Logo Polskiego Radia
PAP
migrator migrator 21.04.2010

Nie znaleziono śladu po kuli w czaszce Pyjasa

W Zakładzie Medycyny Sądowej w Krakowie trwa badanie szczątków Stanisława Pyjasa, ekshumowanych we wtorek na zlecenie IPN na cmentarzu w Gilowicach Śląskich. Jak dowiedziała się PAP ze źródeł zbliżonych do IPN, nie stwierdzono śladów kuli na czaszce.

Informację tę potwierdził w środę europoseł Bogusław Sonik, przyjaciel Stanisława Pyjasa. "Wiem, że nie znaleziono śladów po kuli" - powiedział PAP Sonik.

Decyzję o ekshumacji zwłok Stanisława Pyjasa ogłosił 18 marca prezes IPN Janusz Kurtyka. Na temat powodów przeprowadzenia ekshumacji IPN wydał jedynie pod koniec marca krótki komunikat, w którym stwierdził, iż badania kośćca mogą doprowadzić do "sformułowania ostatecznych ocen w kwestii mechanizmu i przyczyn śmierci Pyjasa".

Dokładniejsze informacje na ten temat zawarte są w treści 22 pytań, które skierował prokurator prowadzący śledztwo do biegłych. Jak podawały media, dotyczą one rodzaju obrażeń Stanisława Pyjasa, głównie czaszki, w tym m.in. ewentualności ran postrzałowych.

O badaniu wersji, mówiącej o zastrzeleniu Stanisława Pyjasa, mówiło oświadczenie rodziny zmarłego studenta, przekazane mediom 24 marca przez siostrzenicę Stanisława Pyjasa Agnieszkę Przybysz. Wyrażało ono poparcie dla działań IPN. Wcześniej stanowisko rodziny w kwestii ekshumacji nie było jednoznaczne.

Wszelkie informacje o obrażeniach Stanisława Pyjasa, przebieg śledztw w sprawie jego śmierci, dokumenty i decyzje zawiera wydana w 2001 roku przez IPN książka "Sprawa Pyjasa. Czy ktoś przebije ten mur". W ocenie prowadzącego poprzednio śledztwa w sprawie śmierci Pyjasa prok. Krzysztofa Urbaniaka, jest to swoista "Biała Księga", w której zgromadzono wszystkie materiały na ten temat. Nie było tam mowy o możliwości postrzelenia Pyjasa.

Ciało studenta, opozycjonisty Stanisława Pyjasa znaleziono 7 maja 1977 r. w bramie kamienicy przy ul. Szewskiej w Krakowie. Prokuratura umorzyła wówczas śledztwo, uznając, iż zebrany materiał dowodowy "prowadzi do wniosku, że wyłączną przyczyną śmierci Stanisława Pyjasa był nieszczęśliwy wypadek spowodowany przez niego samego". Według prokuratury, najprawdopodobniej znajdujący się w stanie "poważnego stanu nietrzeźwości" student potknął się o nierówności posadzki. To spowodowało nieamortyzowany rękami upadek, utratę przytomności, obrażenia i krwotok, w wyniku którego nastąpiło zachłyśnięcie się i uduszenie - utrzymywała prokuratura.

Dla przyjaciół i znajomych Pyjasa ta wersja okoliczności jego śmierci była od początku niewiarygodna; wiedzieli, że interesowała się nim bezpieka. Śledztwo wznowiono w 1991 r., a potem jeszcze kilkakrotnie podejmowano i umarzano z powodu niemożności wykrycia sprawców. Według ustaleń, Stanisław Pyjas został śmiertelnie pobity.

Obecnie sprawę bada krakowski IPN. Jest to już piąte śledztwo ws. śmierci Pyjasa. Krakowski IPN przejął je formalnie 21 maja 2008 roku w związku z pojawieniem się nowych dokumentów. W jego toku IPN przesłuchał kilkudziesięciu nowych świadków. Z nowych ustaleń wyłoniło się przekonanie, że sprawa dotyczy nie śmiertelnego pobicia, ale zabójstwa krakowskiego studenta.

mch, PAP