Logo Polskiego Radia
polskieradio.pl
Aneta Hołówek 20.03.2019

Trefl wygrał mimo porażki. "Bywają przegrane, po których można być dumnym jak po największym sukcesie"

- Wielka szkoda, gdy po wygranym meczu odpada się z dalszych rozgrywek. Niestety nam to się przydarzyło w tegorocznej edycji Ligi Mistrzów, po dwóch bardzo dobrych meczach z Zenitem Kazań - mówił Wojciech Grzyb, kapitan Trefla Gdańsk, drużyny która w Kazaniu przerwała serię trzydziestu zwycięstw Zenita w LM.    
Posłuchaj
  • Zdaniem kapitana Trefla - Wojciecha Grzyba, zwycięstwo było w zasięgu ręki (IAR)
Czytaj także

Po wspaniałym otwarciu meczu w Kazaniu (wygrane dwa pierwsze sety) gospodarze zwyciężyli w trzeciej partii, a także rozstrzygnęli na swoją korzyść czwartego seta, który kończył się na przewagi, choć gdańszczanie byli o krok od zwycięstwa - Trefl miał cztery piłki meczowe w czwartym secie starcia. Niestety nie domknął meczu i do rozstrzygnięcia potrzebny był tie-break, w którym zwyciężyli gdańszczanie wyrównując stan rywalizacji meczowej na 1:1 - tydzień temu Zenit w ERGO ARENIE także wygrał po tie-breaku.

Do rozstrzygnięcia potyczki, której stawką był awans do półfinału Ligi Mistrzów, potrzebny był zatem złoty set, rozgrywany do 15 punktów. Kropkę nad "i" w dogrywce postawił zespół z Rosji. Zenit wygrał do 12.

Mimo wszystko gdańszczanie pokazali w Kazaniu niesamowitą siatkówkę, a wygrany tie-break przez "gdańskie lwy” oznaczał pierwszą przegraną Zenita Kazań w Lidze Mistrzów od… 30 meczów. 

"Zaakceptowanie porażki nigdy nie jest łatwe, zwłaszcza po tej wielkiej bitwie. Gratulacje" - stwierdził po meczu Andrea Anastasi, trener Trefla, który podkreślił, że jego drużyna "walczyła jak lwy". 


Rosyjska drużyna to triumfatorzy czterech ostatnich edycji tych elitarnych rozgrywek. Na swoim koncie mają także m.in. 10 złotych medali rosyjskiej Superligi. Ekipa prowadzona przez charyzmatycznego trenera Władimira Aleknę w lidze rosyjskiej przegrała tylko jedno z 25 spotkań. 

W składzie drużyny z Kazania jest wiele gwiazd światowego formatu - Francuz Earvin N'Gapeth, Amerykanin Matthew Anderson i Rosjanie Maksim Michajłow, Aleksander Butko, Artem Wołwicz, Aleksiej Spiridonow oraz Aleksiej Werbow.

ah, PolskieRadio24.pl