Logo Polskiego Radia
IAR
migrator migrator 07.04.2010

Giertych mówi o domniemanych "hakach"

Roman Giertych zeznaje przed sejmową komisją śledczą ds. nacisków. Były wicepremier oskarżył Prawo i Sprawiedliwość o wykorzystywanie za swoich rządów "kruczków prawnych", które miały służyć do umacniania władzy.

Giertych przypomniał, że wszelkie nieprawidłowości w funkcjonowaniu państwa rozpoczęły się od problemów ówczesnego rządu z budżetem. W jego opinii PiS wykorzystując ustawę budżetową chciało doprowadzić do rozwiązania Sejmu i nowych wyborów. Dzięki temu posunięciu zapadła decyzja o koalicji z PiS LPR-u i Samoobrony, które w obliczu przedterminowych wyborów były zagrożone - powiedział Giertych. Dodał również, że sam był temu przeciwny.

PiS chciał się umocnić

Roman Giertych oskarżył PiS o chęć zdobycia władzy absolutnej. Według byłego wicepremiera Jarosław Kaczyński dążył do stworzenia takiej sytuacji, w której jego ugrupowanie dominowałoby na polskiej scenie politycznej. Giertych dodał, że ówczesna partia rządząca stosowała liczne "kruczki prawne" w celu umacniania swej pozycji.

W tym celu PiS chciało usunąć kilka przeszkód. Były wśród nich kwestie związane z Trybunałem Konstytucyjnym, który mógł blokawać wiele inicjatyw ówczesnego rządu. Innym problemem, jaki stał według Giertycha przed PiS, były nieprzychylne media.

Prezes miał plan

Roman Giertych powiedział przed komisją, że Jarosław Kaczyński w walce o władzę sięgał po różne nieparlamentarne środki. Wymienił wśród nich chociażby plan aresztowania żony Grzegorza Schetyny za domniemane nieprawidłowości w funkcjonowaniu jej firmy. Inną tego typu sprawą były próby prześwietlania przeszłości Donalda Tuska, którego życiem osobistym interesowała się podobno Milicja Obywatelska. Wiedza funkcjonariuszy PRL miała być wykorzystana przeciwko szefowi PO - dodał Giertych.

Według Giertycha początków afery gruntowej należy się doszukiwać na początku 2007 roku, kiedy to PiS dążyło do zmian w ustawie o immunitecie poselskim. Według Giertycha PiS od tamtego czasu zaczęło wykorzystywać służby specjalne do prowokacji wobec opozycji i partnerów koalicyjnych. Giertych przypomniał, że w lipcu rozmawiał w tej sprawie z Jarosławem Kaczyńskim a premier wtedy poinformował go o próbach rozbicia Samoobrony na dwa ugrupowania, których członkowie zasililiby szeregi LPR i PiS-u.

Zbierano materiały na opozycję?

Roman Giertych powiedział, że za rządów Prawa i Sprawiedliwość zbierano materiały, obciążające przeciwników politycznych. Były wicepremier dodał, że materiały te miały służyć do skompromitowania opozycji i wygrania wyborów przez PiS.

Giertych powiedział, że premier Jarosław Kaczyński interesował się materiałami, które mogłyby skompromitować czołowych polityków Platformy Obywatelskiej. Pochodziły one między innymi z prokuratur i z archiwów policyjnych. Świadek powiedział, że mówił mu o tym sam Kaczyński. Dodał, że szukano też materiałów obciążających inne osoby, w tym dziennikarzy. Powiedział, że o wiedzieli o tym między innymi ówcześni wicepremierzy, Przemysław Gosiewski i Andrzej Lepper.

Giertych uznał za obrzydliwe i sprzeczne z zasadami demokracji prowokacje korupcyjne, przeprowadzane przez Centralne Biuro Antykorupcyjne. Dodał, że jego sprzeciw wobec takich praktyk i szukania "haków" na przeciwników politycznych doprowadził do upadku rządu Kaczyńskiego. Uchronił jednak Polskę przez rządami autorytarnymi, takimi jak na przykład w Wenezueli.

Już wcześniej mówił o "hakach"

Giertych w mediach kilkakrotnie twierdził, że prezes PiS Jarosław Kaczyński jako premier zbierał "haki" na polityków ówczesnej koalicji (Samoobrony i LPR) oraz opozycji, w tym m.in. na Grzegorza Schetynę i Donalda Tuska.

Jarosław Kaczyński miał - według Giertycha - rozpatrywać nawet scenariusz aresztowania żony Schetyny. Jak mówił Giertych, forma zbierania "haków" na Tuska "była obrzydliwa", a dane te dotyczyły spraw "bardzo odległych, z przeszłości". Według byłego wicepremiera, wszyscy politycy PO mieli teczki założone przez PiS.

Jarosław Kaczyński zarzucił Giertychowi kłamstwo i pozwał go. W reakcji Giertych złożył pozew wobec prezesa PiS. Jarosław Kaczyński zapewnił w lutym przed komisją śledczą ds. nacisków, że jako premier nie podejmował niezgodnych z prawem działań. Oświadczył, że nie było zbierania haków na polityków opozycji.

sż,Informacyjna Agencja Radiowa (IAR),PAP