Logo Polskiego Radia
IAR
migrator migrator 17.03.2010

Jaruzelski współpracował ze zbrodniczą organizacją

Wojciech Jaruzelski współpracował z Informacją Wojskową, jedną z najbardziej zbrodniczych organizacji zwalczającących żołnierzy podziemia niepodległościowego oraz osoby uznane za wrogów socjalizmu.

Jak pisze Wojciech Sawicki z IPN, Jaruzelski w 1952 roku został zwerbowany przez Czesława Kiszczaka, ówczesnego kapitana IW. Dowody na współpracę Jaruzelskiego znajdują się w archiwach STASI.

Sawicki w najnowszym biuletynie IPN opisał odnaleziony w archiwach b. służby bezpieczeństwa NRD dokument kontrwywiadu STASI z 1986 r. Jest w nim mowa, że "rozwój ścisłych związków pomiędzy gen. broni Kiszczakiem i gen. armii Jaruzelskim rozpoczął się w początku lat 50., gdy tow. Jaruzelski był oficerem wykładającym w wojskowej Akademii Sztabu Generalnego. Towarzysz Kiszczak był w tym czasie kapitanem odpowiedzialnym za ochronę kontrwywiadowczą na tej uczelni".

"W roku 1952 tow. Jaruzelski został pozyskany przez kpt. Kiszczaka jako +nieoficjalny współpracownik+, przez niego zaprzysiężony i wykorzystany do wykonania zadań kontrwywiadowczych. Współpraca została oceniona jako bardzo aktywna i wartościowa" - głosi dokument. Według niego, gdy "w końcu roku 1952 ówczesny szef Głównego Zarządu Politycznego WP, gen. Kazimierz Witaszewski, zażądał zwolnienia tow. Jaruzelskiego z armii z powodu burżuazyjnego pochodzenia, tow. Kiszczak postarał się o odpowiednie dowody na nadzwyczaj pozytywną postawę i nastawienie tow. Jaruzelskiego do państwa i armii".

Wschodnioniemieckie służby informowały, że Kiszczak gdy kierował wywiadem polskiej armii zaopatrywał Jaruzelskiego i jego rodzinę w zagraniczne towary otrzymywane od działających za granicą attaché wojskowych. Dodatkowo według Stasi istniał szczególnie ścisły związek pomiędzy żonami generałów Jaruzelskiego i Kiszczaka.

"To bzdury"

"Mogę to określić tylko jednym słowem - brednia" - powiedział gen. Jaruzelski. "Brednia! Jest to coś tak koszmarnie głupiego, Kiszczak był wtedy w Marynarce Wojennej, był szefem kontrwywiadu w Marynarce Wojennej, jakim cudem on mógł tu, w Warszawie, kogoś werbować, jeszcze w dodatku mnie?" - mówił.

"Jest to tak idiotyczne - różne rzeczy słyszałem, ale to jest tak idiotyczne. W ogóle na oczy wtedy Kiszczaka nie mogłem widzieć. On był w Marynarce Wojennej, w zupełnie innym układzie" - powiedział gen. Jaruzelski.

Generał Czesław Kiszczak również zaprzecza informacjom dotyczącym zwerbowania przez niego Wojciecha Jaruzelskiego do stalinowskiej Informacji Wojskowej.

Kiszczak w rozmowie z Informacyjną Agencją Radiową powiedział, że w 1952 roku był szefem kontrwywiadu XVIII Dywizji w Ełku i nie znał generała Jaruzelskiego. Poznał generała dopiero w drugiej połowie lat 60. "To kompletna bzdura. Nie wiem, skąd skąd IPN i Stasi mają takie dane"- powiedział IAR generał Kiszczak.

Zaprzeczenia nie dziwią

Jako "dość prawdopodobne" określił historyk Andrzej Paczkowski podane przez Biuletyn IPN. "Generalnie trudno mi się na ten temat wypowiadać, bo mam małe możliwości zweryfikowania tego wszystkiego. Nie jest to informacja źródła pierwotnego, tzn. nie ma żadnych dokumentów potwierdzających to, że Kiszczak w 1952 roku zwerbował Jaruzelskiego. To jest informacja, która powstała trzydzieści parę lat później, która się odwołuje do tego faktu, oczywiście nie przytaczając żadnych dokumentów. Wobec tego pozostaje tylko jakaś próba logicznego rozbioru całości, co autor robi dosyć dokładnie" - powiedział Paczkowski, członek kolegium IPN, autor m.in. "Wojny polsko-jaruzelskiej".

W ocenie historyka, wydaje się dość prawdopodobne, że Wojciech Jaruzelski został po raz drugi zwerbowany w 1952 roku. Pierwszy werbunek miał nastąpić w 1946 r. Podkreślił równocześnie, iż nie ma jednak wiedzy, czy dokonał tego Kiszczak. "Ale istnieje jakieś prawdopodobieństwo, ponieważ rzeczywiście w czasie, którego dotyczy ta informacja pracował w takiej komórce kontrwywiadu, która m.in. zajmowała się Akademią Sztabu Generalnego, w której studentem był ówczesny ppłk Jaruzelski" - mówił historyk.

Podkreślił, iż w związku z tym wygląda to dosyć prawdopodobnie. "Chociaż podejrzewam, że jeżeli się nie znajdą oryginalne dokumenty z epoki, to zawsze pozostanie to w sferze pewnych domysłów. To jest oparte jednak na bardzo pośrednich źródłach, więc nie dziwi mnie zaprzeczanie ze strony Jaruzelskiego i Kiszczaka" - zaznaczył Paczkowski.

sż,PAP,Informacyjna Agencja Radiowa (IAR)

Przeczytaj artykuł IPN dotyczący współpracy Jaruzelskiego z Informacją Wojskową