Logo Polskiego Radia
IAR / PAP
Roman Stańczyk 23.09.2018

Mateusz Morawiecki do rolników: nie byłoby niepodległości bez trudu polskiej wsi

- Nie byłoby niepodległości bez trudu polskiej wsi, bez polskich rolników, którzy przechowali te największe wartości polskiej kultury - polski język, polskie tradycje - mówił w niedzielę premier Mateusz Morawiecki w Wąwolnicy (woj. lubelskie).

W niedzielę szef rządu wziął udział w Pierwszym Ogólnopolskim Święcie "Wdzięczni Polskiej Wsi", które odbywa się w Wąwolnicy (woj. lubelskie).

Podczas wystąpienia Morawiecki dziękował rolnikom "za trud waszej pracy, za to co robicie dla naszej ojczyzny dbając o jej zasoby, ale też dbając o jej tradycję, o jej kulturę, o nią całą".

- Dzisiaj spotykamy się nieprzypadkowo w 100-lecie odzyskania niepodległości, bo nie byłoby tej niepodległości bez trudu polskiej wsi, bez polskich rolników, którzy przechowali te największe wartości polskiej kultury - polski język, polskie tradycje - mówił szef rządu.

- To wasza wielka zasługa, wielka zasługa naszych przodków, to co stało się te 100 lat temu, ten cud niepodległości, który jak żagiew niesiemy w przyszłość, rozwijamy ją ku pożytkowi całego narodu polskiego - dodał Morawiecki. 

- Bez tego etosu pracy rolników, bez wiary rolników w Polskę, bez ciężkiej, żmudnej pracy i życzliwości Polska nie byłaby i nie będzie tak silna, tak potężna, jak może być i wierzę, że taka będzie - podkreślił szef polskiego rządu.

Praca źródłem polskości

Morawiecki zwrócił uwagę, że nawet nazwa naszego kraju pochodzi od nazwy "plemienia Polan, a ta nazwa z kolei pochodzi od słowa pole". - Czyli u źródeł naszej polskości, naszego państwa stała właśnie praca na roli, praca rolników, ciężka praca; nie wyprawy łupieżcze czy zdobycze, tylko właśnie ciężka praca i wiara w ziemię, dbałość o ziemię, miłość do tej ziemi - wskazał premier.

Szef rządu zdradził, że był pytany, dlaczego na miejsce święta "Wdzięczni polskiej wsi" wybrano właśnie Wąwolnicę. - A to dlatego, że w Wąwolnicy, jak w lustrze odbija się cała historia Polski i polskości. Tutaj właśnie przed 740 laty zmora tamtych lat, która też naszych sąsiadów ze wschodu mentalnie podbiła i nam zagrażała we wszystkich wymiarach naszego życia, te najazdy tatarskie, mongolskie, tutaj zostały odparte" - przypomniał Morawiecki. 

Dodał, że stało się to "dzięki wstawiennictwu Matki Boskiej Kębelskiej, Matki Boskiej Wąwolnickiej i oczywiście dzięki walce naszego narodu z najeźdźcą".

- Początek transformacji po odzyskaniu niepodległości w 1989 roku i później to lata, kiedy polska wieś była zapomniana, kiedy była często poszkodowana przez pierwsze liberalne decyzje tamtych lat - powiedział premier w Wąwolnicy.

Jak zauważył, często prowadziło to do migracji z terenów wiejskich. - To była wielka krzywda, która wtedy, w latach dziewięćdziesiątych, dwutysięcznych, dotknęła polską wieś - dodał. - Musimy teraz zrobić wszystko, żeby polska wieś, która wstaje z kolan, umocniła się i była pochodnią naszej wolności i naszego rozwoju - oświadczył szef rządu.

"Patriotyzm to coś najwspanialszego"

Morawiecki podkreślił też wsparcie, jakie dla dążeń niepodległościowych w przeszłości udzielali mieszkańcy Wąwolnicy i okolic.

- Wierzymy, że jesteśmy dobrym gospodarzem tej ziemi i udowodnimy to - mówił szef rządu na Pierwszym Ogólnopolskim Święcie "Wdzięczni Polskiej Wsi". Jak zaznaczył Morawiecki, "trzeba robić wszystko, żeby moc polskiej wsi rosła i to robimy".

Przypomniał, że rząd ma przygotowane "największe w historii" rekompensaty za suszę. - Zobaczycie, już dzisiaj przeznaczmy pierwsze setki mln zł, a to będzie 1,5 mld na rekompensaty - podkreślał.

Premier dodał, że drugi wielki program rządu to rolniczy handel detaliczny. - Chcę, żeby wyroby docierały do miastowych i do wszystkich bez pośredników, jak najszerzej, bezpośrednio od was, rolników, dla polskiego społeczeństwa. Niech skosztują, jakie pyszne są polskie wędliny - mówił.

- Chciałbym i będę robił wszystko, żeby między państwem polskim, tak długo jak my będziemy, (...) jak wyborcy nam pozwolą, a rolnikami, polską wsią, był taki stosunek jak w tej piosence ludowej, którą jedno z koło gospodyń wiejskich mi zaśpiewało. Jak się pokochali, mój ty dobry Boże, jedno bez drugiego obejść się nie może - powiedział premier.

ras