Logo Polskiego Radia
PAP
migrator migrator 23.06.2010

Kopacz gotowa refundować in vitro; brakuje ustawy

Minister zdrowia Ewa Kopacz zapowiedziała, że jest gotowa do refundacji zapłodnień in vitro ze środków publicznych, jeśli "będzie miała stosowny akt prawny". Podkreśliła, że ma już symulację kosztów.
Minister zdrowia Ewa KopaczMinister zdrowia Ewa Kopaczfot. East News

Dotychczas ustawy nie udało się przyjąć, bo nawet sama PO jest podzielona w tej sprawie.

Jak mówiła Kopacz podczas konferencji w Sejmie, zgodnie z szacunkami ministerstwa zdrowia, koszty refundacji in vitro sięgałyby ponad 10 mln zł.

Dodała, że trudno w tej chwili mówić o szczegółach, bo nie wiadomo ile osób zdecyduje się na korzystanie z tej metody. - Jestem gotowa refundować in vitro wtedy, kiedy będę miała stosowny akt prawny, jakim jest ustawa - powiedziała Kopacz.

Lewica za refundacją

Premier Donald Tusk zapowiadał już w listopadzie 2008 r., że zapłodnienie metodą in vitro powinno być częściowo refundowane ze środków publicznych.

W Sejmie zostało złożonych kilka projektów dotyczących in vitro, jednak tylko jeden z nich - autorstwa Lewicy - przewiduje refundację tej metody.

Z powodu różnicy zdań nad osobnymi ustawami w PO pracowali: Jarosław Gowin (kierował pracami zespołu przy kancelarii premiera ds. Konwencji Bioetycznej) oraz Małgorzata Kidawa-Błońska. Projekt Gowina wprowadza prawną ochronę embrionów ludzkich, zakaz handlu i nieodpłatnego przekazywania innym osobom zarodków i gamet. Zapłodnienia in vitro mają być dostępne wyłącznie dla małżeństw, a w szczególnych przypadkach także dla samotnych kobiet. Gowin proponuje, by istniała możliwość utworzenia tylko dwóch zarodków, które muszą być implantowane matce; wyklucza pobieranie komórek rozrodczych od osób trzecich. Sąd może zgodzić się na implantację embrionu ludzkiego innej kobiecie w przypadku: śmierci matki genetycznej, wycofania zgody na implantację, upływu dwóch lat od daty utworzenia embrionu ludzkiego.

In vitro dla konkubin

Kidawa-Błońska proponuje, aby dopuścić możliwość tworzenia zarodków nadliczbowych, ich mrożenie i selekcję przed implantacją do organizmu kobiety. Zgodnie z jej propozycją, in vitro ma być dostępne także dla par żyjących w konkubinacie. Zespół, którym w tym zakresie kierowała Kidawa-Błońska, przygotował trzy projekty: ustawę bioetyczną, nowelę ustawy o pobieraniu i przeszczepianiu komórek, tkanek i narządów oraz nowelę kodeksu rodzinnego.

Projekt Bolesława Piechy (PiS) zakazuje w ogóle stosowania in vitro. Przewiduje jednak możliwość adopcji zarodków, które już są wytworzone i zamrażane.

W Sejmie jest też poselski projekt nowelizacji ustawy transplantacyjnej, opracowany m.in. przez członków zespołu, który działał przy kancelarii premiera pod kierunkiem Gowina, a których założenia nie zostały wówczas uwzględnione. Projekt złożył Marek Balicki (Lewica). Dopuszcza on m.in. tworzenie i zamrażanie wielu zarodków oraz licencjonowanie lecznic, w których wykonywane są zapłodnienia metodą in vitro. Podpisało się pod nim kilkudziesięciu posłów: Lewicy, SdPl, Demokratycznego Koła Poselskiego, Kazimierz Kutz (PO) oraz posłowie niezrzeszeni.

sm, PAP