Logo Polskiego Radia
IAR
migrator migrator 23.03.2010

Uwaga na "oszustwa nigeryjskie". Liczne wyłudzenia

Policja ostrzega przed tak zwanymi oszustwami nigeryjskimi. Oszuści, podający się nieraz za Nigeryjczyków lub firmy działające w Afryce, obiecują duże sumy pieniędzy lub kredyty, co jest jednak tylko pretekstem do wyłudzania pieniędzy. Inni oszuści obiecują wielki spadek po nieznanym krewnym, czy milionową wygraną na loterii.

W Internecie można na przykład znaleźć oferty kredytów o 2-procentowym oprocentowaniu. Warunkiem otrzymania pieniędzy jest uiszczenie opłat za formalności. Gdy zainteresowana osoba przeleje pieniądze, kontakt z oszustami się urywa. Rekordzista stracił w ten sposób 44 tysiące euro.

500 euro plus 500 euro...

Zgłaszane policjantom przypadki dotyczą Citionline z siedzibą w Londynie, 70 Brook ST. Maifair, tel: + 44 8715034615, fax + 44 8715034615 (nieaktywne), która to firma oferuje kredyty z 2 proc. stopą oprocentowania. Kredyt można uzyskać za pośrednictwem strony internetowej Asset Finanse, od kwoty 20 tys. euro do maksymalnej wysokości 20 mln Euro. Okres kredytowania – 15 lat. Na pierwszy rzut oka warunki wydają się być bardzo korzystne. Szczególnie, że jedyne „formalności”, jakie trzeba spełnić to złożyć drogą internetową oświadczenie, co do kondycji finansowej (zdolności kredytowej) kredytobiorcy.

Później procedura wygląda następująco: po informacji o przyznaniu kredytu należy wpłacić 500 euro za konto kredytowe w ciągu 24 godz. kolejne 500 euro trzeba zapłacić za uruchomienie tego konta i udostępnienie kodu PIN. Po kolejnych wpłatach na konto Citionline przychodzą następne informacje o wpłatach. Teoretycznie sprawą zajmuje się mężczyzna o nazwisku Anderson. Przy próbach kontaktu okazuje się, że właśnie przebywa w Nigerii i nie może nam udzielić dalszych informacji. O kredycie możemy zapomnieć, ponieważ powyższy opis dotyczy tzw. oszustwa nigeryjskiego.

Uchodźca, który nie może odzyskać spadku

Część oszustów podaje się także za uchodźców politycznych, którzy nie mogą odzyskać pieniędzy w banku w swoim kraju. Chodzi o wielkie sumy, np. 20 mln dolarów. Za pomoc w przelaniu tej fortuny na inne konto, ofiara ma dostać rzekomo „nagrodę”. Ofiara otrzymuje instrukcje, zgodnie z którymi musi np. założyć konto firmowe, opłacić procedury bankowe, albo nawet dać komuś łapówkę. Póki płaci, dopóty oszust utrzymuje z nią kontakt.

Na inwestora, wygraną na loterii, konto w banku bez właściciela

Przy metodzie "na inwestora" oszust prosi o porady ws. pomnażania majątku w rodzinnym kraju ofiary. Czasem oszuści wysyłają list o wygranej na loterii. Zapewniają, że pieniądze można odebrać osobiście. Jeśli ofiara prosi o międzynarodowy przelew bankowy, oszuści proszą, by opłacić prawników, zapłacić za wystawienie wewnętrznych dokumentów w banku, uiścić podatek od wzbogacenia etc.

Czasami przestępca, udając pracownika banku, informuje, że istnieje konto po zmarłym milionerze, o którym nie ma pewnych wiadomości. Potem ofiara proszona jest o opłaty za wystawienie różnego rodzaju certyfikatów.

Na "aukcję internetową": spreparowany skan wpłaty

Oszuści działają także na portalach aukcyjnych. Upatrują sobie osobę, która chce sprzedać wartościowy przedmiot, np. laptop i proszą ją o szybsze zakończenie aukcji i sprzedanie im owego przedmiotu za większą nawet cenę. Tlumaczą np., że to idealny prezent dla ważnej dla nich osoby, w dodatku przebywającej za granicą.

Przesyłają fałszywy skan wpłaty z komentarzem, że przelew z odległego kraju z Afryki trwa kilka dni, ale prezent musi być wysłany natychmiast. Wpłaty często są (rzekomo) dokonywane przez takie systemy jak Bidpay, Money Gram, Western Union. Jeśli właściciel przedmiotu nie chce go wysłać, oszust czasem szantażuje go, że „nie chce wywiązać się z umowy" i zgłosi sprawę do Interpolu.

Na "spadek"

Oszuści Internetowi przysyłają informację, że ofiara jest „jedynym krewnym” osoby, która zginęła w katastrofie samolotowej, w wyniku powodzi gdzieś na końcu świata etc. Informacje o katastrofach i ofiarach często można potwierdzić w Internecie. Oszuści każą płacić za rzekome certyfikaty i poświadczenia, przysyłając oszukiwanej osobie sfabrykowane dokumenty.

Policja przekazuje kilka ostrzeżeń

1. Jeżeli zostaliśmy wybrani na pomocnika w odzyskaniu pieniędzy przez uchodźcę politycznego z czarnego lądu i za to mamy otrzymać np. 12 milionów dolarów, możemy być pewni, że jest to oszustwo.

2. Jeżeli otrzymamy e-mail z informacją, że zostaliśmy zwycięzcami zagranicznej loterii, w której nie braliśmy udziału, to śmiało możemy potraktować tą informację jako spam i od razu przekierować ją do kosza.

3. Jeżeli otrzymamy niespodziewanie miliony dolarów w spadku po krewnym, o którego istnieniu nie mieliśmy pojęcia, a warunkiem otrzymania fortuny jest dokonanie określonych wpłat, możemy być niemal pewni, że ktoś próbuje nas oszukać,

4. Uważajmy, jeżeli ktoś za przekazanie nam ogromnej kwoty pieniędzy żąda opłat manipulacyjnych (opłacania prawników, certyfikatów),

5. Pamiętajmy, że certyfikaty wystawiane przez różne instytucje, to dokumenty, które tak jak dokumenty identyfikacyjne, papiery wartościowe i banknoty, mają odpowiednie zabezpieczenia - hologramy, recto-verso, czy mikrodruk, które po wykonaniu skanowania (digitalizacji obrazu), tracą swoje właściwości, a tym samym przesłany nam skan certyfikatu nie ma żadnej wartości i wagi prawnej.

6. Po zakończeniu transakcji z opcją „wpłata na konto bankowe” należy trzymać się sztywno podstawowej zasady – towar wysyła się wyłącznie dopiero po zaksięgowaniu pełnej kwoty na koncie bankowym.

ag, policja.pl, Informacyjna Agencja Radiowa (IAR)