Logo Polskiego Radia
IAR
migrator migrator 29.04.2010

Małgorzata Papała pogrąży Ryszarda Boguckiego?

Sąd Okręgowy w Warszawie podczas kolejnej rozprawy w procesie Andrzeja Z. ps. Słowik i Ryszarda Boguckiego oskarżonych o współudział w zabójstwie gen. Marka Papały rozpoczął przesłuchanie żony byłego szefa policji - Małgorzaty Papały. W procesie ma ona status oskarżyciela posiłkowego.

Ryszarda Boguckiego jako osobę obecną w pobliżu miejsca zbrodni Małgorzata Papała rozpoznała podczas okazania w lutym 2002 r. "Po prostu rozpoznałam mężczyznę, którego widziałam 25 czerwca 1998 r. (...) Nie było żadnych sugestii i podpowiedzi, że to Bogucki" - powiedziała na rozprawie M. Papała.

"Przed okazaniem nie dochodziły do mnie informacje, że Bogucki może mieć związek ze sprawą, w prasie widziałam tylko jego wizerunek z przysłoniętymi oczami" - mówiła w czwartek. Dodała, że była bardzo ostrożna i na podstawie tego wizerunku "na pewno nie oczerniłaby nikogo".

Wcześniej sąd odrzucił wniosek obrony o odroczenie przesłuchania. Jednocześnie sędziowie poprosili o dostarczenie dokumentacji medycznej generała Małgorzaty Papały z Wojskowego Instytutu Medycznego. Chodzi o potwierdzenie, czy korzystała ona z pomocy onkologicznej i neurologicznej.

Według obrony, Małgorzata Papała miała tętniaka mózgu. Obrońcy przedstawili zeznania świadków na ten temat. Prokurator uznał wniosek obrony za kuriozalny, wdowa po generale Papale powiedziała zaś, że nie miała ani tętniaka, ani raka mózgu, ale bóle migrenowe.
Sąd odrzucił również wniosek o przesłuchanie Małgorzaty Papały z udziałem biegłego psychologa. Oddalono również wniosek o przeprowadzenie eksperymentu procesowego.

Obrońcy oskarżonych o zabójstwo chcieli porównania oskarżonego Ryszarda Boguckiego o wzroście 187 centymetrów z kobietą o wzroście 163 centymetrów. Z zeznań wynika, że w miejscu zabójstwa widziano parę osób o podobnym wzroście. Sąd stwierdził, że eksperyment ten w oznaczonej formie nie ma znaczenia dla procesu i odrzucił wniosek obrony.

Wniosek o zmianę obrońców

Wdowa po generale miała być pierwotnie przesłuchana już na początku marca, wówczas jednak sąd przychylił się do wniosku oskarżonego Boguckiego dotyczącego zmiany jego obrońców. Z tego względu przesłuchanie Małgorzaty Papały zostało przełożone.

W lutym, podczas pierwszej rozprawy, oskarżający w sprawie prok. Jerzy Mierzewski mówił, że bezpośredni udział w zabójstwie miały "co najmniej" trzy osoby, w tym Bogucki, który "w ramach podziału ról prowadził obserwacje i zapewnił bezpieczny odwrót zabójcy". Powołał się na fakt, ze żona Papały zapamiętała mężczyznę, który ją mijał w pobliżu miejsca zbrodni już po strzale; w śledztwie rozpoznała w nim Boguckiego. Bogucki przed sądem, po odczytaniu aktu oskarżenia, zwracając się do Małgorzaty Papałowej, powiedział, że jest mu przykro, iż jej mąż zginął, ale on nie wie, kto go zabił i dlaczego. Wyraził nadzieję, że obciążając go, czyni to ona "w sposób nieświadomy".

Obu oskarżonym grozi dożywocie. Prokuratura zarzuciła Andrzejowi Z. nakłanianie za 40 tys. dolarów Artura Zirajewskiego do zabójstwa Papały. "Słowik" - skazany m.in. w 2004 r. na 6 lat za założenie tego gangu i kierowanie nim - przebywa w areszcie od czasu ekstradycji z Hiszpanii w 2003 r. Na Boguckim ciąży natomiast zarzut obserwowania miejsca zabójstwa Papały i bezskutecznego nakłaniania w 1998 r. za 30 tys. dolarów Zbigniewa G. do zabójstwa generała.

kg,Informacyjna Agencja Radiowa (IAR),PAP