Logo Polskiego Radia
IAR
migrator migrator 10.04.2010

„Niech ta tragedia trwale zbliży Polaków”

Tysiące Polaków czuwają po tragedii. Tłumy ludzi zgromadziły się na Mszy Świętej w warszawskiej archikatedrze świętego Jana i w Krakowie na Wawelu.
Kwiaty na Krakowskim PrzedmieściuKwiaty na Krakowskim Przedmieściufot. east news

Pod Pałacem Prezydenckim płonie morze zniczy. W Warszawie na Krakowskim Przedmieściu są tysiące ludzi. W innych miejscach kraju także w katedrach i kościołach odbyły się msze święte i procesje w intencji ofiar katastrofy samolotu.


Metropolita warszawski abp Kazimierz Nycz, odprawiając mszę w intencji ofiar katastrofy lotniczej w Smoleńsku w archikatedrze warszawskiej, wyraził nadzieję, że ta tragedia trwale zbliży Polaków.

"Wierzę, że dzisiejsze tragiczne wydarzenie zbliży nas, Polaków, do siebie i pozwoli patrzeć we wspólnym kierunku nie tylko przez dni żałoby" - powiedział metropolita.

Msza rozpoczęła się od hymnu narodowego, aktor Jerzy Zelnik odczytał listę ofiar. Tysiące osób wypełniły ulice przy warszawskiej archikatedrze św. Jana. Msza, w której asystowała kompania honorowa Wojska Polskiego, była transmitowana na telebimie na Placu Zamkowym.

"Wsiadając do samolotu nie wiedzieli, że znicze, które miały zapłonąć w miejscu kaźni, będą płonęły dla nich" - powiedział o ofiarach katastrofy arcybiskup. "Przychodzi nam przeżywać w tym roku drugi Wielki Piątek" - dodał.

"Nie cofniemy biegu wydarzeń, ale możemy podjąć wysiłek, by krzyż boleści tych, co zginęli, i ich rodzin stał się złączony z krzyżem Chrystusa" - mówił Nycz.

W nabożeństwie uczestniczyli bliscy ofiar, były premier Tadeusz Mazowiecki, wicemarszałkowie Sejmu Ewa Kierzkowska i Stefan Niesiołowski, marszałek Senatu Bogdan Borusewicz, minister spraw zagranicznych Radosław Sikorski, doradca prezydenta Jan Olszewski, zastępca szefa BBN Witold Waszczykowski, minister w kancelarii prezydenta Andrzej Duda, poseł Grzegorz Schetyna, prezydent Warszawy Hanna Gronkiewicz-Waltz.

Msza na Wawelu. "Jak uczniowie w Wieczerniku"


Podczas Mszy Świętej w katedrze na Wawelu kardynał Stanisław Dziwisz powiedział, że dzisiejszy dzień jest nową bolesną kartą w dziejach narodu polskiego. W katedrze na Wawelu metropolita krakowski kardynał Stanisław. Mówił, że Polacy czują obecnie podobny ból i żal, jak uczniowie Chrystusa zgromadzeni w Wieczerniku po Jego śmierci. Przypomniał także, że pięć lat temu Polacy również jednoczyli się w bólu, kiedy umierał papież Jan Paweł II.

Kardynał zaapelował, by mimo wielkiego żalu spojrzeć na tę tragedię w świetle wiary. Wezwał do ufności w to, że ofiara naszych rodaków nie będzie daremna i Bóg - podobnie jak z ofiary Chrystusa - wyprowadzi z niej dobro dla naszej Ojczyzny.

Kardynał Stanisław Dziwisz modlił się w intencji ofiar, ich bliskich i całego kraju.

Tłumy na Krakowskim Przedmieściu

Tysiące zniczy płoną na Krakowskim Przedmieściu i pl. Piłsudskiego - mieszkańcy Warszawy oddają w ten sposób hołd ofiarom katastrofy lotniczej pod Smoleńskiem, w której w sobotę rano zginął m.in. prezydent Lech Kaczyński z małżonką i ponad 90 innych osób.

W okolicach Pałacu Prezydenckiego ludzi jest tak dużo, że trudno przejść. Wiele osób zapala znicze, zostawia kwiaty. Blask płonących lampek rozświetla okoliczne kwietniki, na pniach drzew warszawiacy przymocowali tulipany i róże.

To spontaniczna akcja, którą mieszkańcy stolicy podjęli na wieść o katastrofie. Zachęcali do wieczornego spotkania na Placu Piłsudskiego i przed Pałacem Prezydenckim za pośrednictwem portali społecznościowych i sms-ów. Pierwsze kwiaty i znicze przed siedzibą prezydenta pojawiły się już rano. Przez cały dzień ludzie przychodzili, by osobiście oddać hołd ofiarom katastrofy, zapalając świeczkę lub przynosząc kwiaty.

Wielu warszawiaków wywiesiło flagi na oknach i balkonach swoich mieszkań, flagami przystrojonych jest też wiele samochodów, które jeżdżą po stołecznych ulicach.

Mimo późnej pory w stronę Pałacu wciąż zmierzają tłumy ludzi, wielu z małymi dziećmi, niektórzy niosą kwiaty i flagi narodowe z kirem. Wiele osób przyszło oddać hołd ofiarom katastrofy.

Wyłączone z ruchu są okoliczne ulice. Autobusy jeżdżą objazdami. Co kilkanaście metrów można kupić znicze, kwiaty, a nawet flagi narodowe. Symbole żałoby i narodowe barwy widać też na wystawach wielu sklepów i kawiarni.

Na Placu Piłsudskiego ludzie modlą się pod krzyżem papieskim, zapalają znicze w okolicy siedziby Dowództwa Garnizonu Warszawa. Okoliczne kościoły cały czas są otwarte - wiele osób wchodzi tam na chwilę modlitwy.

W tłumie widać ratowników, patrole policyjne i harcerzy.

ag, PAP, Informacyjna Agencja Radiowa (IAR)