Logo Polskiego Radia
IAR
migrator migrator 14.06.2010

Woda opada i odsłania ogrom zniszczeń

"Jak ktoś pamięta, tsunami, czy Haiti to nie trzeba tam jechać, żeby to zobaczyć. Wystarczy przyjechać do Sandomierza" - powiedział IAR burmistrz tego miasta Jerzy Borowski.
Zniszczenia spowodowane powodzią.Zniszczenia spowodowane powodzią.fot. East News

Woda po powodzi powoli opada i ludzie z prawobrzeżnej, zalanej części Sandomierza szacują straty. Powódź zdewastowała większość domów, w których pozostały tony szlamu. Straż pożarna wypompowuje wodę, ale wiele budynków nadaje się tylko do wyburzenia.

"Jak ktoś pamięta, tsunami, czy Haiti to nie trzeba tam jechać, żeby to zobaczyć. Wystarczy przyjechać do Sandomierza" - powiedział IAR burmistrz miasta Jerzy Borowski.

Powódź zniszczyła około osiemset domów jednorodzinnych. Bez dachu nad głową w Sandomierzu jest prawie dwa i pół tysiąca osób. Woda zniszczyła także infrastrukturę. "Uszkodzone są drogi, kanalizacja, tory i sieci energetyczne" - wylicza burmistrz.
Jerzy Borowski apeluje o dary dla powodzian. Jak mówi potrzebne jest wszystko, bo woda zabrała ludziom cały dobytek. "Potrzebne są środki czystości, bielizna, pościel, jedzenie, a nawet żelazka, lodówki, meble, czy radia" - dodaje.

Burmistrz miasta zachęca wolontariuszy do udziału w akcji sprzątania zalanej dzielnicy. Jak mówi, byłby to wspaniały gest solidarności.

Sandomierz pod wodą. Zobacz galerię

Pomocy za mało czy za dużo?

Tymczasem organizacje pomocy społecznej nie mieszczą darów, które są im przekazywane na rzecz powodzian. Polacy odpowiedzieli na apele o pomoc, jednak przekazują głównie dary rzeczowe, których osoby poszkodowane przez powódź na razie nie mają gdzie przechowywać.

Beata Mirska-Piworowicz ze stowarzyszenia "Damy Radę" podkreśla, że w tej chwili powodzianom najbardziej potrzebne są środki czystości i żywność o dłuższych terminach przydatności do spożycia. Osoby chcące podarować ubrania proszone są o przekazywanie rzeczy nieużywanych.

Najbardziej jednak osobom poszkodowanym przez żywioł potrzebne są pieniądze na odbudowę domów.

Jolanta Gawron z Ośrodka Pomocy Społecznej w Sandomierzu mówi, że lada moment zacznie się szacowanie strat w zalanych domach, co pozwoli na wypłaty zasiłków na odbudowy budynków:

Także na Lubelszczyźnie trwa sprzątanie po powodzi.

Od niedzieli trwa wypompowywanie wody na terenie gminy Wilków. W miejscowości Podgórz pracuje superwydajna pompa z Holandii, sprowadzona przez Krajowe Centrum Koordynacji Ratownictwa. Działa też punkt informacyjny dla poszkodowanych i osób niosących pomoc. Dotychczas przeprowadzono ok. 1000 wywiadów przed wypłatą zasiłków.

Funkcjonują również punkty medyczne w Dobrem i Rogowie. Prowadzona jest akcja szczepień przeciw tężcowi. Ponieważ zalane są studnie ludzie otrzymują wodę pitną w butelkach.
Na terenie wszystkich gmin nadwiślańskich odwołany został alarm przeciwpowodziowy.

Badania epidemiologiczne przeprowadzone w piątek w gminie Wilków nie potwierdziły żadnych poważnych chorób wśród mieszkańców. W zebranych próbkach nic nie znaleziono. Zgłosiło się jednak bardzo mało osób - poinformował powiatowy inspektor sanitarny w Lublinie Paweł Policzkiewicz. - Ludzie nie wiedzieli o możliwości zbadania się, gdyż naszej akcji dostatecznie nie nagłośniono - stwierdził Policzkiewicz.

Wały w opłakanym stanie

W województwach dotkniętych powodzią trwa monitorowanie i - w razie konieczności - umacnianie, wałów przeciwpowodziowych oraz osuszanie zalanych terenów i domostw. Do powodzian cały czas dociera pomoc humanitarna, m.in. od wojska.

Po przejściu drugiej fali powodziowej strażacy monitorują wały, głównie w woj. pomorskim i zachodniopomorskim, gdzie stan wody na Odrze i na Wiśle jest nadal wysoki. Na terenach zalanych, głównie w województwach: podkarpackim, świętokrzyskim, lubelskim i mazowieckim, trwa pompowanie wody z budynków i pól.

"To potężne obszary, z których trzeba wypompować nawet do 5 mln m sześc. wody. Używany jest do tego specjalny sprzęt, który pompuje do 100 tys. litrów wody na minutę" - powiedział PAP rzecznik komendanta głównego Państwowej Straży Pożarnej Paweł Frątczak.

Z informacji MSWiA wynika, że w akcji przeciwpowodziowej na terenie kraju bierze udział ok. 6 tys. strażaków oraz ponad 1400 policjantów i żołnierzy. Wojsko zrealizowało już 69 konwojów z pomocą dla powodzian - dostarczając poszkodowanym ponad 420 ton żywności.

W Polsce przebywa 72 zagranicznych ratowników - 41 ukraińskich strażaków pracuje przy wypompowywaniu wody w Sandomierzu w województwie świętokrzyskim, 28 czeskich strażaków pomaga polskim służbom w Tarnobrzegu w województwie podkarpackim i w Sandomierzu. Grupa Holendrów przebywa w powiecie Opole Lubelskie.

mch, PAP