Logo Polskiego Radia
PAP
Klaudia Hatała 26.03.2017

Beata Szydło o Donaldzie Tusku: nie mogliśmy poprzeć człowieka, który chciał obalić nasz rząd

- To byłoby wywieszenie białej flagi, to oznaczałoby utratę wiarygodności - powiedziała premier w wywiadzie dla tygodnika "wSieci", odnosząc się do sprawy wyboru Donalda Tuska na szefa Rady Europejskiej. W podobnym tonie Beata Szydło wypowiedziała się dla włoskiego dziennika "La Repubblica".

- Nie było to łatwe doświadczenie. Wiedziałam, że spoczywa na mnie ogromna odpowiedzialność polityczna. Nie mogliśmy poprzeć człowieka, który chciał obalić nasz rząd. To byłoby wywieszenie białej flagi. To oznaczałoby utratę wiarygodności – powiedziała premier wywiadzie, którego fragmenty opublikowano w niedzielę na stronie internetowej tygodnika.

- Nie przegraliśmy. To była potyczka, która przyniesie nam za jakiś czas dobre rezultaty. I nie będzie to bardzo długi czas. Proszę mi wierzyć, nasz prestiż – jako tych, którzy potrafią twardo bronić swoich racji – naprawdę wzrósł. A że coś można było zrobić inaczej? Na pewno. W polityce nigdy nie ma idealnych warunków - powiedziała Beata Szydło.

Jak informuje tygodnik "wSieci", w wywiadzie premier zdradza kulisy wyboru Donalda Tuska na przewodniczącego Rady Europejskiej.

- Nie było owacji, nie było fety. Całkowita cisza, gęsta atmosfera. Jakby wszyscy zdawali sobie sprawę, że coś poszło nie tak - powiedziała premier Beata Szydło. Dodała, że tylko ona zabierała głos w tej sprawie.

Jak podaje tygodnik, szefowa rządu całą sytuację wokół wyboru Tuska uważa za trudną.

- Nigdy nie było ze strony Donalda Tuska jakiejkolwiek próby rozmowy na ten temat. Nie oczekiwałam nawet, że poprosi nas o poparcie. Minimum przyzwoitości było jednak poinformowanie nas, że będzie się ubiegał o reelekcję. Nie mówił o tym nawet podczas swojej wizyty w kancelarii premiera w Warszawie, przed szczytem w Bratysławie - powiedziała premier.

Beata Szydło zabrała też głos w sprawie rządowej Strategii Odpowiedzialnego Rozwoju i sytuacji budżetowej. - Mamy udane programy, np. Start in Poland, a Kongres 590 pokazał, jak wielki jest potencjał. Pomysłowe i innowacyjne społeczeństwo to nasz największy kapitał. Przez lata był on lokowany za granicą pomnażał dobrobyt innych krajów, my chcemy to zmienić – zadeklarowała premier.

Cała rozmowa z szefową rządu ukaże się w poniedziałkowym numerze tygodnika "wSieci". 

"Uczynimy wszystko, by umocnić zasady europejskie"

- Unia Europejska to nie Donald Tusk - tak premier Beata Szydło odpowiedziała na pytanie włoskiego dziennika "La Repubblica" o relacje z UE po zatwierdzeniu Tuska na stanowisku przewodniczącego Rady Europejskiej.

W opublikowanej w niedzielę rozmowie polska premier dodała, że "UE ma bardzo głębokie znaczenie dla Polski i nie może ograniczać się do tego nazwiska".

- Uczynimy wszystko, by umocnić zasady europejskie - zapewniła.

Odnosząc się do sporu wokół kandydatury Tuska na drugą kadencję przewodniczącego Rady Europejskiej premier Szydło wyjaśniła: "Moje obiekcje nie są związane z panem Tuskiem, ale z faktem, że kraj, z którego pochodzi kandydat powinien udzielić mu swego poparcia, zwłaszcza, jeśli jest to tak ważne stanowisko".

Mówiąc o relacjach z Rosją Władimira Putina szefowa rządu przyznała, że wie, iż kraje południa UE, w tym Włochy, są bardziej tolerancyjne wobec Moskwy.

- Wiem to dobrze i dlatego rozmawiamy jasno z naszymi sojusznikami. Polska postanowiła prosić zawsze stanowczo, aby nie zdejmowano sankcji ekonomicznych wobec Rosji dopóty dopóki nie będą szanowane porozumienia z Mińska w sprawie Ukrainy - oświadczyła Szydło.

- My odczuwamy realne zagrożenie rosyjską agresją w naszym regionie - powiedziała.

Premier pytana o kwestię sprzeciwu wobec przyjmowania migrantów w ramach unijnego planu, odparła: "Polska przyjmuje ponad milion uchodźców z Ukrainy. Ale my uważamy, że tak skonstruowana, jak teraz polityka migracyjna UE nie jest skuteczna".

- Musimy dostarczać na miejsce pomoc ludziom tam, gdzie jej potrzebują - powiedziała szefowa polskiego rządu.

Oceniając podpisaną w sobotę Deklarację Rzymską, wyznaczającą perspektywy dla Unii, premier oświadczyła, że "nie szanuje dogłębnie pragnień wszystkich, ale to dobra deklaracja, gdyż odzwierciedla fundamentalne interesy Unii i także Polski".

Szefowa rządu powtórzyła też sprzeciw Polski wobec koncepcji Unii dwóch prędkości, gdyż to jej zdaniem grozi rozpadem UE.

kh