"Mam tu pozostałości po samolocie, różne drobiazgi. Rękaw od ubrania znalazłem. Wasi turyści przyjeżdżali tu i prosili, abym zbierał rzeczy. Mówią, że to dla nich bardzo ważne. Wczoraj tu była jeepami jakaś delegacja - widać było, że bogaci ludzie. Mówili, żebym zbierał. Ja co nieco już miałem, więc im oddałem. Oni zadowoleni, że choć cokolwiek stąd zabiorą":
Mieszkaniec Smoleńska mówi, że bardzo wielu Polaków odwiedza miejsce katastrofy samolotu Tu-154M.
"Wasi cały czas tu przyjeżdżają. Szczególnie kierowcy TIR-ów, jadący do Moskwy, stale tu zajeżdżają i interesują się tym miejscem. Czasami ich oprowadzam po tym terenie. Oni bardzo czczą pamięć prezydenta. Tak też powinno być".
Miejsce katastrofy prezydenckiego samolotu przylega niemal bezpośrednio do ogrodzenia lotniska "Siewiernyj" w Smoleńsku. Większość terenu jest już uporządkowana.
mch, Informacyjna Agencja Radiowa (IAR), Włodzimierz Pac