Logo Polskiego Radia
IAR / PAP
Mateusz Brożyna 01.07.2019

Świątek oceniła porażkę w Wimbledonie. "W obu setach czułam się tak samo beznadziejnie"

- W obu setach czułam się tak samo beznadziejnie - podkreśliła Iga Świątek po meczu ze Szwajcarką Viktoriją Golubic.Polka przegrała w dwóch setach  2:6, 6:7 (3-7) i odpadła w pierwszej rundzie wielkoszlemowego Wimbledonu. 
Posłuchaj
  • Świątek przyznaje, że to nie był jej dobry dzień (IAR)
  • Zdaniem Sierzputowskiego, takie spotkanie jest dla Świątek cenną lekcją (IAR)
  • Trener naszej tenisistki Piotr Sierzputowski podkreśla, że Świątek bardzo słabo rozpoczęła ten mecz (IAR)
Czytaj także
  • Świątek plasuje się na 64. pozycji, Golubic zajmuje 81. miejsce w rankingu WTA
  • W drugiej rundzie Golubic zmierzy się z Julią Putincewą
  • Do 2. rundy awansował Hubert Hurkacz, z koleu z turniejem w Londynie pożegnał się również Kamil Majchrzak


Świątek, która w głównej drabince znalazła się dzięki przyznanej przez organizatorów tzw. dzikiej karcie, popełniła w poniedziałek aż 50 niewymuszonych błędów.

- Nie jestem zadowolona ze swojego występu i trochę mi smutno, bo przez cały tydzień bardzo ostro trenowaliśmy i przygotowywaliśmy się na tych kortach. A dziś wyszłam i nie udało mi się zrealizować tego, o czym mówiliśmy przed meczem. W ogóle nie czułam dystansu do piłki. To nie był mój dzień - podsumowała podczas konferencji prasowej 18-letnia warszawianka.

Hurkacz 1200 f.jpg
Dobry mecz Hurkacza na początek Wimbledonu. Polak gra dalej

Iga Świątek: mentalnie cały mecz byłam trochę jakby uśpiona

Powtórzyła też opinię, którą wcześniej w rozmowie z dziennikarzami wygłosił jej trener Piotr Sierzputowski, że była odczuwalna różnica między szybkością kortów treningowych londyńskiej imprezy a tymi meczowymi.

- Było zupełnie inaczej - oceniła Polka.

W drugiej odsłonie pojedynku z dziewięć lat starszą Golubic miała kilka przebłysków, ale sama nie odczuwała zbytnio różnicy między obiema partiami.

- W obu setach czułam się tak samo beznadziejnie. Ciężko mi to obiektywnie ocenić, ale w drugim grałam już więcej w kort, zaczęłam budować już jakieś akcje. A tak mentalnie cały mecz byłam trochę jakby uśpiona - relacjonowała.

Czytaj więcej: Krótka przygoda Igi Świątek na turnieju w Londynie >>> 

Jak dodała, to poczucie wynikało z frustracji wywołanej własną niemocą.

- Pomimo że ustawiałam się do piłek dokładnie i z dnia na dzień czułam się coraz lepiej na tych kortach, to nic mi nie wychodziło - podkreśliła.


Zajmująca 64. miejsce w rankingu WTA tenisistka przyznała, że jej słabą stroną w spotkaniu ze sklasyfikowaną na 81. pozycji Szwajcarką był forhend.

- A ona bardzo dużo mi tam grała i robiłam bardzo dużo błędów w ten sposób - zaznaczyła.

Czytaj więcej: Sensacja w Londynie. Wiceliderka rankingu poza Wimbledonem >>>

Wakacje, a później ciężka praca

Wcześniej na trawie rywalizowała w dwóch imprezach WTA. W Birmingham przeszła kwalifikacje, ale odpadła w pierwszej rundzie, a w Eastbourne nie wywalczyła awansu do głównej części zmagań. 

- Teraz pora skupić się na przygotowaniach do gry na kortach twardych - skwitowała rozczarowana.

PAP Majchrzak 1200.jpg
Majchrzak śladem Świątek. Polak pożegnał się z Wimbledonem

Wcześniej czekają ją wakacje. Jak dodała, nie ma ich jeszcze zaplanowanych.


Czytaj więcej: Trener Świątek: ciężko tu o pozytywny komentarz >>>


Od pewnego czasu Świątek współpracuje z psycholog sportową Darią Abramowicz. Tej ostatniej nie było na miejscu w Londynie.

