Jak poinformował wicepremier Waldemar Pawlak porozumienie nie zostanie porafowane przez rząd do momentu podpisania wiążących ustaleń przez spółki Gazprom i PGNiG.
W ocenie polityków wyjaśnień wymaga wiele szczegółów związanych z brakiem jednolitej strategii polskiej strony. Szef Biura Bezpieczeństwa Narodowego Aleksander Szczygło przypomniał, że prezydent Lech Kaczyński zwrócił się już do premiera z prośbą o wyjaśnienie sprawy.
Zdaniem Pawła Grasia z PO w sprawie umowy gazowej do ustalenia pozostały już tylko kwestie związane z relacjami między firmami. Jak twierdzi Graś nie ma niebezpieczeństwa, że w przyszłym roku gazu w Polsce zabraknie.
Stanisław Żelichowski z PSL ocenia, że istnieją w Polsce grupy ludzi, które próbują nie dopuścić do porozumienia gazowego z Rosją. Jego zdaniem w tej chwili polska strona musi poprawić swoje błędy.
Zdaniem PiS umowa gazowa przygotowana przez Waldemara Pawlaka jest uzależnieniem na długie lata od dostaw rosyjskich. Joachim Brudziński uważa, że związanie Polski do 2037 roku kontraktem nie jest dywersyfikacją dostaw.
Wicepremier Waldemar Pawlak zapewnił, że po pierwszym stycznia polskiej gospodarce nie zabraknie gazu. Wcześniej zapowiadano, że polsko-rosyjska umowa gazowa będzie podpisana jeszcze w tym roku.