Logo Polskiego Radia
IAR
migrator migrator 21.01.2010

"To była pułapka zastawiona na premiera"

Zeznający przed sejmową komisją sledczą Zbigniew Chlebowski, jeden z bohaterów afery hazardowej, bronił swego dorobku parlamentarnego.

- Nie mam sobie nic do zarzucenia poza nieetycznymi rozmowami telefonicznymi, które nie powinny się zdarzyć politykowi - powiedział przed komisją śledczą były szef klubu parlamentarnego PO Zbigniew Chlebowski, jeden z bohaterów afery hazardowej.


- Rozpętano przeciw mnie gigantyczną polityczną nagonkę – powiedział Zbigniew Chlebowski, który zeznaje przed komisją śledczą ds. wyjaśnienia afery hazardowej. Chlebowski bronił swego parlamentarnego dorobku i wyrażał żal z powodu kojarzenia go przez opinię publiczną z aferą gospodarczą.

Chlebowski podkreślał osiągnięcia klubu parlamentarnego PO, któremu przewodził i zaznaczał, że nie można jego osoby kojarzyć wyłącznie z branżą hazardową. Chlebowski zdawał sprawę z realizowania swojego mandatu poselskiego. - Prowadziłem setki rozmów z nauczycielami czy związkowcami – mówił Chlebowski. – Gdyby CBA podsłuchiwało te rozmowy, także usłyszeliby słowa „załatwimy to na 90, 100 proc” – mówił poseł.

"Po moich zeznaniach będzie nowa wiedza"

Zbigniew Chlebowski w swobodnej wypowiedzi wyjaśniał posłom swoją rolę w tworzeniu przepisów dotyczących gier hazardowych na przestrzeni kilku lat. Poseł przekonywał, że jego działaniami i sprzeciwem wobec liberalizacji rynku hazardowego i zniesieniu limitów lokalizacyjnych dotyczących automatów kierowały obawy o skutki spoleczne proponowanych przez Ministerstwo Finansów rozwiązań. Poseł dodał, że sprzeciwiał się dopłatom do automatow ze względu na straty, jakie w wyniku ich wprowadzenia ponosiłby budżet państa.


- Nigdy nie rozmawiałem na temat dopłat z ministrem sportu - podkreślał Zbigniew Chlebowski. -Jako przewodniczący sejmowej komisji finansów publicznych kilka razy rozmawiałem z ministrem Kapicą o ustawie hazardowej - mówił poseł, tłumacząć, że jako poseł miał obowiązek dbać o skutki budżetowe proponowanych rozwiązań prawnych.

- Jestem świadom, że po moich zeznaniach pojawi się nowa wiedza. Będzie możliwość skonfrontowania moich zeznań z zeznaniami innych funkcjonariuszy publicznych. O ustawie hazardowej rozmawiałem tylko z dwoma ministrami: Rostowskim i Kapicą - dodał były szef klubu parlamentarnego PO.

Manipulator Kamiński

Zbigniew Chlebowski zarzucił manipulację bylemu szefowi CBA Mariuszowi Kamińskiemu. Jak mówił, sugestie CBA jakoby rozmawiał o ustawie hazardowej z wiceministrem Adamem Szejnfeldem, są wielkim kłamstwem. Zaprzeczał też, jako umawiał się z Ryszardem Sobiesiakiem, biznesmenem z branży hazardowej, przez pośredników. Te twierdzenia - argumentował Chlebowski - mają na celu uwiarygodnienie wersji o przecieku. - Gdybym miał jakąkolwiek wiedzę o akcji CBA nie umawiałbym się z Sobiesiakiem w miejscu publicznym, na cmentarzu - mówił Chlebowski.



- Pan Kamiński zamiast strzec prawa zachował się jak ochroniarz działający w imieniu grupy politykow, którzy pisali ustawę nie wiadomo gdzie i nie wiadomo w jakich okolicznościach - mówił Chlebowski. Chlebowski zarzucił byłemu szefowi CBA, że ten okłamał prezydenta i premiera i zastawił na niego pułapkę, która miała obalić rząd.

Chlebowski zaatakował także polityków PiS-u i skrytykował ich pomysł na nowelizację ustawy hazardowej. Według niego, ówcześni ministrowie i urzędnicy chcieli promować państwowy Totalizator Sportowy kosztem prywatnych przedsiębiorców. Wskazywał na wspieranie przez ministra skarbu w rządzie PiS planowanego przez Totalizator wprowadzenia wideoloterii, z których wpływy miały zaislić budowę Narodowego Centrum Sportu.

Były szef klubu PO tłumaczył się również ze swej konferencji prasowej sprzed kilku miesięcy. Zarzucił dziennikarzom, że nie interesowali się tym co mówił, a wszyscy skupili się na jego zdenerwowaniu. Jak tłumaczył, "każdy uczciwy człowiek miałby w takiej sytuacji problem z zachowaniem".

rr, Informacyjna Agencja Radiowa (IAR)