Logo Polskiego Radia
Polskie Radio
migrator migrator 31.03.2010

Uratowali 26-latka z płonącego mieszkania

Podczas wieczornego patrolu policjanci zauważyli pożar w jednym z budynków. Przez okno weszli do środka. Ugasili płomienie i wynieśli z domu nieprzytomnego mężczyznę.

Szybka reakcja policjantów zapobiegła tragedii.

Policjanci z Oddziału Prewencji Policji w Białymstoku patrolowali rejon osiedla przy ul. Bema. W pewnym momencie zauważyli dym wydobywający się z okna jednego z mieszkań na parterze bloku. W głębi mieszkania widać było płomienie.

Policjanci ruszyli do akcji, wsparli ich koledzy z pobliskiego patrolu. Funkcjonariusze podsadzili jednego z policjantów na parapet. Ten wsunął rękę przez uchylone okno i otworzył je, a następnie wszedł do pomieszczenia.

Wewnątrz płomienie ogarnęły już kuchenkę gazową, szafki kuchenne i plastikowe elementy sufitu. Funkcjonariusz przeszedł przez mocno zadymione pomieszczenia i otworzył drzwi do mieszkania. Za nimi, z gaśnicami samochodowymi, czekali już jego koledzy z patrolu.

Gdy jeden z policjantów zaczął gasić płomienie, pozostali szukali domowników. W jednym z pokoi na łóżku leżał nieprzytomny mężczyzna. Policjanci wynieśli go na zewnątrz. Funkcjonariuszowi, który został w kuchni, udało się ugasić płomienie.

Uratowanym 26-latkiem zajęli się lekarze, którzy przyjechali na miejsce zdarzenia. Do szpitala z poparzoną ręką trafił też gaszący pożar policjant. Jak się później okazało, przyczyną pożaru był najprawdopodobniej pozostawiony na ogniu garnek.

ag, PAP/KWP w Białymstoku