Logo Polskiego Radia
IAR
migrator migrator 27.10.2009

Werdykt ws Lizbony 3 listopada?

Czeski Trybunał Konstytucyjny za kilka dni zadecyduje o losie Traktatu Lizbońskiego.

Czeski Trybunał Konstytucyjny w Brnie rozpoczął rozpatrywanie skargi prawicowych senatorów, którzy sugerują, że Traktat Lizboński nie jest zgodny z czeską konstytucją.

Po kilkugodzinnej i emocjonującej rozprawie Trybunału odroczył do 3 listopada decyzje ws Traktatu.
Oczekuje się jej z wielkim napięciem, ponieważ Czechy są jedynym krajem Unii, który nie ratyfikował jeszcze Traktatu.

Gorąca rozprawa

Na sali obrad panowała napięta atmosfera. Sędziowie odrzucili wniosek prawicowych senatorów o wykluczenie z przebiegu obrad przewodniczącego Trybunału Pavla Rychetskiego, który przed rozprawą spotkał się z ambasadorem Niemiec. Pavol Rychetski oskarżył z kolei senatorów o próbę zablokowania pracy Trybunału.
Senatorzy przedłożyli bowiem podczas rozprawy uzupełnienie swoich zastrzeżeń wobec Lizbony.

Podczas rozprawy padały ostre słowa. Prawnik senatorów Jaroslav Kuba oskarżył Brukselę, że kieruje się zasadami "demokratycznego kolonializmu", a Wspólnota staje się "superpaństwem gwałcącym przywileje konstytucyjne państw członkowskich".

Do Brna przybyli zarówno dziennikarze jak i Czesi z wszystkich rejonów kraju . Przed budynkiem Trybunału demonstrowali przeciwnicy Lizbony.

W kuluarach Trybunału przeważa opinia, że sędziowie wydadzą orzeczenie dopiero za kilka dni, ale orzekną, że Lizbona jest zgodna z czeską konstytucją.

Senatorowie: Lizbona niedopuszczalna

29 września, cztery dni przed powtórką referendum w Irlandii, Traktat zaskarżyło do Trybunału Konstytucyjnego 17 senatorów prawicowej Partii Obywatelskiej. Sprawa jest poważna, ponieważ skarga deputowanych dotyczy całej zawartości Traktatu. Zarzuca Unii, że nie jest organizacją międzynarodową, ale staje się swego rodzaju superpaństwem, przy czym Trybunał Europejski przejmuje kompetencje trybunałów konstytucyjnych poszczególnych krajów Wspólnoty.

Decyzję senatorów przyjął z zadowoleniem prezydent Vaclav Klaus, który uznał ratyfikację Traktatu za "smutny dowód niedojrzałości elit politycznych".

Trybunał zapoznaje się z opiniami prezydenta, premiera i przewodniczących obu izb parlamentu. Analiza całego Traktatu wymaga czasu.

Przed wydaniem orzeczenia prezydent Klaus nie może podpisać Lizbony.

Jeśli nawet sędziowie orzekną że Lizbona jest zgodna z czeską ustawą, prezydent i tak nie podpisze Traktatu dopóki Praga nie uzyska zgody Brukseli na odejście od Karty Praw Podstawowych.

(ak,iar,Andrzej Niewiadowski "Rzeczpospolita")