Logo Polskiego Radia
Polskie Radio
migrator migrator 16.03.2010

Wypędzenia to skutek zbrodni niemieckiego państwa

To, co spotkało Niemców, jest nierozerwalnie wpisane w kontekst reżimu nazistowskiego i tak musi być prezentowane – mówi Salomon Korn, członek fundacji „Ucieczka, Wypędzenie, Pojednanie”.

Kolejne organizacje rozważają wycofanie się z działalności fundacji „Ucieczka, Wypędzenie, Pojednanie”, która ma stworzyć Centrum Wypędzonych. Rada Żydów w Niemczech ma coraz więcej zastrzeżeń do działalności fundacji.

Zdaniem Salomona Korna, członka fundacji i przedstawiciela niemieckiej Rady Żydów, Związek Wypędzonych dąży do tego, by wystawa dotycząca wypędzeń miała emocjonalny wymiar. „Naszym zdaniem jest to nie do przyjęcia. Jedyny właściwy sposób prezentacji wypędzeń Niemców po II wojnie światowej to rzeczowe i naukowe wyjaśnienie, że wypędzenia są skutkiem nazistowskiego reżimu i jego zbrodni” – tłumaczy Korn.

Korn podkreśla, że wypędzeń Niemców nie można przedstawiać jako największej tego typu tragedii, porównując do innych wypędzeń. „To, co spotkało Niemców, jest nierozerwalnie wpisane w kontekst reżimu nazistowskiego i tak musi być prezentowane - jako efekt zbrodni hitlerowskich popełnionych na innych narodach. Wypędzenia były uzasadnioną reakcją oporu, a nie pozbawionym historycznego kontekstu objawem przemocy wobec Niemców” – mówi wiceszef Rady Żydów w Niemczech.

Rozmówca Deutsche Welle przekonuje, że w Centrum Wypędzonych musi znaleźć się obiektywizm i historyczny kontekst. „Przyczyny wypędzeń leżą w dyktaturze i zbrodniach III Rzeszy. A środowiska wypędzonych nie mają wyboru interpretacji, bo to są fakty” - mówi.

Wyjaśnić kontakty BdV z Rzeszą!

Zdaniem członka fundacji „Ucieczka, Wypędzenie, Pojednanie”, potrzebne jest także rozwiązanie kwestii przeszłości członków Związku Wypędzonych i wyjaśnienie związków jego liderów z III Rzeszą. ”Wypędzeni powinni moim zdaniem z własnej inicjatywy dbać o wyjaśnienie tego, byłoby to wręcz ‘aktem oczyszczającym’ - tym bardziej, że chodzi o pokolenie rodziców i dziadków. Zamiast tego BdV raczej trzyma niewygodne informacje pod kluczem. To nie wzbudza zaufania” – mówi Korn.

Zdaniem Korna, fundacja została za bardzo powiększona, przez co staje się ociężałym gremium. „To źle wróży dla kwestii merytorycznych” – mówi w rozmowie z Deutsche Welle wiceprzewodniczący Rady.

Dodał, że obawy Rady budzi wzmocnienie pozycji Związku Wypędzonych w fundacji. „Przyznanie BdV dalszych trzech miejsc nie wspiera porozumienia w kwestiach merytorycznych, lecz pogłębia problemy” – zaznacza Korn.

Jak tłumaczy wiceszef Rady Żydów w Niemczech, jeśli debata o Centrum Wypędzonych „będzie zmierzała w niewłaściwym kierunku i dojdzie do wniosku, że przekracza pewne granice, to się wycofa”. ”Do tej pory miałem wrażenie, że z obydwoma reprezentantami BdV w radzie mogliśmy rozsądnie współpracować. Ale wkrótce będzie ich sześciu – trudno mi ocenić, jaki wtedy będzie klimat’ - tłumaczy.

We wtorek kanclerz Angela Merkel weźmie udział w dorocznym przyjęciu Związku Wypędzonych. Salomon Korn przyznaje, że oczekuje o szefowej rządu stanowiska w sprawie zawirowań wokół Centrum Wypędzonych. "Życzyłbym sobie, by pojawiły się z tej okazji akcenty wyjaśniające, a nie polityzujące. Moim zdaniem należy stawić się m.in. prawdzie odnośnie przeszłości byłych działaczy BdV. Szczerość lepiej się opłaci niż polityczne rozgrywki".

sż,dw-world.de