Zdaniem byłej premier Ukrainy, propozycję Władimira Putina można byłoby uznać za żart, gdyby nie działania władz w Kijowie. Według Julii Tymoszenko, dążą one do likwidacji niepodległej Ukrainy. Pierwszym krokiem była umowa o przedłużeniu stacjonowania floty czarnomorskiej. Teraz ogłoszono plany stworzenia wspólnych przedsiębiorstw w różnych kluczowych gałęziach przemysłu. "Ukraińsko - rosyjskie przedsiębiorstwa na bazie Naftohazu, Enerhoatomu, Turboatomu, Ukrtelekomu, kolei, przemysłu lotniczego to nie połączenie na partnerskich zasadach, a pełne wchłonięcie Ukrainy przez Rosję" - podkreśla Julia Tymoszenko w oświadczeniu zamieszczonym na swojej stronie internetowej. Według byłej premier, odpowiednie porozumienia zostaną podpisane 17 maja w czasie wizyty Dmitrija Miedwiediewa w Kijowie.
Ukraiński rząd poinformował, że propozycja połączenia Naftohazu i Gazpromu padła jedynie na konferencji prasowej w Soczi i nie była przedmiotem rozmów międzyrządowej komisji, której spotkanie odbyło się w tym mieście. Według ukraińskich mediów, w wyniku ewentualnej fuzji obydwu firm, Ukraińcy mogliby liczyć na 6 procent akcji we wspólnym przedsiębiorstwie.
rk,Informacyjna Agencja Radiowa (IAR)