Dawali 100 tysięcy łapówki. Policjanci nie wzięli

Mimo, że sto tysięcy złotych to kilkuletnia pensja zwykłego funkcjonariusza ruchu drogowego, policjanci pieniędzy nie przyjęli.

Ludzie z zatrzymanego samochodu siedzą w areszcie. Wkrótce wyjaśniło się, czemu kierowca był skłonny zapłacić taką sumę.

Desperację kierowcy i jego kolegi prokurator Wojciech Fabisiak tłumaczy wartością towaru, znalezionego przy okazji w samochodzie. A precyzyjniej mówiąc amfetaminy, za która na rynku można dostać pół miliona złotych.

Wygląda więc na to, że oferując policjantom sto tysięcy złotych łapówki przestępcy nie przepłacali.
Oprócz ogromnej wartości pięciu kilogramów amfetaminy chcieli również wykupić coś znacznie cenniejszego – wolność.
Teraz za posiadanie narkotyków i próbę przekupstwa grozi im do 15 lat więzienia.