- Ale byłyśmy cały czas w kontakcie. Uważam, że psycholog jest potrzebny sportowcowi. Daria ma jednak także inne zobowiązania i nie była tu osobiście ze mną, ale - jak mówiłam - byłyśmy w kontakcie - zastrzegła.

To jej pierwszy w karierze "dorosły" sezon. Ma świadomość, że przed nią jeszcze wiele nauki i porażek.

- Spodziewałam się, że ten sezon będzie taki. Nawet myślałam, że będzie gorzej. To prawda, że właściwie w każdym tygodniu przegrywamy, ale taka jest specyfika tego sportu - zaznaczyła nastolatka.

***

Wyniki poniedziałkowych meczów 1. rundy turnieju tenisistek w wielkoszlemowym Wimbledonie:

Viktorija Golubic (Szwajcaria) - Iga Świątek (Polska) 6:2, 7:6 (7-3)
Jelina Switolina (Ukraina, 8) - Daria Gavrilova (Australia) 7:5, 6:0
Margarita Gasparjan (Rosja) - Anna-Lena Friedsam (Niemcy) 6:4, 6:4
Marie Bouzkova (Czechy) - Mona Barthel (Niemcy) 6:3, 6:3
Maria Sakkari (Grecja, 31) - Bernarda Pera (USA) 7:6 (7-4), 6:3
Petra Martic (Chorwacja, 24) - Jennifer Brady (USA) 3:6, 6:3, 6:4
Heather Watson (W. Brytania) - Caty McNally (USA) 7:6 (7-3), 6:2
Anett Kontaveit (Estonia, 20) - Shelby Rogers (USA) 6:0, 3:6, 6:4
Karolina Pliskova (Czechy, 3) - Lin Zhu (Chiny) 6:2, 7:6 (7-4)
Madison Keys (USA, 17) - Luksika Kumkhum (Tajlandia) 6:3, 6:2
Polona Hercog (Słowenia) - Viktoria Kuzmova (Słowacja) 4:6, 7:6 (7-5), 7:5
Magdalena Rybarikova (Słowacja) - Aryna Sabalenka (Białoruś, 10) 6:2, 6:4
Sofia Kenin (USA, 27) - Astra Sharma (Australia) 6:4, 6:2
Dajana Jastremska (Ukraina) - Camila Giorgi (Włochy) 6:3, 6:3
Simona Halep (Rumunia, 7) - Aleksandra Sasnowicz (Białoruś) 6:4, 7:5
Karolina Muchova (Czechy) - Aleksandra Krunic (Serbia) 7:5, 6:2
Julia Putincewa (Kazachstan) - Naomi Osaka (Japonia, 2) 7:6 (7-4), 6:2
Anastasija Sevastova (Łotwa, 12) - Kristie Ahn (USA) 6:3, 6:4
Caroline Wozniacki (Dania, 14) - Sara Sorribes (Hiszpania) 5:4 i krecz Sorribes
Madison Brengle (USA) - Marketa Vondrousova (Czechy, 16) 6:4, 6:4
Hsieh Su-Wei (Tajwan, 28) - Jelena Ostapenko (Łotwa) 6:2, 6:2
Ajla Tomljanovic (Australia) - Daria Kasatkina (Rosja, 29) 6:3, 6:1
Monica Puig (Portoryko) - Anna Karolina Schmiedlova (Słowacja) 5:7, 6:4, 7:5
Mihaela Buzarnescu (Rumunia) - Jessica Pegula (USA) 6:4, 6:4
Weronika Kudermetowa (Rosja) - Ysaline Bonaventure (Belgia) 6:2, 6:4
Anastasia Potapowa (Rosja) - Jil Belen Teichmann (Szwajcaria) 2:6, 6:4, 6:1
Danielle Rose Collins (USA) - Sarina Dijas (Kazachstan) 6:3, 7:5
Yanina Wickmayer (Belgia) - Rebecca Peterson (Szwecja) 6:4, 6:3
Kirsten Flipkens (Belgia) - Dalila Jakupovic (Słowenia) 6:1, 6:3
Cori Gauff (USA) - Venus Williams (USA) 6:4, 6:4
Wiktoria Azarenka (Białoruś) - Alize Cornet (Francja) 6:4, 6:4
Zhang Shuai (Chiny) - Caroline Garcia (Francja, 23) 6:4, 6:0

(mb)