Logo Polskiego Radia
IAR
migrator migrator 17.11.2009

Ustawa hazardowa dziś w Sejmie

Ustawa ograniczająca hazard jest głównym tematem rozpoczętego posiedzenia Sejmu. To jeden z efektów tak zwanej afery hazardowej, która doprowadziła do poważnych zmian w rządzie i Klubie Parlamentarnym PO.
Budynek polskiego SejmuBudynek polskiego Sejmuźr. wikipedia

Nad wykryciem ewentualnych przypadków nielegalnego lobbyingu, który mógł wiązać się ze zmianami lub brakiem zmian w ustawie o grach pod różnymi rządami, pracuje czwarta w tej kadencji Sejmu komisja śledcza.

Posłowie badający kulisy afery hazardowej zapoznali się z informacjami ministerstwa finansów o znaczeniu tej branży dla budżetu państwa. Wiceminister finansów Elżbieta Suchocka-Roguska przedstawiła członkom komisji śledczej informację o korzyściach z hazardu, jakie czerpie państwo od 2003 roku. Z przedstawionych danych wynika, że wpływy rosły od niespełna 700 milionów złotych w 2003 roku do blisko półtora miliarda w roku ubiegłym. W tym roku przychody z hazardu zaplanowano na miliard 562 miliony złotych i możliwe, że ten poziom uda się osiągnąć, ponieważ po trzech kwartałach wpływy przekroczyły miliard 158 milionów. Wzrost wpływów z hazardu to rezultat przede wszystkim zwiększenia liczby punktów do gier, a także rosnącego podatku obejmującego branżę. Elżbieta Suchocka-Roguska podkreśliła jednocześnie, źe pomimo coraz wyższych przychodów troska o wpływy do budżetu nie powinna hamować walki z hazardem.

Sporo czasu posłowie poświęcili na spory formalne, dotyczące przede wszystkim sposobu prowadzenia prac, zwłaszcza kolejności i czasu na zadawanie pytań. Niektórzy członkowie komisji wyrazili niezadowolenie, że informację ministerstwa finansów przedstawiła Elżbieta Suchocka-Roguska, a nie szef Służby Celnej Jacek Kapica, który odpowiada w resorcie za kontrolę hazardu.

Konkurencyjne projekty

W Sejmie są dwa projekty nowej ustawy o grach - rządowy i Koła Polska Plus. Po piątkowym spotkaniu przedstawicieli opozycji z ministrem Michałem Bonim wzrosła szansa na usprawnienie pracy nad ustawą. Posłowie Marek Wikiński z SLD i Henryk Kowalczyk z PiS powiedzieli, że wiele wątpliwości udało się wyjaśnić i poprawek będzie z pewnością mniej. Dodatkowe wyliczenia rząd ma jeszcze przedstawić podczas posiedzenia komisji finansów publicznych. Odbędzie się ono zapewne w środę.

Rządowy projekt zakłada między innymi delegalizację gier na automatach poza kasynami, zakaz wideoloterii oraz walkę z hazardem nieletnich i zdecydowanie wyższe podatki dla branży hazardowej.

Nowe zezwolenia na prowadzenie salonów gier z automatami i punktów z automatami o niskich wygranych nie będą już wydawane.

Jedno kasyno ma przypadać na 650 tysięcy mieszkańców województwa. W kasynie może być zainstalowanych maksimum 70 automatów do gier.

Wprowadzony ma być też zakaz udziału w grach osób poniżej 18 roku życia. Prowadzący ośrodki gier i zakłady wzajemne będą zobowiązani do sprawdzania dowodu osobistego grającego. Za złamanie tego wymogu przewidziano sankcje finansowe, a przy kolejnym nadużyciu możliwe będzie nawet cofnięcie zezwolenia.

Debata na temat hazardu, oprócz projektu rządowego obejmie też projekt Koła Polska Plus, który także przewiduje likwidację możliwości prowadzenia gier na automatach o niskich wygranych oraz podwyższenie zryczałtowanego podatku od gier na automatach.

Zgodnie z planem ustawa ma być przyjęta przez Sejm i Senat do końca tego tygodnia i przekazana do podpisu prezydentowi.

Protest bukmacherów

Kilkudziesięciu pracowników firm bukmacherskich pikietował gmach Sejmu. Sprzeciwiali się zbyt restrykcyjnym - ich zdaniem - zapisom forsowanej przez rząd ustawy hazardowej. Bukmacherzy są zdania, że nowe przepisy znacznie podniosą koszty funkcjonowania ich firm, co w efekcie uderzy w pracowników.

Prezes jednej z największych firm bukmacherskich w Polsce Zbigniew Juroszek potwierdza, że przepisy nakładające 50-cio procentowy podatek zrujnują jego biznes. Jako przedstawiciel branży proponuje rządowi mniej drastyczne rozwiązanie nakładające 25-cio procentowy podatek dochodowy.

Bukmacherzy szacują, że w ich branży pracuje około czterech i pół tysiąca pracowników. Obsługują ponad półtora tysiąca punktów przyjmujących zakłady.