Logo Polskiego Radia
IAR
migrator migrator 11.04.2010

Trumny z ciałami pary prezydenckiej wrócą do Polski

Ciała prezydenta Lecha Kaczyńskiego i jego żony Marii zostaną po południu sprowadzone ze Smoleńska do Polski.

Trumny z ciałami pary prezydenckiej będą przewiezione do kraju na pokładzie specjalnego polskiego samolotu wojskowego. Polski samolot wojskowy CASA ma po nie przylecieć do Smoleńska.

W ostatniej drodze do kraju prezydentowi i jego żonie będzie towarzyszyć najprawdopodobniej brat Jarosław. W Smoleńsku przewidziano pożegnanie Lecha Kaczyńskiego z wojskowymi honorami. Na razie nie wiadomo, kto ze strony rosyjskich władz pożegna tragicznie zmarłą polską parę prezydencką.

Wczoraj identyfikacji zwłok prezydenta i jego małżonki w Smoleńsku dokonał Jarosław Kaczyński.

Pozostałe ofiary katastrofy samolotu zostały przewiezione do Moskwy, gdzie będzie prowadzona ich identyfikacja. W tej chwili ustalane są szczegóły, dotyczące przylotu specjalnego samolotu, który przywiezie do Moskwy rodziny tych, którzy zginęli pod Smoleńskiem.

Eksperci pracują

Ciała pozostałych tragicznie zmarłych zostały, zgodnie z procedurami, przetransportowane do Moskwy, gdzie będą identyfikowane.

Ciało Lecha Kaczyńskiego, a także Marii Kaczyńskiej, zostało zidentyfikowane przez jego brata- Jarosława, który był w nocy w Smoleńsku i już wrócił do Warszawy.

Na lotnisku w Smoleńsku wciąż pracują eksperci badający przyczyny katastrofy polskiego samolotu z prezydentem Lechem Kaczyńskim na pokładzie. Rosjanie nie ujawnili jeszcze żadnych szczegółów rozmów między pilotami a wieżą kontrolną w ostatnich minutach tragicznego lotu.

Rosjanie w pierwszej kolejności zajęli się przygotowaniem dokumentacji technicznej szczątków samolotu i trajektorii ostatnich kilkuset metrów jakie pokonała maszyna nim rozbiła się o ziemię. Następnie wydobywano ciała ofiar ze szczątków samolotu. Oficjalnie na lotnisku w Smoleńsku zidentyfikowano jedynie ciało prezydenta Lecha Kaczyńskiego i jego małżonki Mari Kaczyńskiej.

Eksperci badający przyczyny wypadku, w tym grupa 12 polskich śledczych pracujących w Moskwie i Smoleńsku, zajmują się opisywaniem wszystkich odnalezionych szczątków rozbitej maszyny.

Rosjanie twierdzą, że proponowali pilotowi lądowanie w Mińsku lub w Moskwie, ale ten zdecydował się posadzić maszynę w Smoleńsku nie zważając na bardzo trudne warunki lotu. Najważniejszym pytaniem, na które muszą odpowiedzieć biegli jest - dlaczego pilot podjął taką decyzję. Nieco światła na ostatnie chwile lotu polskiego Tu-154M rzucą odczyty parametrów lotu zapisane na czarnych skrzynkach.

rk,Informacyjna Agencja Radiowa (IAR)