Wielka Brytania będzie nakłaniać państwa NATO i te, które do Sojuszu nie należą, aby wzmocniły wojska koalicji w Afganistanie.
Premier Gordon Brown zapowiedział już warunkowo wysłanie dodatkowych żołnierzy brytyjskich.
W Afganistanie służy 9 tysięcy Brytyjczyków, a 500 dalszych pojedzie tam, jeśli inni sojusznicy zgodzą się wysłać 5 tysięcy żołnierzy.
"Mam nadzieję przekonać państwa, które jeszcze kilka tygodni temu odmawiały" - powiedział Gordon Brown telewizji BBC. Brytyjski premier wystąpił z tą inicjatywą w momencie, gdy w Waszyngtonie ważą się losy wydatnego wzmocnienia sił amerykańskich, z 70 do 110 tysięcy ludzi. Gabinet prezydenta Baracka Obamy jest na tym tle podzielony, podzieleni są też eksperci i wojskowi.
Także Niemcy zapowiedziały, że w styczniu wyślą do Afganistanu dodatkowych 120 żołnierzy.
Minister obrony Karl-Theodor zu Guttenberg poinformował, że żołnierze szybkiego reagowania zostaną rozlokowani w prowincji Kunduz w północnym Afganistanie, do niedawna spokojnej, a ostatnio notującej wzrost aktywności talibów.
W ramach dowodzonej przez NATO misji ISAF w Afganistanie stacjonuje ok. 4300 żołnierzy z Niemiec. Do tej pory w Afganistanie zginęło 36 niemieckich żołnierzy. Poparcie opinii publicznej w Niemczech dla afgańskiej misji jest niewielkie.
Minister Obrony Narodowej Bogdan Klich zapowiedział, że w przyszłym roku Polska zwiększy o 10 milionów budżet na pomoc dla Afganistanu. W tym roku Polska przeznaczyła 30 milionów na pomoc humanitarną i rozwojową dla tego kraju.
Minister Klich zaznaczył, że na razie nie ma decyzji o wzmocnieniu naszego kantyngentu w Afganistanie. "Strategia ma odpowiedzieć między innymi na pytanie czy - a jeśli tak - to o ile zwiększyć kontyngent - dodał Klich..
Na razie szef MON poinformował, że rozważa wysłanie do Afganistanu odwodu strategicznego, czyli 200 żołnierzy. Odwód miałby wesprzeć VI zmianę PKW pod koniec zimy, czyli na przełomie lutego i marca przyszłego roku.
mch,Informacyjna Agencja Radiowa (IAR)