Po decyzji Baracka Obamy o przyjeździe na kopenhaski szczyt klimatyczny, coraz więcej przywódców zgłasza swój udział w obradach.
Według duńskiego premiera Larsa Loeke Rasmussena już 85 prezydentów i premierów zapowiedziało swoją obecność.
Rasmussen, jako gospodarz konferencji wystosował zaproszenia do 191 przywódców. Stosunkowo szybko otrzymał potwierdzenie udziału z 65 krajów. Po decyzji amerykańskiego prezydenta, w jego ślady poszli między innymi chiński premier Wen Jiabao i szef rządu Kanady Stephen Harper.
Prezydent Obama pojawi się na konferencji dziewiątego grudnia natomiast pozostali przywódcy przyłącza się do niej w końcowych dniach obrad przed 18 grudnia.
Apel sekretarzaSekretarz generalny ONZ ponownie wezwał światowych liderów do szybkich działań na rzecz ochrony klimatu. Ban Ki Mun przemawiał podczas szczytu państw brytyjskiej Wspólnoty Narodów, który dobywa się w Trynidadzie.
„Bądźcie skoncentrowani, pełni poświęcenia i przyjedźcie do Kopenhagi, by zawrzeć konkretny układ", powiedział Ban Ki Mun. Jego zdaniem ustalenie treści nowego globalnego traktatu o zmniejszeniu emisji gazów cieplarnianych podczas grudniowego szczytu w Danii jest nadal możliwe.
Pełen optymizmu jest też duński premier, Lars Lokke Rasmussen. W trakcie szczytu Wspólnoty Narodów stwierdził on, że świat powinien zobaczyć, jak się wyraził, „konkretne pieniądze na stole" w przeciwnym razie kopenhaski szczyt zakończy się niepowodzeniem. Większość analityków, a także politycy uważają jednak, że grudniowe rozmowy w Danii nie przyniosą przełomu; podziały dotyczące konkretnych ograniczeń emisji gazów cieplarnianych oraz pieniędzy na walkę ze skutkami zmian klimatycznych są bowiem zbyt duże. Podczas grudniowego szczytu negocjatorzy przyjmą prawdopodobnie tylko ogólne założenia; formalny międzynarodowy traktat będzie można podpisać najwcześniej w przyszłym roku.
Informacyjna Agencja Radiowa (IAR)