcji militarnej wobec Pakistanu.

Prezydent Pakistanu Asif Ali Zardari natychmiast odpowiedział na oskarżenia Delhi. Zdaniem Islamabadu Indie chcą ukarać Pakistan za zeszłotygodniowy zamach. - Nawet jeśli bojownicy ci są związani z Lashkar-e-Taiba, to myślicie, że my z kim walczymy? - mówił Zardari. - Żyjemy w trudnych czasach, gdzie podmioty pozapaństwowe wplątały nas wcześniej w wojnę: czy chodzi o tych, którzy przeprowadzili zamachy 11 września, czy tych, co przyczynili się do eskalacji sytuacji w Iraku - mówił Zardari.

Zdaniem dra Adama Burakowskiego z Instytutu Studiów Politycznych PAN, terroryści, którzy zaatakowali hotel Taj Mahal byli szkoleni w Pakistanie.

Jednak, jak podkreśla ekspert, mówienie o tym, że to rząd pakistański stoi za zamachami lub wiedział o nich, to zbytnie uproszczenie.

- Obecne napięcie szybko się zakończy. Pakistanowi i Indiom nie zależy na eskalacji działań zbrojnych, mimo, że od lat między państwami tli się konflikt o Kaszmir. Jednak tym razem jest on na uboczu. Organizacja, która dokonała zamachu, nie walczyła o Kaszmir, tylko o panowanie islamu na całym świecie – zauważa Burakowski.

Atak na hotel Taj Mahal miał również na celu wystraszenie przebywających tam bogatych turystów i inwestorów z Europy. Jeden z członków organizacji zeznał, że terroryści mieli rozkaz strzelania do „białych”. Zamachowcom udało się naruszyć indyjską gospodarkę. – Po zamachu wiele firm wycofało się z planowych inwestycji w Indiach – zaznacza Adam Burakowski.

Stacje telewizyjne CNN i ABC News poinformowały, że amerykańskie tajne służby ostrzegały Indie w październiku o możliwości zamachu terrorystycznego "z morza" na cele w Mumbaju. Według anonimowych źródeł, na które powołuje się ABC, amerykańskie tajne służby ostrzegły w połowie października swych indyjskich odpowiedników o możliwości zamachu "drogą morską na hotele i centra handlowe w Mumbaju".

Jednak zarówno oskarżenia, że o zamachu wiedział Pakistan jak i służby indyjskie wydają się mało prawdopodobne. - Na pewno nie była to taka sytuacja, że jakiś pakistański minister wiedział o ataku i nic nie powiedział. Jeżeli nawet powstał jakiś dokument, który mówił, że taki zamach jest organizowany, pewnie nie trafił do nikogo ważnego, ponieważ podobne plany mają dziesiątki organizacji terrorystycznych w Pakistanie. Trudno wychwycić te, które rzeczywiście są w stanie zorganizować zamach – mówi Adam Burakowski.

Rafał Kowalczyk