Logo Polskiego Radia
IAR
migrator migrator 11.03.2010

"Iwana" nikt nie zabił. Truł się lekami, by uciec

Ministerstwo Sprawiedliwości przedstawiło raport ws. śmierci „Iwana”, Artura Zirajewskiego, jednego z ważnych świadków ws. zabójstwa Papały.

Artur Zirajewski przedawkował leki nasenne, po to by móc uciec ze szpitala zewnętrznego. Jego śmierć nie była wynikiem przestępstwa – uznał zespół prokuratorski badający śmierć gangstera. Ta hipoteza została oceniona przez śledczych jako najbardziej prawdopodobna.

Ministerstwo Sprawiedliwości przedstawiło raport ws. śmierci „Iwana”, Artura Zirajewskiego, jednego z głównych świadków w śledztwie ws. zabójstwa Papały. Minister Krzysztof Kwiatkowski przekazał, że zespół prokuratorski weryfikował wszystkie hipotezy związane z tym zdarzeniem.

„Nie ustalono innych okoliczności niż te, które potwierdziły hipotezę o zażyciu leków w celu ucieczki że szpitala – podkreślał kilkakrotnie minister Krzysztof Kwiatkowski.

Wiceszef resortu sprawiedliwości Stanisław Chmielewski, który koordynował prace zespołu wyjaśniającego okoliczności śmierci "Iwana", poinformował, że z przeprowadzonych badań toksykologicznych wynika, iż "Iwan" oprócz przepisanych mu leków przyjął też leki przepisane jego współwięźniowi zawierające substancję antagoniczną do heparyny, zmniejszającej krzepliwość krwi. Poinformował także, że zlecono kolejną opinię dot. profilu psychologicznego więźnia.

W raporcie przypomniano, że „Iwan” był wcześniej uznany przez psychologa więziennego za osobę skłonną do samoagresji. Już wcześniej nadużył w więzieniu leków psychotropowych, po czym trafił do szpitala. "Iwan" miał opuścić więzienie 9 maja 2013 roku. Jednak w 2008 i 2009 roku zachowanie Zirajewskiego poprawiało się, miał nadzieję na przedterminowe zwolnienie.

Zespół prokuratorów powołany do zbadania okoliczności śmierci Zirajewskiego jeszcze nie zakończył definitywnie prac. "Zespół będzie nadal pracował, wszystkie nowe okoliczności, które się pojawią będą brane pod uwagę" - zapewnił minister Kwiatkowski.

Dodał też, że prowadzone jest postępowanie w sprawie lekarza, który opiekował się Zirajewskim.

Śmierć spowodował zator w tętnicy płucnej

Zirajewski 28 grudnia trafił do szpitala po zatruciu lekami. Był nieprzytomny. Zatrucie nastąpiło po przedawkowaniu leków nasennych, przepisanych w listopadzie przez lekarza – estazolanu, środka nasennego. Do 31 grudnia Zirajewski przybywał w szpitalu MSWiA. Lekarze rozpoznali u niego zatrucie lekami i zapalenie płuc. Właśnie tego dnia został przewieziony do aresztu śledczego w Gdańsku. Osadzono go w oszklonej celi pod stałą obserwacją strażników i służby medycznej. Strażnik zeznał, że więzień stracił przytomność podczas wykonywania czynności higienicznych.

23 grudnia "Iwan" otrzymał - jak ustalono po rozmowie z współwięźniami - gryps, od jednego z innych skazanych, po przeczytaniu którego był niezadowolony i spalił go. Spalił również większość swojej korespondencji, pism i notatek. Napisał następnie list do żony. Nie był to list pożegnalny, gangster poruszał w nim sprawę zawieszenia praw rodzicielskich, pisał o wychowaniu dzieci i postępowaniu przed Europejskim Trybunałem Sprawiedliwości.

„Iwan” zmarł w niedzielę 3 stycznia w areszcie śledczym w Gdańsku. Biegli za bezpośrednią przyczynę śmierci uznali zator w tętnicy płucnej.

Zirajewski w swoich zeznaniach wskazał polonijnego biznesmena Edwarda Mazura jako zleceniodawcę zabójstwa generała Papały.

Nieprawidlłowości w areszcie

Wiceminister sprawiedliwości Stanisław Chmielewski stwierdził także, ze stwierdzono szereg nieprawidłowości w gdańskim areszcie śledczym. Chodzi m.in. o brak odpowiedniego nadzoru nad osadzonymi w areszcie śledczym w Gdańsku w zakresie kontroli korespondencji, gromadzenia leków.

Jak poinformował minister sprawiedliwości Krzysztof Kwiatkowski powstała lista 448 osób osadzonych w więzieniach lub aresztach śledczych, które będą objęte szczególną ochroną

Jak dodał, są to osoby mające status świadka lub skazanego "w szczególnych sprawach". Do tych osadzonych, będzie m.in. utrudniony dostęp osób z zewnątrz.


ag, Informacyjna Agencja Radiowa (IAR), PAP