Rozmowy wznowione. Europa nadal zagrożona

Grupa białoruskich ekspertów wznowiła w Moskwie negocjacje dotyczące warunków dostaw rosyjskiej ropy.

Rozmowy były już kilkakrotnie przerywane z powodu trudnych do spełnienia żądań obu stron. Zdaniem niezależnych ekspertów brak porozumienia między Mińskiem a Moskwą może spowodować zachwianie stabilności dostaw tego surowca do krajów Europy Zachodniej.

Rosjanie chcą nałożyć na dostawy ropy dla białoruskich petrochemii 36 procentowe cło. Moskwa zamierza również sprzedawać Mińskowi po cenach komercyjnych tę cześć paliwa, którą Białoruś będzie wykorzystywać w celach eksportowych.

Białoruskie władze nie godzą się na takie rozwiązania, domagając się cen preferencyjnych. Mińsk zagroził podwyższeniem opłat za tranzyt rosyjskiej ropy z 10 do 45 dolarów za tonę. Jednocześnie białoruski koncern „Biełenergo" zapowiedział, że jest gotów wstrzymać tranzyt rosyjskiej energii elektrycznej do Kaliningradu. Zdaniem strony białoruskiej negocjacje są bardzo trudne i raczej nie zakończą się dziś podpisaniem porozumienia. Gdyby jednak tak się stało, to w każdej chwili gotowy jest polecieć do Moskwy wicepremier Władimir Siemaszko, który został upoważniony do podpisywania porozumień ze stroną rosyjską.

rk,Informacyjna Agencja Radiowa (IAR)