- Prezydent ogłosił datę wyborów parlamentarnych
- Odbędą się one 13 października
- Zastępca rzecznika PiS podkreślił, że jego partia "jest zadowolona", że "poznaliśmy datę"
- Rzecznik PO ocenił, że prezydent "nie wykazał się i w tej sprawie suwerennością"
- Przedstawiciele pozostałych partii wskazują na krótki okres kampanii wyborczej
Rzecznik prezydenta Błażej Spychalski poinformował, że prezydent Andrzej Duda podpisał postanowienie o zarządzeniu wyborów parlamentarnych na 13 października.
Jest podpis prezydenta. Znamy datę wyborów parlamentarnych
Postanowienie - jak dodał - zostało przesłane do kancelarii premiera. Po opublikowaniu postanowienia prezydenta o zarządzeniu wyborów w Dzienniku Ustaw - najpóźniej piątego dnia od dnia zarządzenia wyborów - formalnie ruszy kampania wyborcza.
"PiS był gotów na każdą datę"
Zastępca rzecznika PiS Radosław Fogiel podkreślił w rozmowie z PAP, że partia była przygotowana na każdą możliwą datę wyborów. - Nasz sztab pracuje, mamy gotowe listy kandydatów, plan kampanii, który będziemy realizować - powiedział.
>>>[POLSKIE RADIO 24] Paweł Mucha: potwierdzam, że opinia PKW o terminie wyborów jest pozytywna
- Jesteśmy zadowoleni, że już poznaliśmy datę wyborów, bo to wiele ułatwi w kwestiach technicznych, przede wszystkim dostosowania się do kalendarza wyborczego - rejestracji komitetu, list kandydatów. Teraz będziemy realizować nasze plany kampanijne, czyli jeździć po Polsce, rozmawiać, przekonywać do naszego programu - dodał zastępca rzecznika PiS.
PO: brak suwerenności w decyzji prezydenta
Krytycznie do daty wyborów odniósł się rzecznik PO Jan Grabiec. - Szkoda, że prezydent nie wykazał się i w tej sprawie suwerennością, bo jak wiemy chciał, aby wybory odbyły się później. Jednak rozkazy w tej sprawie przyszły z Nowogrodzkiej, gdzie zdecydowano, że kampania ma być jak najkrótsza ze względu na afery z udziałem polityków PiS, afery których jest coraz więcej - powiedział.
Według niego, krótka kampania wyborcza premiuje też PiS względem mniejszych komitetów, którym trudniej jest szybciej zebrać podpisy. Polityk zadeklarował jednocześnie, że Koalicja Obywatelska jest już gotowa do wyborów i kampanii
SLD: brak zaskoczenia
Rzeczniczka Sojuszu Lewicy Demokratycznej Anna-Maria Żukowska oceniła w rozmowie z PAP, że data wyborów ani dzień jej ogłoszenia nie zaskoczyły nikogo.
Jej zdaniem, "niesprawiedliwe" jest to, że mniejsze komitety mają - za sprawą tak krótkiej kampanii - mniej czasu na zebranie podpisów, co - jak oceniła - premiuje większe ugrupowania o ugruntowanej już pozycji.
>>>[ZOBACZ RÓWNIEŻ] Prezydent o dacie wyborów: chciałbym, by spory trwały jak najkrócej
Dodała, że "być może prezydent i PiS spieszą się tak, po to, by uniknąć »wylania się« fali niezadowolenia różnych grup obywateli, w tym rodziców dzieci z tzw. podwójnego rocznika, które na jesieni będą musiały zmierzyć się z trudnymi warunkami w szkołach".
Marek Sawicki: krótka kampania korzystna dla PiS
Poseł PSL Marek Sawicki powiedział PAP, że dla jego partii data wyborów "była oczywista już chyba od czerwca, gdy ogłosił ją premier Mateusz Morawiecki".
- Prezydent nie jest decydentem w tej sprawie, tylko przekazuje decyzje, które zapadły wcześniej na Nowogrodzkiej. Data 13 października wskazuje na to, że czeka nas kampania krótka, emocjonalna, bez możliwości pogłębionej dyskusji programowej- czyli korzystna dla PiS - ocenił polityk ludowców.
Podkreślił, że mimo to, ludowcy "są do startu w wyborach przygotowani; przypomniał, że jako pierwsi ogłosili formułę, w jakiej do nich pójdą.
Kukiz'15: niepokoi krótsza kampania
Wicemarszałek Sejmu Stanisław Tyszka (Kukiz'15) podkreślił, że prezydent miał prawo ogłosić swoją decyzję do 14 sierpnia; ocenił, że lepiej się stało, że ogłosił ją już teraz.
Mimo to wyraził zaniepokojenie tym, że kampania będzie "o wiele, wiele" krótsza niż w poprzednich wyborach. - To jest ewidentnie zamknięcie dla wielu obywateli możliwości zebrania podpisów i zarazem działanie antyobywatelskie - ocenił.
Kto zasiądzie w parlamencie?
CBOS: wyborcy PiS i Kukiz'15 to najwięksi optymiści, gorsze nastroje zwolenników PO i PSL
Zgodnie z konstytucją wybory parlamentarne zarządza prezydent nie później niż na 90 dni przed upływem 4 lat od rozpoczęcia kadencji Sejmu i Senatu. Data wyborów wyznaczana jest na dzień wolny od pracy, przypadający w ciągu 30 dni przed upływem 4 lat od rozpoczęcia kadencji obu izb parlamentu. Pierwsze posiedzenia Sejmu VIII kadencji i Senatu IX kadencji odbyło się 12 listopada 2015 roku.
>>>[CZYTAJ TAKŻE] Prezydent: cieszę się, że obywatele będą mieli jesienią wybór
O mandat poselski może ubiegać się polski obywatel, który najpóźniej w dniu wyborów kończy 21 lat, a o mandat do Senatu - 30 lat. Kandydatów na posłów i senatorów mogą zgłaszać partie polityczne oraz wyborcy. Nie można kandydować równocześnie do Sejmu i Senatu. W wyborach parlamentarnych głosować mogą pełnoletni obywatele Polski.
msze