Logo Polskiego Radia
PAP
Daniel Czyżewski 25.11.2016

Brazylia: ciąg dalszy afer korupcyjnych. Kolejny prezydent odejdzie?

Nagranie rozmowy między byłym ministrem kultury Marcelo Calero a prezydentem Brazylii Michelem Temerem, który objął to stanowisko po impeachmencie prezydent Dilmy Rousseff w sierpniu tego roku, może rzucić na szefa państwa podejrzenia natury korupcyjnej.

Policja federalna, jak podały w piątek brazylijskie media, wszczęła w tej sprawie dochodzenia. Zostały wdrożone, mimo iż nagranie ma "charakter nieformalny", ponieważ nie było autoryzowane przez sąd.

Czytaj więcej
brazylia1.jpg
Zapaść Brazylii: prezydent ostrzega przed "bankructwem kraju"

Interes sekretarza stanu

Sprawa zaczęła wyciekać do mediów, gdy przed tygodniem Calero złożył rezygnację ze stanowiska, wyjaśniając w wywiadzie dla brazylijskiego dziennika "Folha de Sao Paulo", że do dymisji skłoniły go naciski wywierane na niego przez sekretarza stanu, Geddela Vieirę Limę.

Vieira Lima, szef sekretariatu prezydenta i jeden z najbardziej wpływowych jego współpracowników, miał nalegać na Calero, aby zgodził się na obejście prawa i wbrew ustawie chroniącej najcenniejsze zabytki kultury, zezwolił na zbudowanie w historycznej stolicy Brazylii, Salvador de Bahia, 30-pietrowego luksusowego apartamentowca.

(Film - Dzień Niepodległości Brazylii. Protesty w blisko 40 miastach przeciwko prezydentowi Michelowi Temerowi. Źródło: RUPTLY/X-NEWS) 




Vieira Lima był tym osobiście zainteresowany, ponieważ wykupił lokal na szczycie wieżowca, przeciwko budowie którego występował Brazylijski Instytut Dziedzictwa Historycznego i Artystycznego.

Wszechobecny Petrobras

Brazylijska Policja Federalna potwierdziła, że Calero złożył zeznania na temat nacisków wywieranych przez Vieirę Limę w tej sprawie, a także przez ministra - szefa Urzędu Prezydenckiego, Eliseu Padilhę, jak również przez samego prezydenta Temera.

Rzecznik prezydenta Alexandre Parola przyznał, że Temer rozmawiał wprawdzie o tej sprawie z byłym ministrem kultury, ale zaskoczony jest posądzeniami o wywieranie na kogokolwiek presji.

Decyzję o ewentualnym wszczęciu dochodzenia ma podjąć brazylijska Prokuratura Generalna, która od dwóch lat kieruje dziesiątkami prowadzonych równolegle dochodzeń w sprawie korupcji wśród polityków, parlamentarzystów i przedsiębiorców.

Większość związana jest z miliardowymi aferami łapówkarskimi wokół giganta naftowego Petrobras. Wśród osób, których dotyczą dochodzenia, są również parlamentarzyści z ugrupowania politycznego prezydenta Temera - Partii Demokratycznego Ruchu Brazylijskiego (PMDB).

Michel Temer od objęcia w maju urzędu prezydenta stracił już w związku z problemami z korupcją trzech ministrów. 

dcz