Logo Polskiego Radia
PAP
migrator migrator 06.04.2010

Andżelika Borys straciła okno i komputer

Białoruskie służby finansowe w Grodnie wtargnęły rano do mieszkania Andżeliki Borys - prezes nieuznawanego przez reżim Aleksandra Łukaszenki Związku Polaków na Białorusi.

Komornicy spisali prywatne mienie Andżeliki Borys. Rzecznik prasowy ZPB Igor Bancer powiedział IAR, że funkcjonariusze zarekwirowali między innymi komputer, wieżę stereo, okno PCV i chcieli zabrać telefon komórkowy.

Funkcjonariusze przejęli mienie, gdyż Andżelika Borys nie zapłaciła grzywny w wysokości 4 mln 200 tysięcy białoruskich rubli (ok. 1400 USD), którą Andżelikę Borys niedawno ukarano. Funkcjonariusze zapowiedzieli, że jeśli Andżelika Borys nie wpłaci kwoty do jutra do godziny 17, zostanie wpisana na listę osób, które mają utrudniony wyjazd z Białorusi.

Komornicy nie poinformowali, na jaką kwotę wyceniono wywiezione rzeczy i czy możliwe są dalsze konfiskaty. "Nie chcieli powiedzieć nic o swoich dalszych działaniach. Po prostu zabrali rzeczy i odjechali" - powiedziała Andżelika Borys w rozmowie z TV Biełsat. "Ja nie wpłaciłam tych pieniędzy, dlatego że w ogóle nie miałam informacji, że zostałam ukarana" - powiedziała Borys we wcześniejszej rozmowie telefonicznej. Jak dodała, dopiero w ubiegły piątek pozwolono jej zapoznać się ze sprawą.

"Jedna kara opiewa na 4 mln 200 tysięcy rubli białoruskich za działalność na stanowisku dyrektora spółki Polonika, druga kara to ponad milion rubli (ok. 1000 zł.) za to, że ZPB zorganizował w marcu obchody przy Domu Polskim, przy tablicy ofiar represji w rocznicę wywózek na Sybir. To zostało zakwalifikowane jako nielegalny wiec" - sprecyzowała Andżelika Borys.

rk,Informacyjna Agencja Radiowa (IAR),PAP