Logo Polskiego Radia
PAP
migrator migrator 19.03.2010

Liczba demonstrantów maleje z dnia na dzień

Zwolennicy byłego premiera Tajlandii Thaksina Shinawatry, protestujący od kilku dni w stolicy kraju Bangkoku, oświadczyli, że nie będą prowadzić negocjacji z rządem, dopóki nie zostanie rozwiązany parlament i nie będą rozpisane nowe wybory.

"Czerwone koszule (noszą je zwolennicy Thaksina - PAP) nie odrzucają negocjacji, lecz premier (Abhisit Vejjajiva) musi najpierw rozwiązać izbę i wszystkie strony muszą podpisać układ, że będą szanować wynik wyborów" - powiedział jeden z przywódców manifestantów Jatuporn Prompan.

Liczba demonstrantów w Bangkoku maleje z dnia na dzień. Według policji w czwartek wieczorem w centrum miasta było około 18 tysięcy protestujących, pięć razy miej niż w niedzielę.

Zwolennicy obalonego w 2006 roku Thaksina Shinawatry twierdzą, że są marginalizowani przez popierających obecnego premiera wojskowych, wielkomiejskie elity i monarchistów. Większość manifestantów przybyła do Bangkoku z rolniczej północy, skąd pochodzi Thaksin, i północno-wschodnich terenów kraju. Były premier cieszy się popularnością wśród biedniejszych warstw społeczeństwa.

Thaksin Shinawatra kierował rządem Tajlandii w latach 2001-2006. Został usunięty z urzędu w 2006 roku w wyniku zamachu stanu przeprowadzonego przez wojskowych zarzucających mu korupcję i nepotyzm. W 2008 roku został skazany zaocznie na dwa lata więzienia pod zarzutem "konfliktu interesów" i nadużycia władzy. Obecnie Thaksin przebywa na emigracji.

rr, PAP