Logo Polskiego Radia
IAR
migrator migrator 22.02.2010

"Nad mogiłami zmarłych powinniśmy stać razem"

Między pałacem prezydenckim a rządem rozgorzal polityczny spór o to, kto powinien reprezentować Polskę na uroczystościach 70. rocznicy zbrodni katyńskiej.

W rozmowie z Informacyjną Agencją Radiową prymas Polski wyraził ubolewanie, że rocznica zbrodni katyńskiej stała się przyczyną podziału wśród polityków - podkreśla prymas Polski, arcybiskup Henryk Muszyński.

"To jest moment, gdzie powinniśmy stać razem (....) nie tylko jako Polacy, ale także jako Polacy i Rosjanie czy jako Polacy i Niemcy" - mówi prymas Polski zwracając uwagę, że to są ludzie, którzy zapłacili najwyższą cenę za to, że stali się częścią takiego czy innego narodu.

Arcybiskup Henryk Muszyński przypomina jednocześnie, że czasach II wojny światowej każdy miał obowiązek służyć w wojsku i niewielu miało szansę wyboru.

"Oni ginęli, umierali, a naszym obowiązkiem jest zachować pamięć i szacunek wobec tych, którzy razem leżą w ziemi i zapłacili najwyższą cenę w obronie tych ideałów, które albo dla nich były ważne, albo były zewnętrzną koniecznością, a my z tego dziś korzystamy" - mówi arcybiskup Muszyński.

"Najważniejszy jest interes Polski"

Marszałek Sejmu Bronisław Komorowski w rozmowie z IAR powiedział, że strona polska powinna dążyć do tego, aby nasza delegacja na obchodach 70. rocznicy Zbrodni Katyńskiej była na jak najwyższym poziomie.

Jednocześnie polityk Platformy Obywatelskiej krytycznie odniósł się do publicznego roztrząsania tej sprawy.

Marszałek Komorowski uważa, że najważniejszy jest tutaj interes Polski, dlatego powinniśmy porzucić wewnętrzne spory, chociażby na rzecz efektywnych działań o pełny dostęp do archiwów związanych ze Zbrodnią Katyńską.
"Mamy do czynienia z niebezpiecznym precedensem"

Zdaniem Pawła Kowala polski MSZ powinien zareagować na wypowiedzi przedstawicieli rosyjskiej ambasady w sprawie obecności Lecha Kaczyńskiego w Katyniu.

Polityk PiS-u, który był gościem Pierwszego 1 Polskiego Radia uważa, że w żadnym kraju ambasada nie wdaje się w publiczne polemiki z kancelarią prezydenta.

Poseł Kowal podkreśla, że mamy do czynienia z niebezpiecznym precedensem, który dotyka nie tylko prezydenta Kaczyńskiego, ale w przyszłości odbije się niekorzystnie także na innych przedstawicielach polskich władz.

"Mogli dyskretnie poinformować kancelarię"

Spór związany jest z listem do rosyjskiej ambasady, w którym Lech Kaczyński deklaruje chęć uczestniczenia w obchodach 70. rocznicy Zbrodni Katyńskiej. Tymczasem ambasada Rosji w Polsce utrzymuje, że placówka nie otrzymała żadnego pisma w tej sprawie. Potwierdza jednak, że wie o zamiarze złożenia wizyty w Katyniu przez polskiego prezydenta.

W specjalnym oświadczeniu Rosjanie podkreślają, że wszystkie komentarze, które w tej sprawie pojawiły się w mediach "są wolną i nieodpowiedzialną interpretacją słów ambasadora Rosji w Polsce".

Zdaniem części polityków i komentatorów ambasada nie powinna publicznie wypowiadać się w tej sprawie i jeśli list nie dotarł do ambasady dyplomaci powinni dyskretnie poinformować o tym kancelarię.

Dyskusja o tym kto powinien reprezentować Polskę na uroczystościach 70. rocznicy zbrodni katyńskiej trwa od 3 lutego, kiedy to premier Władimir Putin zaprosił do Katynia premiera Donalda Tuska.

kg,Informacyjna Agencja Radiowa (IAR)